4 | Pokój

67 4 0
                                    

(na wstępie przepraszam ale końcówka poprzedniego rozdziału została mocno zmieniona)

Kai

Popatrzeliśmy na Cola ze zdziwieniem. Temu niby o co chodzi? I czemu teraz tak wgapia się w T.I.? Patrzyła na niego błagalnym wzrokiem, jakby niby wiedziała o co mu chodzi i prosiła by nic nie mówił. Ale skoro tak jest, to niby skąd wie co chce powiedzieć i czemu chce to ukryć? Nie ufam jej za grosz.

-Już wiem... co możemy dziś zjeść.. . -Szybko wymigał się mistrz ziemi po czym utkwił swe spojrzenie w oczach T.I.

-Tsaaak.. to doskonale. - Udawałem, że nie wiem o co tak naprawdę chodzi. - Wracając, T.I. mam jeszcze wiele pytań pro po twojej rzekomej "mocy".

-To nie jest moc. - Zaprzeczyła. - To klątwa. Jej działania nie idzie zablokować od tak byle kamieniem albo skopiować przez mistrza bursztynu. To nie zadziała.., nie było wcześniej mistrza takiego "żywiołu", to nie jest dziedziczne...  bo to nie jest moc. 

-Wiesz, jakoś dalej nie rozumiem co twoja zdolność do widzenia przyszłości ma z tym, że jesteś łącznikiem do tego "Forgotenjago". Rozumiem skąd ten dar ale skąd ten łącznik do innej krainy? - Dopytywałem, coś mi tu nie pasowało i to bardzo.

-Dosyć tych pytań. - Sensei przerwał T.I., która widocznie wachała się z odpowiedzią. - Rozumiem, że możecie być zaskoczeni nowym członkiem drużyny, ale by przeprowadzać tak długi wywiad pod pokładem? Macie co robić! Do muzeum włamało się trzech opryszków, Jay, Zane, Lloyd, udajcie się tam i zróbcie porządki, gdy skończycie wróćcie na perłę by dokończyć trening. - Wymieni ninja kiwnęli głową porozumiewawczo.

-A co z nami mistrzu? - Zapytała moja siostra.

-Zostaniecie tu i przyszykujecie pokój dla naszego gościa, gdy skończycie, zabierzcie T.I. pod jej mieszkanie i pomóżcie jej zabrać rzeczy. 

-Chyba do urządzenia pokoju nie potrzeba aż 3 ninja? - Nie rozumiałem logiki Wu. 

-Hmm... w takim razie, może nauczysz T.I. czegoś przydatnego, skoro tak ci się spieszy do działania? - Oj mistrzu, nauczę ją i to jak, że Z NINJA SIĘ NIE ZADZIERA! Wyszliśmy na pokład. Zane, Jay i Lloyd  udali się w stronę miejsca zamieszania a pozostali w tym i ja zmierzaliśmy ku naszym pokojom, przyrządzić jeden z tych, który stał nie wykorzystywany przez długi czas. T.I. grzecznie szła za nami, prawdopodobnie czekając na "lekcję", która kazał urządzić mi mistrz. Podążaliśmy korytarzem mijając nasze sypialnie, Nya opowiadała nowej, który pokój należy do kogo. 

-Pamiętaj, że zawsze możesz nas o coś prosić czy zapytać. - Moja siostra uśmiechnęła się miło. Nie rozumiem jej, nie jest podejrzliwa? To przecież zawsze ona najmniej ufała każdej napotkanej osobie, albo była strasznie podejrzliwa. Dotarliśmy do końca korytarza i zatrzymaliśmy się przed ostatnimi drzwiami na lewo. Nie różniły się ani trochę od wszystkich pozostałych, jednak już przez szybę w drzwiach było widać, że w pomieszczeniu od środka jest bardzo ciemno. Szarpnąłem mocno za klamkę gdy drzwi nie zareagowały za pierwszym razem. Nagły ruch powietrza spowodowany szarpnięciem drzwi wprawił w ruch kurz, leżący tu na podłodze i wszystkich powierzchniach od niepamiętnych czasów.

-To pokój w którym trzymamy manekiny i maszyny do ćwiczeń. - Odpowiedziałem obojętnie. - Tak jak widzisz, nie zaglądamy tu często stąd też ten okropny kurz. Okno jest małe przez co jest tu dosyć ciemno i pewnie wszędzie panoszy się masa robali. Nie zdziwił bym się jakbyś znalazła tu szczura pod łóżkiem. - Oparłem się o framugę drzwi i uśmiechałem się wrednie pod nosem.

Niech ktoś to zakończy - NINJAGO | Cole x ReaderWhere stories live. Discover now