1. Mniej śpij, a wszystko będzie dobrze

197 17 6
                                    

Przedstawiam drugą część historii "Jak nie zostać nekromantą". Bawcie się dobrze przy czytaniu. Odcinki będą codziennie.


Will ciągnął swoją walizkę przez pół pociągu, żeby dostać się do przedziału prefektów. Cieszył się, że znowu zaczyna się szkoła. Równocześnie miał powody do zmartwienia, ale o tym starał się w tym momencie nie myśleć.

W połowie drogi zorientował się, że ktoś go goni.

– Solace! Poczekaj!

Odwrócił się na dźwięk głosu prefekta Gryffindoru. Nieco zdyszany Jason Grace podszedł na tyle blisko, że Will mógł dostrzec odznakę na jego piersi z literką P.

– Cześć, Grace. – Will uścisnął wyciągniętą rękę.

– Idziesz do przedziału? – zapytał Gryfon. Obydwaj wiedzieli, że to pytanie retoryczne. Will pokiwał głową.

– Pewnie, chcę w końcu wiedzieć komu wpadła odznaka naczelnego, choć chyba zaczynam się domyślać.

– Ja też, choć byłem przekonany, że to będziesz ty.

– A ja, że ty – wyznał Will.

Jason pokręcił głową.

– Nie, za to wpadła mi inna odznaka. – Sięgnął do kieszeni i wyciągnął odznakę kapitana quidditcha.

– Gratulacje. Miłego zapierdolu – uśmiechnął się Will.

Jason zaśmiał się i pokręcił głową.

– Teraz jedziemy na tym samym wózku. Masz dla mnie jakieś rady na rozciągnięcie doby, żeby się ze wszystkim wyrobić?

– Mniej śpij, a wszystko będzie dobrze. – Will mrugnął porozumiewawczo.

Ruszyli do przedziału prefektów. Will się cieszył z towarzystwa Jasona. Pomagało to nie myśleć o ranie, która od jakiegoś czasu jątrzyła jego serce. Powinna się przecież goić. Wszystko teoretycznie było dobrze. Ale choćby Will starał się ze wszystkich sił udawać, że jest w porządku, niepokojący ból nie chciał zniknąć.

Wszystko więc, co mogło zająć mu głowę, było bardzo pożądane. Will nie sądził, że będzie się cieszył na myśl o nawale obowiązków, które go czekały. Zamierzał dużo się uczyć i dużo trenować. Mieć jak najmniej wolnego czasu, a ten spędzać z przyjaciółmi – Cecilem i Lou Ellen, których ostatnio zaniedbywał. Może nawet zaprzyjaźni się z Jasonem Grace'em, skoro mieli tyle punktów stycznych i najwidoczniej Gryfon go lubił.

Will zatrzymał się przed przedziałem prefektów i pociągnał za klamkę. W środku czekali już nowi naczelni: Frank Zhang i Reyna Ramirez-Arellano.


Nico próbował czytać książkę i miał cichą nadzieję, że nikt nie wpakuje mu się do przedziału. Liczył, że jego „moc syna Hadesa" nadal działa odstraszająco i żaden uczeń nie odważy się zająć miejsca obok niego.

Żaden uczeń oprócz Willa Solace'a. Nico nie miał pewności, czy Puchon znajdzie chwilę, by go odwiedzić. Ostatnio nie układało się między nimi najlepiej. Teoretycznie znowu byli razem, okazywali sobie czułości, a Nico naprawdę starał się, jak mógł, by Will mu ponownie zaufał. Musiałby być jednak ślepy, gdyby nie zauważał dystansu, który się pojawił.

Nico czuł się z tego powodu winny. Postanowił dać Willowi trochę czasu i nie napierać na rzeczy, na które Puchon najwyraźniej nie miał ochoty, takie jak na przykład wspólne pieszczoty. Zeszli się dwa tygodnie wcześniej, a Nico przez ten czas nie widział Willa nago, co nie wydawało mu się dobrym znakiem.

Zapatrzył się na widok za oknem. Miał przecież ciekawą książkę o greckiej organizacji świata magicznego. Na pewno się zaraz w niej zanurzy i podróż szybko zleci.

