5

74 8 12
                                    

Skończyłem właśnie z Cross'em składać komodę, teraz mój pokój miał więcej rzeczy niż na początku.

Bardzo mi się podobał, Cross usiadł na łóżku, usiadłem obok. Spojrzałem na niego i się uśmiechnąłem.

- Dzięki za pomoc w składaniu tego wszystkiego. - położyłem się wygodnie.

- W końcu to mój dom więc chciałem mieć pewność, że nic nie zniszczysz. - położył się obok.

- Twój? Myślałem, że to wasz. - byłem zdziwiony tą informacją, przecież zachowują się jakby tu mieszkali.

Zaraz, to by wyjaśniało czemu czesto ich nie ma, czemu ich pokoje wyglądają jakby tylko tam spali.

- Mieszkają tu ale często ich nie ma bo pracują. - wyjaśnił krótko.

Kiwnąłem głową, że rozumiem. Chyba wolę nie wiedzieć na czym polega ich praca. Zamknąłem na chwilę oczy, gdy poczułem jak Cross wstaje, otworzyłem oczy i się zdziwiłem.

Chłopak nad mną zawisł, widziałem jak lekko się rumieni na fioletowo, urocze. Nie, stop! Tu coś się dzieje!

- Cross? - myślami chyba był gdzie indziej bo nie reagował, czułem jak serce mi przyśpiesza.

- Pamiętasz co powiedziałeś kiedy pierwszy raz się spotkaliśmy? - kiwnąłem głową na potwierdzenie. - Na prawdę tak uważasz? - zbliżył się, nie wiem co chciał osiągnąć.

Zamknąłem oczy i chciałem go pocałować gdy nagle poczułem ostre szturchnięcie za ramię.

Otworzyłem oczy, nie było tu Cross'a, usiadłem i spojrzałem na Killer'a.

- Pobudka, obiad. - powiedział z założonymi rękoma.

Rozejrzałem się po pokoju, to był sen. Zasłoniłem ręką usta, czułem jak twarz mnie pali.

- Zboczuszkowi coś się śniło?~ - zaśmiał się.

Spojrzałem na niego gniewnie, wpadłem nagle na okropny pomysł ale to może być świetna zemsta!

Złapałem go za rękę, przewróciłem go na łóżko, zawisłem nad nim, trzymałem jego nadgarstki, patrzyłem mu się w oczy, pochyliłem się do jego ucha.

- Zazdrosny, że to mogłeś nie być ty? - wyszeptałem, odsunąłem się aby spojrzeć mu w twarz po czym zadziornie się uśmiechnąłem.

Wstałem z niego, w końcu nie chce jest zimnego obiadu! Zostawiając chłopaka samego w pokoju poszedłem do kuchni.

Horror nałożył każdemu swojego dzieła kulinarnego, zauważyłem jak Cross się do mnie uśmiechnął, chciałem usiąść koło niego ale przypomniał mi się sen.

Usiadłem obok Dust'a, ten natomiast wziął swój talerz i się przesiadł obok Nightmare'a, yyy ok?

Obok mnie po chwili usiadł Killer, miał chytry uśmieszek, wyczuwam zemstę w powietrzu, wstałem i przesiadłem się obok Horror'a, po chwili Cross usiadł obok mnie, no to ja obok Dust'a, ten natomiast obok Killer'a, a Killer obok mnie, to znowu uciekłem.

W końcu Nightmare się wkurwił, złapał nas wszystkich, no oprócz Horror'a, mackami, przeszywał nas wzrokiem.

- Możecie kurwa przestać zachowywać się jak dzieci? - wysyczał poirytowany.

- Pewnie szefie. - powiedzieliśmy chórem, posadził nas w randomowych miejscach.

Dust i Killer siedzieli obok Horror'a, Cross i ja natomiast obok Nightmare'a. Grzecznie w ciszy jedliśmy, Killer co chwilę dziwnie się na mnie patrzył ale Horror swoim spojrzeniem go pilnował. Mój bohater!

you're our pet [Bad Sanses x Reader]Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum