3 - Nie jest Taki Zły

576 9 0
                                    

Pov.Zuza

30 stycznia. Ta data oznacza tylko jedno, urodziny Wiktorii. Z tej okazji stwierdziłam, że spełnię jej małe marzenie i zabiorę ja na tatuaż. A dokładniej na nasz wspólny tatuaż, ponieważ odkąd pamietam Wika błaga mnie właśnie o to.

Teraz jednak dopiero szykuje się na ta imprezę. Brunetka zawsze robi ogromne imprezy, na których jest ponad połowa szkoły. Dlatego zazwyczaj kończy się na tym, że albo siedzę przy niej jak przylepa, albo siedzę wśród nieznajomych.

Ubrałam na ta okazje mój ulubiony crop top oraz mom jeans. Na moich nogach zagościły czarne Convers, oraz zawiesiłam na ramie czarna torebkę.

- Boże Kocham cię Zuza!- Dziewczyna rzuciła mi się na szyje po zobaczeniu prezentu.
- Tylko nie wybierz złego wzoru- zaśmiałam się puszczając dziewczynę.
- o to sie nie martw kochana- zapewniła mnie.

Impreza zaczęła się rozkręcać, a alkohol w moim organizmie zaczął działać. W efekcie tańczyłam wraz z solenizantka na parkiecie do mniej znanych mi piosenek.

Ludzi przybyła masa, tak jak wcześniej wspominałam nie znam nikogo. Mimo to nie przeszkadza mi ich obecność.

Po kolejnych kilku szotach zdecydowałam się przewietrzyć. Wyszłam na balkon gdzie na moje nieszczęście ktoś już siedział.

Siadłam obok tej osoby i dopiero w teyd uświadomiłam sobie że to nie byle jaka osoba, a Michał. On jednak mało co kontaktował, dlatego tez wzięłam jednego papierosa z paczki leżącej na stole.

- Naucz mnie tak ładnie palic- usłyszałam z boku.
- Co?- spytałam nie wiedząc o co chodzi.
- naucz mnie palic pięknie, bo nie umiem- Powtórzył patrząc na mnie.

Nie wiedząc co mam odpowiedzieć po prostu zaciągnęłam się używka z uśmiechem na twarzy. Czułam wzrok Michała na sobie, ja jednak patrzyłam przed sievie co chwile zaciągając się używka by jakkolwiek przerwać niezręczna ciszę.

Przez dobre 10 minut siedzieliśmy tak w ciszy patrząc się gdzies na ulice Warszawy. Mimo, że dawno temu wypaliłem swojego papierosa nie chciałam stad iść. Cisza, która początkowo była nieprzyjemna stała się komfortowa i po prostu przyjemna.

Drzwi na balkon otworzyly się, wiec mój wzrok od razu skierował się na nieznana mi dziewczyne. Jej wzrok przeskanował mnie od góry do dołu szybciej, niż ja zdążyłam przyjrzeć się jej twarzy. Jednak zdecydowanie bardziej zainteresował ja brunet obok mnie.

- Co ty tu robisz?- Spytała chłopaka z pretensjami w głosie.
- A ty? Nie wiesz że zajętych się nie tyka?- Spijrzala na mnie.
- Nie mam zamiaru mieszać się w wasze kłótnie, wiec ja sobie po prostu pójdę- Wywinęłam się z odpowiadania na to pytanie.

Wymknęłam blondynkę i wyszłam z balkonu.
W mieszkaniu od razu uderzył mnie gorąc, spowodowany ilością ludzi w pomieszczeniu, jak i chłodnego wieczoru przez co po prostu zmarzłam.

- Zuza, widziałaś Matczaka?- Zatrzymał mnie Krzysiek.
- Był na balkonie- Odpowiedziałam i ruszyłam dalej w poszukiwaniu mojej przyjaciolki.

Nie udało mi się znaleść Wiktorii, za to znalazłam Adriana. Z racji, że dzisiaj widziałam go po raz pierwszy, wypiliśmy po shocie, a następnie razem poszlismy szukać solenizantki.

Znaleźliśmy ja w jej własnym pokoju. Jak można sie spodziewac brunetka kompletnie nie kontaktowała. Położyłam ja spać, zamykając za sobą drzwi.

Od imprezy urodzinowej minął tydzień, co oznacza że właśnie dzisiaj robimy wspólny tatuaż.

Z racji, że jwst to prezent dla Wiktorii, to właśnie ona wybierała wzór jak i miejsce gdzie będziemy go robic.

- Nie jest taki zły- Stwierdziłam oglądając świeży tatuaż.
- Jest zajebiscie, na wakacje jak się wygoi będzie idealnie do stroju kąpielowego-
- a co z Lezore? Będą tam gorące jeziorka- spytałam, bo nie ukrywam że miałam w planach z nich skorzystać.
- będziemy mogły już. Lezore jest za tydzień dopiero, wiec na luzie. Na pewno nie będziemy mogły go opalać-
- No wiesz w górach to nie będzie problem-

Kupilyśmy potrzebne do pielęgnacji kosmetyki i poszłyśmy do Nero.

- Dzień dobry, co podać?- Spytała kelnerka, gdy podeszłam złożyć zamówienie.
- 2 kanapki z ogórkiem, oraz 2 herbaty tr..- Nie było dane mi dokończyć.
- 3 herbaty tropical fruit- dopowiedział znany mi głos.

Popatrzyłam na bruneta, a ten posłał mi swoi uśmiech.

- Jak tatuaż?- Spytał po chwili.
- dopiero dzisiaj został zrobiony, ale chyba dobrze- odpowiedziałam- Jak z Igą?-

Iga to dziewczyna Michała. Tak, ta sama, która zaczepiła go na imprezie. Nie powiem, zdziwiłam się kiedy Krzysiek mnie o tym poinformował. Michał w tym samym czasie, gdy mówił mi jak to ja ładnie wyglądam posiadał dziewczyna, która raczej nie byłaby zadowolona, gdyby się o tym dowiedziała.

- Zerwałem z nią po tej imprezie-  Odpowiedział nie wzruszony.
- Przykro mi, w takim razie-
- Powinnaś się cieszyć. Byłem z ta laska 4 lata, a ona tylko ściągała mnie w dół i ciagle się o coś przypierdala.-

Nie odpowiedziałam na to. Znowu nie miałam pojęcia co odpowiedzieć, wiec po prostu przytaknęłam głowa.

Odebraliśmy zamówienie, za które siła rzeczy zapłacił Michał zabraniając mi oddawać pieniądze. Usiedliśmy do stolika, który wcześniej zajęła Wiktoria.

~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>~>
Hejj! Troszkę krótszy rozdział, ale kolejne będą już normalniej długości, a nawet dłuższe!

Do zobaczenia ;)

Na zawsze? || MATAWhere stories live. Discover now