Rozdział 11

180 7 0
                                    

Rano obudził nas dźwięk mojego budzika. Wyłączyłam szybko alarm i spojrzałam na Izę, chciałabym ją pocałować to jedyne co miałam w głowie, ale wiedziałam, że nie mogę sobie na to pozwolić. Przywitałam ją tylko zwykłym „dzień dobry" na co mi odpowiedziała tym samym. Wstałyśmy i dość szybkim tempem zaczęłyśmy się szykować. Po 15 minutach już obie byłyśmy na dole i zaczęłam nam szykować śniadanie. Oczywiście nasze buzie się nie zamykały przy tym, to zadziwiające, że możemy spędzać ze sobą tak dużo czasu, a i tak mamy o czym rozmawiać. Cieszy mnie taki przebieg sytuacji. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms'a. To sms od...... Anny ?!?!? Czego ona ode mnie chce. Nie odczytując wiadomości szybko odłożyłam telefon. Nie chciałam się denerwować w obecności Izy. Podałam talerze na stół z kanapkami które przygotowałam i poranną kawę. Siadłyśmy do stołu i zaczęłyśmy spożywać posiłek. Czułam się strasznie nie swojo wiedząc, że mam sms'a od Anny, ale wolałam z tym poczekać aż nie będzie zielonookiej koło mnie.
- Daga! - powiedziała głośniej Iza.
- Tak? O co chodzi? - dopytałam.
- Jesteś jakaś zamyślona, wszystko w porządku?
- Tak, przepraszam, zamyśliłam się.
- I na pewno nie jesteś zakochana? - zapytała.
- Nie No co Ty! Na pewno. - odpowiedziałam.
- To w takim razie co się dzieje? - Iza z miną smutnego psa ponownie zadała mi pytanie. Niestety nie łatwe dla mnie, ale postanowiłam, że jej powiem.
- Napisała do mnie osoba od której nie spodziewałam się jakiegokolwiek kontaktu. Była to dla mnie ważna osoba w życiu jakiś czas temu, nie wiem co mam myśleć, nawet nie odczytałam tej wiadomości i nie wiem co w niej jest. - wygadałam się i jakby od razu zrobiło mi się lżej.
- Daga sprawdź co napisała „ta osoba", rozumiem że druga połówka ? - dopytała.
- Nie chciałabym tego tak nazywać, nie układało się nam i nigdy by się nie ułożyło. Nie ma o czym mówić. Nie rozmawiajmy już o tym proszę.
- Dobrze jak wolisz, ale pamiętaj skarbie, że jestem i zawsze możesz zemną porozmawiać. - powiedziała kobieta, a ja skupiłam się głównie na jednym słowie, które powiedziała już nie pierwszy raz. Słowo „skarbie" skierowane w moją stronę z jej ust to złoto. Szybko się otrząsnęłam.
- Dziękuje Iza za to, że jesteś! - powiedziałam i przytuliłam kobietę.
Objęte siedziałyśmy dobre 5 minut. Czułam się w tym momencie cudownie. Przez chwile nawet poczułam, że mogę zrobić coś więcej, ale zaraz szybko ogarnęłam te myśli i na szczęście nic się takiego nie wydarzyło.
- Przepraszam. - wydukałam z siebie, żeby usprawiedliwić to długie przytulanie się.
- Kochana nic się nie stało, po to mnie masz. - odpowiedziała kobieta, a na mojej twarzy zagościł uśmiech.

Najedzone poszłyśmy umyć zęby i zaczęłyśmy się zbierać, żeby wyruszyć z domu. Iza pojechała swoim samochodem, a ja swoim. Chcemy uniknąć sytuacji, że ktoś z nauczycieli nas zobaczy. Nie chcemy plotek ani nie potrzebujemy problemów. Już niedługo to się skończy i nie będziemy musiały tak uważać, ale czy wtedy nadal będziemy się spotykać tego nie wie nikt.
Dojechałam pod szkołę gdzie już czekała na mnie Edzia. Od razu powiedziałam jej o smsie od Anny, a ta zamarła i kazała mi natychmiast przeczytać co ta dziewczyna napisała.

Od Anna:
„Hej czy możemy się spotkać? Chciałabym z Tobą porozmawiać. Przemyślałam wiele rzeczy i potrzebuje ci dużo wyjaśnić. Proszę odpisz".

Szczerze mówiąc obie miałyśmy miny nie z tej ziemi.
- Czego ona w ogóle od Ciebie chce! Już miała okazje się popisać i jakoś jej to za dobrze nie wyszło! Chyba się z nią nie spotkasz ? - zapytała Edyta, a ja nie wiedziałam co mam odpowiedzieć.
- Yyyy Edzia No ja nie wiem w sumie. Może to nic takiego, chyba mogę ją wysłuchać.
- Boże Dagmara na głowę upadłaś? Po co chcesz z nią w ogóle rozmawiać, wiesz jaka ona jest i wiesz że się nie zmieni, jest toksyczna, a ty nie możesz się w to znowu wplątać. Czy naprawdę chcesz być znowu nieszczęśliwa?
- Edzia głupku! Przecież nikt nie mówi o powrocie do siebie! To zwykle spotkanie, a po drugie to nie było tak że zawsze z nią nie byłam szczęśliwa, po prostu do siebie nie pasowałyśmy, była toksyczna to fakt ale nie od razu. - odrzekłam.
- Dobrze No twoja decyzja, jak chcesz to się z nią spotkaj, ale bądź ostrożna. No i co z Izą?
- Co z Izą? Nic jak widać nas nie łączy, darze ją uczuciem ale nic z tego nie będzie tylko się łudzę i może nie potrzebnie.
- Wystarczył jeden sms od tej idiotki i już zaczynasz myśleć inaczej? A może wcale nie darzysz Izy żadnym uczuciem.
- Edzia nie przeginaj dobra? Wiesz doskonale jak jest, nawet nie wiem czy Iza by chciała zemną być. A do Anny i tak nie wrócę co by nie było. Daj mi spokój i chodźmy już. - powiedziałam stanowczo.
- W porządku. - odparła przyjaciółka.

