22 ~ Z toba zawsze

326 11 4
                                    

Obudziły mnie promienie słoneczne dochodzące z niezasłoniętych rolet. Przewróciłam się na drugi bok i ujrzałam śpiącego bruneta.

Włosy opadały mu na twarz, która wyrażała spokój. W końcu spał. Przyglądałam mu się dłuższa chwile, aż ten nie otworzył oczu.

- hej mała- usłyszałam zaspany głos, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- hej Michu, wyspany?- spytałam podnosząc się lekko w górę.
- która godzina?- olał moje pytanie.
- dwunasta, najwyższy czas wstać-

Poszłam do toalety by ubrać się oraz lekko pomalować. Jako dzisiejszy strój wybrałam krótkie czarne dresowe spodenki (a bardziej takie 3/4) oraz oversize koszulkę, która nie należała do mnie.

Zeszłam do kuchni, gdzie czekał na mnie Michał. Chłopak jednak totalnie się nie ogarnął, siedzi sobie na krześle w samych bokserkach i roztrzepanych na wszystkie strony włosach.

- robię nam tosty- oznajmił pisząc coś w telefonie.
- super, umieram z głodu- usiadłam obok niego.
- ładnie ci w moich ciuchach- przyjrzał się mojej koszulce. A w zasadzie to jego koszulce.
- Dziękuje- kąciki moich ust powędrowały w górę.

Zjedliśmy tosty i wróciliśmy na górę, ponieważ Michał musiał się ubrać. Chłopak miał plany na dzisiejszy dzień i za nic nie chciał mi ich przedstawić.

Jutro mamy pociąg na 9 rano, wiec wiem tyle, że musimy w miarę wcześnie wrócić spać. Wstanie o 9 będzie problemem dla mnie, a co dopiero dla chłopaka.

- idziemy na spacer- oznajmił wchodząc ubrany do pokoju.
- i to jest ten plan o którym nie chciałeś mi wczoraj powiedzieć?- spytałam.

Nie to, że przeszkadza mi spacer. Bardzo chętnie pójdę się przejść z brunetem po sławie, zwłaszcza że jest tutaj jezioro, które chciałbym zobaczyć. Po prostu nie jest to jakiś sekretny plan i mogłam wiedzieć o tym wcześniej.

- a co, nie chcesz się ze mną przejść?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Z toba zawsze - odpowiedziałam zgodnie z prawda.

Zawsze lubiłam takie rzeczy jak spacery czy chodzenie z kimś na kawę. Jednak z Michałem jest jakoś tak... lepiej. Zdecydowanie lepiej niż chociażby z Wiktoria, bo chociaż nie obgadam z chłopakiem pół szkoły to czuje się przy nim bardzo komfortowo i mogłabym chodzić z nim codziennie w jedno i to samo miejsce, gadając o jednej i tej samej rzeczy.

Z Michałem jest po prostu inaczej.

Kiedy mieliśmy już wychodzić zatrzymała nas babcia Michała. Standardowo spytała nas czy coś jedliśmy, czy nie jesteśmy głodni, o której planujemy wrócić i inne takie.

- najpierw pójdziemy kupić coś dobrego do jedzenia- złapał mnie za rękę i ruszył w stronę biedronki położonej dosłownie na przeciwko groszka.

Wzięłam sobie paczkę moich ulubionych żelków, natomiast chłopak zgarnął dla nas obojgu po lodzie w rożku. Oba lody były o smaku truskawkowym. Dodatkowo przy kasie wziął paczkę Camel'ów przez co musiał sięgać do portfela po dowód by potwierdzić swój wiek.

Ubierałam się, że oddam mu pieniądze za żelki, które kupił on żeby było szybciej. Jednak Michał prędzej by ogarnął Feat z Quebonafide niż da sobie oddać pieniądze.

- idziemy w moje ulubione miejsce- chłopak szedł przed siebie, ciągnąć mnie lekko za sobą.

Doszliśmy w końcu nad jezioro. Jednak nie jesteśmy w samym jego centrum, gdzie jest pare ludzi, którzy nawet odważyli się pływać. Jesteśmy po boku, gdzie nikogo nie ma. Żywej duszy tu nie znajdziesz, prawdopodobnie przez to, że trzeba przejść tu przez krzaki które nie zachęcają swoim wyglądem.

Jest tu na prawdę mało miejsca, ale za to jest tutaj cisza, spokój i piękny widok. Z tego brzegu bez problemu można dostrzec drugi, który jest daleko przed nami. Widać na nim pojedyncze domki i piasek przy samej wodzie.