W końcu jednak przysnął z czołem na szybie. Obudził się, gdy na korytarzu zaczął się większy ruch. Nico był zły na siebie, że tyle czasu przespał. Nie lubił tracić kontroli, a drzemka w pociągu nie była zaplanowana. Drzwi przedziału otworzyły się. Nico pod światło nie widział twarzy przybysza, ale rozpoznał szczupłą sylwetkę i kręcone włosy Willa.

– Jakoś tu ciemno – powiedział Puchon i wyciągnął różdżkę, by zapalić światło. Nico osłonił oczy ręką.

– Spałem – burknął.

– Widać – odrzekł Will i schylił się po coś leżącego na podłodze. Podniósł z ziemi książkę, którą Nico miał zamiar czytać. Po chwili zawahania, usiadł na miejscu obok Ślizgona. Podał mu tomik.

– Dzięki – powiedział Nico, starając się z całych sił nie zauważać, że Will miał wątpliwości, gdzie usiąść. Przejął książkę i ostrożnie położył głowę na ramieniu Puchona. Ciągle był oszołomiony po drzemce.

– Czyli nie muszę pytać, jak ci mija podróż? – zagadał Will.

– Mhm. A tobie?

– Spoko. Byłem na zebraniu prefektów, a potem patrolowałem z Jasonem wagony.

– Z Grace'em? To chyba spoko.

Will nie odpowiedział. Milczenie wydało się Nicowi niezręczne i nienawidził tego, że wrócili do momentu, kiedy musieli się zastanawiać, co powiedzieć, zamiast sobie komfortowo posiedzieć w ciszy.

– Co czytasz? – spytał Will po chwili.

Nico pokazał okładkę książki i wyjaśnił krótko, co jest w środku.

– A ta książeczka... Wiesz która... Do nekromancji. Gdzie ona jest? – zainteresował się nagle Puchon.

– Nie mogę ci powiedzieć – odpowiedział Nico i wyprostował się.

– Nie możesz powiedzieć? – Will podejrzliwie zmrużył oczy.

– Zrozum, lepiej, żebyś nie wiedział – tłumaczył Nico błagalnym tonem.

– Kiedyś nie miałeś problemów, żeby dzielić się ze mną takimi rzeczami – zauważył Will, a Nico wyczuł w jego głosie pretensję.

– Ja tylko chcę cię chronić. To jest zamknięty temat, którego lepiej już nie ruszać.

– Może dla ciebie jest zamknięty. Ja uważam, że należy mi się trochę więcej wyjaśnień – odpowiedział nieprzejednany Will.

Nico westchnął.

– Will, co jeszcze mam ci wyjaśniać? Powiedziałem ci wszystko, co uznałem za stosowne. Nie wiem, co jeszcze chcesz wiedzieć. Ta książka nie jest istotna. Zostaw to.

– Skoro nie jest istotna, to dlaczego po prostu mi nie odpowiesz? – spytał Will chłodno.

– Zostaw to – powtórzył Nico.

– Teraz mówisz, żeby to zostawił, ale jakoś nie miałeś skrupułów, by mnie wykorzystać do zajrzenia do świata zmarłych.

Nico poczuł, że opadają mu ręce. Nie wiedział, jak ma się bronić. Z jednej strony Will miał prawo się gniewać, a z drugiej Nico nie miał siły do tego wracać.

– To było miejsce przejścia, a nie świat zmarłych – odpowiedział.

– Zasadniczo to nic nie zmienia.

Nico już wiedział, co nadciąga. Sprzeczka. Rozum mówił, żeby to powstrzymać, ale emocje zaczęły brać górę.

– Więc będziesz mi to ciągle wypominał? Wiedziałem, że tylko ty możesz mi pomóc!

– I co? Już nie jestem przydatny, więc nie zamierzasz mi nic wyjaśniać?

– O czym ty mówisz? Kurwa mać, przecież wiesz, że to nie tak!

– Nie wiem, już sam nie wiem jak. – Will zerwał się z siedzenia.

– Tak, najlepiej uciekaj, zamiast spróbować mnie zrozumieć – warknął Nico.

– Nie dajesz mi szans, żebym cię zrozumiał. – Will był już przy drzwiach.

– Idź, może Jason Grace pomoże ci zrozumieć! – prychnął Nico, a Will trzasnął drzwiami przedziału.

Jak nie zostać nekromantą 2 | Solangelo crossoverWhere stories live. Discover now