Rozdział 39

Mulai dari awal
                                    

– Tak – potwierdziła. – Ale kiedyś na pewno powstanie kolejny. Taka już jest kolej tego świata.

Severus nie miał pojęcia, co chciała przez to powiedzieć, ale uznał, że nie będzie pytał. Postanowił cieszyć się obecnym życiem z dala od większych problemów. Ktoś, kto znał go wiele lat i zobaczyłby go teraz, mógłby powiedzieć, że zmiękł, ale to było tylko złudzenie. Nadal był tym samym niezbyt przystępnym człowiekiem, ale powoli uczył się kruszyć mur, który wybudował wokół siebie. Między innymi dlatego tak się zdenerwował, widząc Harry'ego, spokojnie siedzącego na koniu. Chwilę później pomógł mu zejść.

– I o co było tyle hałasu? – spytał, uśmiechając się. – Nic nie poradzę, że mnie nosi. Muszę jakoś spożytkować energię, a nie mogę ciągle siedzieć i czytać albo siedzieć i robi różdżki. Moja magia jest w tej chwili bardzo niestabilna.

Od jakiegoś czasu, jego magia tak szalała, że sam zafiukał do swojego szefa i powiedział mu, że musi nieco ograniczyć pracę, bo to wpływa na rdzenie.

– Dotknąłem jednego z kamieni, a ten się naelektryzował i skruszył – powiedział wprost.

– Przerwa na kilka miesięcy. Obowiązkowo. Daj znać, jak już wszystko wróci do normy – powiedział mu wtedy szef. – I tak pracujesz w tym stanie dłużej, niż powinieneś.

Harry naburmuszył się wtedy nieco, ale był wdzięczny, że jego szef przyjął wszystko ze spokojem. Sam miał żonę i trójkę dzieci, więc na pewno wiedział, jak to wyglądało w praktyce. Miewał też chwile zwątpienia, czy na pewno da radę i czy sprawdzi się jako rodzic.

– Skoro my daliśmy radę z trójką, to ty sobie dasz radę z jednym – powiedział mu Alfred.

– Na pewno?

– Na pewno!

Harry nie czuł się tak do końca uspokojony, ale przyjął do wiadomości, że nie jest w tym wszystkim sam i ma wsparcie w rodzinie i w Severusie. Ktoś, patrząc z boku, mógłby powiedzieć, że ich związek rozwijał się bardzo szybko, ale dla niego wcale tak nie było. Zrozumiał, że Ron miał rację i nieświadomie podkochiwał się w tym facecie od lat, nawet go nie znając. To była chyba najdziwniejsza rzecz, jaką zrobił. Zakochał się w kimś, kogo nawet nie widział nigdy na żywo, a potem okazało się, że po pierwszym spotkaniu jego uczucia wybuchły z ogromną siłą i nie potrafił już nad nimi zapanować. W zasadzie to nawet nie chciał.

Mistrz Eliksirów był dla niego kimś wyjątkowym tak bardzo, że nawet magia dokonała niemożliwego i sprawiła, że niedługo powitają na świecie swoje dziecko. Nie chcieli znać płci. Wybrali imię, które było neutralne, a sam Harry powiedział, że chce dać dziecku normalne imię, bez żadnych udziwnień.

– Słyszałem, że brytyjscy czarodzieje lubują się w dziwnych imionach – powiedział kiedyś, a Severus nie mógł zaprzeczyć. Niektórzy naprawdę mieli dziwne pomysły. Oczywiście sporo z tych imiona pochodziło z historii czarodziejów i pielęgnowano w ten sposób pewien rodzaj tradycji, ale Harry stanowczo odmówił krzywdzenia dziecka dziwnym imieniem.

W Ilvermorny też zdarzało się, że ktoś miał rzadkie imię, ale nie było ono aż tak dziwne, żeby się z niego śmiać. Wyglądało na to, że w Stanach nikt nie przywiązywał aż takiej wagi do tradycji i cieszyło go to. Gdyby jego rodzina miała dziwne tradycje imienne, chyba by zwariował. Wolał sobie nie wyobrażać, co by było, gdyby jego biologiczni rodzice wpadli na jakiś dziwny pomysł. Widział na gobelinie imiona ze swojej linii Potterów i czasem aż miał ciarki.

SpotkanieTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang