Jakiś czas później przyszły koleżanki Meili i rozpoczęła się impreza. Jubilatka dostała prezenty - kilka pluszaków, gry planszowe i 4 płótna do malowania po numerach - po czym zjedli tort czekoladowy. Następnie rozpoczęły się zabawy. Jedną z nich były " zdradzieckie listy". Chodziło w nich o to, że Mei losowała kopertę a w niej były imiona pewnych osób, którym Mei może jutro rozkazywać i wylosowała... Złośliwy duet braci! - tak właśnie ich!
-Jupii! - wrzasnęła na cały głos.
-O co ci chodzi? - spytał Max i zerknął do koperty - Oh, Liam, masz przechlapane.
-Heloł, Max, ty też - odezwała się Leila, dusząc się ze śmiechu.
- Chwila, co?! Jak to?!
- Zgłosiłam cię na ochotnika. Ale spokojnie był też Will i ja.
- Następnym razem cię uduszę!
- A tym razem nie? - pyta dziewczyna figlarnie.
-Leila!
-No o co ci chodzi? - spytała i uciekła. A za nią pobiegły Meila i reszta dziewczyn.
***
Impreza skończyła się o 16.00. Została jedynie Leila, ale Max został zmuszony przez Liama do pozostania z nim, bo sam nie wytrzyma w towarzystwie samych dziewczyn. Will także został i pomagał w sprzątaniu stołu. Niedługo jednak i Acowie wrócili do domu. Na tym zakończyła się impreza Meili. Przed wyjściem Mei i Lei postanowiły, że wkradną się do garażu w domu Leili i przejdą do krainy magii.
***
O 23.50 Meila ubrana w różową bluzkę i szorty, wzięła latarkę i wymknęła się z domu. Telefon zostawiła w pokoju, bo bała się, że Merlin znów go zabierze. Z Leilą spotkały się w garażu. Przeszły przez drzwi. Meila była teraz lisem, a Leila kotem.
-Naprawdę mnie nie wzięłaś? - westchnął Nessie, pojawiając się obok nich. Mei momentalnie zmieniła się w człowieka i przytuliła pieska. Border collie zamienił się w człowieka.
- Teraz i ja mogę cię przytulić. - Nessie był teraz wyższy od Meili, tak około wysokości Willa czyli 1 metra 80.
- Mój piękny piesek. Zawsze o tobie pamiętam. Nie chciałam cię po prostu budzić.
Chłopiec zamienił się teraz w wilka i zawył pokazując by dziewczyny weszły na jego grzbiet.
-A o mnie to ktoś pamięta? - odzywa się urażony Oliver i dodaje - To ja was zaprowadziłem do nawiedzonego domu, już zapomniałyście?
- Tak i prawie umarłam na śmierć ze strachu. A teraz zamień się lwa to cię dosiądę. - powiedziała Lei - No dalej kotku. Mój mały słodki kociaczku.
Olivier łasząc się jako mały kot zamienił się w wielkiego kolorowego lwa!
- Nie przestajesz mnie zaskakiwać Oli!
YOU ARE READING
Meila i Leila [ZAKOŃCZONE]
HumorPO KOREKCIE W Denver na ulicy S dahlia nie dzieje się nic niezwykłego. A może jednak? Meila i Leila wkradają się do domu pana Browna - tak zwanego "nawiedzonego" domu gdzie znajdują Magiczne istoty! Są dobre, a może złe? Co się stanie dalej? Reszta...