Ogarnęłam wszystkie papiery, przy niektórych sprawach pomogli mi bracia.
Dostałam dwa zgłoszenia do zabicia z czego bracia... szczególnie Dylan nie byli zadowoleni, ale trudno.
Shane miał się obudzić w przeciągu dwóch dni, dlatego pojechałam do pierwszego zlecenia.
Poszło szybko tak samo jak z drugim potem moi ludzie się nim zajmią.
Miałam już wracać do bunkra ale dostałam telefon od Vincenta
Odebrałam...
- Halo tak Vince.
- Halo przyjedź do bunkra Shane się obudził i... mam dla was ważną informację.
- dobrze już jadę.
-Do zobaczenia Haillie.
Powiedział po czym się rozłączył.
Po dwódziestu minutach byłam na miejscu.
- Już jestem.
Oznajmiłam wchodząc na salę .-To dobrze, jak poszło?
Zapytał Vince.- nawet nawet...
Odparłam.- Haillie...
Powiedział Shane A ja podeszłam do jego łóżka.- jak dobrze że się obudziłeś.
Odparłam.-Jak się czujesz?
Zapytał.- ja dobrze, a Ty jak?
Zapytałam.- w miarę.
Odparł.Wtedy zapadła cisza.
- mamy drugą siostrę.
Odparł Vince.- CO!
===============================
💗HEJ💗krytyka,błędy i ocena----------->
Sorry że taki kurtki roździał.
Miłego dnia/nocy
CZYTASZ
Szefowa Organizacji H.M
ActionHaillie Monet płatna zabujczyni i szefowa organizacji. Kiedy ma niecałe 16 lat jej matka i babcia giną w wypadku samochodowym. Przeprowadza się do braci którzy mieszkają w Pensylwani. Jej bracia nie wiedzą że ich siostra jest ich szefową.