Do ; Aiden Devile..

40 0 0
                                    


Kiedy otworzyłam oczy poraziło mnie jasne białe światło. Byłam w jakimś dziwnym szarym pomieszczeniu bez okien, przede mną stał jeden z oprawców mówiący coś do drugiego. Nic nie słyszałam. Rozbrzmienie z uderzenia głową o ziemie zagłuszało mi jakie kolwiek racjonalne myślenie. Głowa mnie bolała. Chciało mi się płakać czego nie robiłam chyba przez szok jaki w tamtym momencie odczuwałam. Po chwili zaczynałam przypominać sobie co tutaj robię i co to spowodowało. Dopiero teraz doszło do mnie, że jestem związana i przypięta do krzesła, usta  miałam zaklejone taśmą. Jeden z oprawców jak tylko zobaczył, że się obudziłam chyba z przerażenia i szoku mnie spoliczkował. 

-Co ty kurwa odpierdalasz Jay?!- warkną do niego jego współpracownik.

-Spanikowałem..!-

Czyli jednak.

-Kurwa chcesz żeby coś powiedziała to jej kurwa nie bij! Młoda jest.-

-Andrew kurwa nie mamy być dla niej milutcy..to dziwka którą chce ten psychopata. nasza robota to jest to żeby się czegoś dowiedzieć a nie żeby kurwa poplotkować przy herbatce!- sykną do kolegi.


A więc Andrew i Jay..


Andrew odkleił mi taśmę z ust bardzo boleśnie.

-Wiesz kim jest ten typ?!- pokazał zdjęcie jakiegoś bardzo zamożnego chłopaka.

Przez chwile nie rozumiałam kogo zdjęcie mi pokazują po chwili uświadomiłam sobie, że na ekranie komórki znajduję się milioner którego widziałam przez szybę autobusu.

A więc tak kurwa..

Byłam zażenowana tą całą sytuacją..

-Odpowiadaj jak do ciebie mówię!-tym razem to on mnie spoliczkował.

-Widziałam go przez szybę w autobusie..- powiedziałam nie pewnie.

-No to świetnie kurwa..-powiedział Jay chodzący po pomieszczeniu trzymając się za głowę.

-Jay uspokój się.- powiedział Andrew stanowczym tonem kucając przy mnie.

-Jak mam się kurwa uspokoić?! Laska widziała typa raz w życiu i to jeszcze kurwa przez jebaną szybę pierdolonego autobusu!- krzykną Jay w stronę chłopaka.

-Spokój.-odezwał się Andrew.

-Co o nim wiesz?-

-Nic.-

-Kłamie!- wykrzyczał Jay.

-Nie kłamię!-odkrzyknęłam mu z pretensją w głosie.

Podszedł do mnie i dał mi w  pysk.

-Nie odzywaj się tak do mnie.-wysyczał przez zaciśnięte zęby.

-Ty jej nie bij tylko dzwoń lepiej do szefa!-warknął Andrew.

Syknął i wstał wyciągając telefon. Wybrał numer i przyłożył telefon do ucha.

-Tak..mamy ją..jest jeden problem..ona nawet z nim nigdy nie gadała..widziała go przez szybę autobusu..dobrze rozumiem..do usłyszenia-mówił do komórki. Rozłączył się.

-Co szef powiedział?-

-Mamy ją torturować do póki czegoś przydatnego nam nie powie. Szef mówi, że na pewno Aidenowi by się nie spodobała zwykła dziewczyna z autobusu. Musiała coś zrobić , na pewno musiała z nim chociażby rozmawiać żeby jej tak pragnąć dostać w swoje łapy.-


Jaki Aiden? czekaj to imię tego milionera? Dostać w swoje łapy? o co może chodzić?


-Słuchaj młoda mam nadzieję, że ci zimno bo za chwile tępęratórka podskoczy-powiedział Jay po czym wraz z Andrewem udali się do wyjścia które było najwidoczniej za mną.


Drzwi się zamknęły a mi zaczynało się robić jakoś dziwnie gorąco..

To był dopiero początek moich tortur..

25 stopni..27..30..35..37..zemdlałam.


Aidan pov: 

Stałem właśnie na balkonie patrząc na drzewa i jezioro kiedy głuchą cisze przerwało głośne pukanie do mojego gabinetu.

-Wejdź-zarządziłem stanowczo.

Wszedł jeden z moich ochroniarzy z kopertą w ręce.

-Przepraszam, że pana nie pokoje ale przyszło coś bardzo nie pokojącego..-

Nadal nie odwracając się powiedziałem. -Co takiego?-

-Koperta z krwią na wierzchu..-

Odwróciłem się i zabrałem kopertę.

Otworzyłem i wyjąłem list.

Do:Aiden Devile

Cóż drogi Aidenie wydaje nam się, że mamy coś czego chcesz..

Twoją dziewczynę z autobusu Adele Denile.

Śmieszne , że nazwiska macie podobne nie?

Dziewczyna jest z nami przechodzi aktualnie najgorszy koszmar swojego życia możesz na uwierzyć..

Żeby odzyskać swoją kochankę zapłać zaległe długi plus 250 tysięcy...

Najprawdopodobniej nam nie wierzysz..w kopercie znajdziesz zdjęcia swojej słodkiej Adele podczas naszych tortur..

Pieniądze mają zostać wysłane na to kont bankowe : *************** Do jutra inaczej dziewczyna zdechnie :)

*jedno zdjęcie było z pociętymi nadgarstkami Adele* *drugie było z nieprzytomną Adele na krześle* *jej twarz była cała sina od uderzeń i podduszania* *oczy przekrwione od płaczu i od substancji usypiającej*

Z tąd mieli krew..


Wyprostwałem się i spiąłem się.

-Mają dziewczynę z autobusu przedszymują ją..-

-Torturują?-

Skinąłem na tak.

-Jadę do banku wypłacić pieniądze-

-Adele wróci do domu.-

To nie jest przeznaczenie.Where stories live. Discover now