W drodze na lekcje postanowiłam odpisać byłej dziewczynie.
Do Anna:
„Cześć, nie wiem o czym chciałabyś rozmawiać, myślałam, że raczej mamy jasną sytuacje, ale jeśli potrzebujesz to spotkajmy się dziś na „naszej" dawnej ławce o 15"

Wysłałam wiadomość i sama zaczęłam myśleć czy dobrze zrobiłam. Cały dzień biłam się z myślami, ale to tylko spotkanie, wysłucham co ma mi do powiedzenia to nic takiego. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwonka na lekcje a była to lekcja języka niemieckiego. Od razu jakoś lepiej mi się zrobiło, bo spotkam Izę. Po paru sekundach dosłownie pojawiła się zielonooka, która szła w naszym kierunku. Wpuściła nas do klasy i rozpoczęła się ostatnia lekcja. Jednak ja ciągle nie mogłam się skupić. Kilka razy widziałam, że Iza zerka w moją stronę i widzi moją nieobecność, ale nie zwracałam na to uwagi. Praktycznie zaraz po tej lekcji widzę się z Anną i myśle co może mi mówić. Znowu zaczęłam pytać w myślach sama siebie czy dobrze zrobiłam godząc się na spotkanie, a z drugiej strony chciałam je mieć za sobą. Ponownie z rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek oznaczający koniec lekcji. Nagle usłyszałam głos Izy.
- Dziękuje Wam za dziś. Dagmara bardzo bym prosiła, żebyś chwilkę została po lekcji.
Kiwnęłam tylko głową na znak, że rozumiem co przed chwilą powiedziała kobieta i czekałam aż wszyscy wyjdą z klasy. Gdy drzwi się zamknęły kobieta podeszła do mnie do ławki.
- Skarbie, co się z Tobą dzieje? Byłaś myślami kompletnie gdzie indziej. Czy to ma związek z porannym smsem? - zapytała.
- Iza przepraszam za tą lekcje, to nie powinno tak wyglądać. Tak odczytałam sms, ale nie chce o tym rozmawiać, może kiedy indziej.
- Rozumiem, czy w takim razie masz ochotę na spacer? Obie kończymy lekcje, odwołaną mam ostatnią bo pierwsza klasa liceum pojechała na wycieczkę.
- Iza z chęcią, ale dziś nie mam czasu, jestem za chwile umówiona i właściwie to już musze lecieć. Jeszcze raz Cię bardzo przepraszam za dzisiaj, odezwę się.
- Rozumiem, leć w takim razie.

Szybkim krokiem wyszłam ze szkoły i udałam się do samochodu, tak swoją drogą nie miałam już za dużo czasu więc pojechałam w umówione miejsce. Zaparkowałam samochód, a z daleka widziałam, że Anna już czeka. Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w jej stronę.

______Iza______
Nie wiem co mam myśleć o dzisiejszym dniu, mega dziwna sprawa. Czy Daga jest lesbijką czy hetero? Czy to były chłopak czy była dziewczyna próbują się z nią kontaktować? Czy ona w ogóle myśli o mnie w taki sposób jak ja o niej? Te pytania męczyły moją głowę. Wychodząc ze szkoły na parkingu spotkałam Edytę, postanowiłam ją dopytać o Dage.
- Hej Edyta, masz może chwilkę ? - zapytałam.
- Cześć, jasne. Coś się stało?
- Właściwie chodzi mi o Dagmarę, dziś rano dostała jakiegoś sms'a którego nie chciała odczytać. Później dziwnie się zachowywała, była jakaś nie swoja, a jak zaproponowałam jej spacer powiedziała, że dziś nie ma czasu i jest umówiona. Myślałam, że może z Tobą ale chyba się myliłam.
- Tak wiem o smsie. Dagmara go odczytała, faktycznie przez tą wiadomość mogła się dziwnie zachowywać. Mówiłam jej żeby miała to gdzieś ale najwyraźniej nie ma. Nie zemną faktycznie się umówiła, ale nie mam pojęcia z kim. Od czasu kiedy zobaczyłyśmy smsa już więcej nie rozmawiałyśmy o tej sprawie. Także nie bardzo wiem jak Ci pomóc. Najlepiej jak z nią porozmawiasz. - odpowiedziała Edyta. Zmartwiłam się, ale podziękowałam jej za rozmowę i postanowiłam, że zanim pojadę do domu to przejdę się po okolicy.

______Daga______

Z każdym krokiem gdy byłam bliżej Anny coraz bardziej się stresowałam. Nie wiedziałam w ciągu dalszym po co to spotkanie. Podeszłam do niej.
- Cześć kochanie. - powiedziała Anna.
- Cześć, nie nazywaj mnie tak już dawno nas nic nie łączy. O czym chciałaś rozmawiać? - odparłam

Już zawsze tak będzieWhere stories live. Discover now