Czy pozna powiedzieć, że przypomina mi to Wisłę w Warszawie? Kompletnie nie. Nad Wisła jest zdecydowanie gorzej, chociaż ta tez ma swój urok.

- bardzo lubię tu przychodzić. Jest tu tak mało miejsca, że nikogo tu nigdy nie ma. Jest cicho i można tu w spokoju pomyśleć- usiadł na letnim piasku.
- bardzo ładnie tutaj- oznajmiłam siadając tuż obok bruneta.
- wiesz, zawsze tu przychodzę gdy czuje się gorzej. Kiedyś jak pokłóciłem się z mama to po prostu wsiadłem w pociąg, pojechałem do babci i całe trzy dni tu przesiedziałem. Do domu wracałem tylko w tedy, kiedy zapadała noc- objął mnie jedna ręka.

- a teraz? Czujesz się źle?- spytałam opierając głowę o jego ramie.
- teraz? Teraz czuje się cudownie, spełniłam swoje muzyczne marzenia. Niedługo gram koncert, możliwe że będę w najpopularniejszej rapowej wytwórni.. chciałem ci pokazać to miejsce. Stwierdziłem, że może to być nie tylko moje, ale nasze wspólne miejsce- na te słowa moje policzki zrobili się czerwone.

- słodko- skomentowałam krótko. - zawsze chciałam mieć takie miejsce, o którym wiem tylko ja- uśmiechnęłam się. - ale jeszcze lepsze jest mieć takie miejsce z toba-

Michał nic na to nie odpowiedział. I nie musiał. Wtulił się we mnie, tym samym ogrzewając moje dużo mniejsze ciało swoim ciepłem. Zamknęłam oczy i po prostu tkwiłam w tym momencie.

Mogę tu siedzieć całe życie, przytula do Michała. Nie potrzebujemy używać słów by się rozumieć. I pomimo tego że nie Lubię zbytnio ciszy to cisza z brunetem jest moją ulubiona ciszą.

- wiesz- zaczął - za tydzień wyjeżdżam do Olsztyna, jedzie cała nasza ekipa i tak na prawdę zostałaś tylko ty- spojrzał na mnie.
- z chęcią pojadę- spojrzałam na chłopaka.

Na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech, tak jakby bardzo zależało mu żebym to właśnie ja była tam z nim. Szczęście było wyrysowane w jego oczach. Na pewno dużo dla niego znaczy zagranie koncertu z taka ekipa jak SB.

Zanurzyłam swój wzrok w brązowych oczach Michała, które wpatrywały się w moje niebieskie tęczówki.

Pov. Mata

Bardzo chciałem zaprowadzić tutaj Zuzię. Czuje do niej coś więcej niż tylko przyjaźń i chce żeby to wiedziała. Chłopaki ciagle mi powtarzają, że na pewno brunetka odwzajemnia moje uczucia skoro pare razy się całowaliśmy.

Wyznałem jej moje uczucia i mam wrażenie, że ta coraz bardziej je odwzajemnia. Bardzo się o nią staram, nawet można powiedzieć, że zaniedbałem trochę przyjaźń z chłopakami na rzecz Zuzi, ale oni nie maja mi tego za złe.

Pokazałem jej to miejsce nie bez powodu. Chce, żeby wiedziała ile dla mnie znaczy i mam nadzieje, że to docenia.

Zagłębiłem się w jej oczach, które są bardzo hipnotyzujące. Maja kolor niebieski, trochę jak Ocean. Patrzenie na nie to zdecydowanie moja ulubiona czynność.

Jednak zawsze gdy na nie patrzę to mam ochotę pocałować dziewczynę. Wiem, że ona mnie raczej nie odrzuci, a odwzajemni pocałunek, jednak zawsze mam przed tym opór.

Przybliżyłem się do niej, nie spuszczając wzroku z jej oceanicznych oczu. W końcu spojrzałem na jej usta, które już zasmakowałem i które chce smakować codzień.

Złożyłem na początku krótkiego całusa, by mieć pewność, że Zuza tez tego chce. Nie chce robić nic wbrew jej woli. Dziewczyna uśmiechnęła się szerzej i sama przyciągnęła swoje wargi do moich.

Za każdym razem ma na ustach inny smak pomadki, co sprawia że za każdym razem odkrywam nowy smak. Tym razem jest on malinowy.

~>~>~>~>~>~>~>~>
No i jestem!

Ogarnęłam już większość rzeczy (poza tymi związanymi ze szkoła) wiec wracam!

I tak chciałbym wrzucić zaległości z poprzednich dni, dlatego czasami mogą sie pojawić nawet dwa rozdzilay na dzien!

Na zawsze? || MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz