Telefon..

34 0 0
                                    


Kiedy zdejmowałam maseczkę z twarzy mój budzik przypominający o randce która odbędzie się za godzinę, rozbrzmiał po całym pokoju.

Szybko go wyłączyłam.

-Cholera- sapnęłam.

-Zaraz idę na randkę z moim najlepszym przyjacielem..- nadal nie mogłam w to uwierzyć...


W moim ręku, znowu zawibrował telefon.

Spojrzałam na telefon.

*Dwie nowe wiadomości od: Blaisik<333*

-Jak coś to podjadę pod twój dom.

-Żebyś znowu nie musiała się tłuc autobusem obok jakiegoś groźnego milionera :)



Słodki..

Dobra pójdę się lepiej pomalować żeby go nie wystraszyć.

Jak pomyślałam tak też zrobiłam.

Makijaż zrobiłam lżejszy niż wczoraj, tak naprawdę to identyczny tylko bez aż takiej dużej ilości rozświetlacza i bez złotego cienia na powiekach.


Wczoraj mówił, że ślicznie wyglądam..


Włosy lekko pokręciłam tak samo jak wczoraj.

Ubrałam dużą koszulę z podwiniętymi rękawami i jasne niebieskie jeansy.

Do tego czarne conversy i czarną torebkę na złotym łańcuszku.


-Dobra logic, jednorazówa , winstony , zapalniczka..kurwa chyba jestem uzależniona. No to chuj z tym. Telefon, portfel i gumy. Yhm wszystko jest mogę iść.


*klakson auta*


O to chyba on..


Wyszłam na dwór i zobaczyłam czarne BMW m3 a opierał się na nim Blaise z papierosem w ustach.


-Matko..-sapnęłam pod nosem na jego widok.

Czarna koszulka którą miał na sobie bardzo dobrze do niego przylegała..

Jego mięśnie były bardzo dobrze widoczne..

Chyba przed chwilą wyszedł z pod prysznica..miał zmoczone lekko włosy.

Cholera ale on jest przystojny.


-Księżniczka już gotowa?-wyrwał mnie z zamyśleń jaki jest przystojny.

-Jak książę jest to tak, księżniczka jest gotowa.-


Podeszłam do auta a 190 cm schyliło się do swojego 165 żeby go uściskać.

nie protestowałam i też go uścisnęłam mimo iż było to bardzo ciężkie bo ten chłopak ma bardzo duże, rozbudowane plecy. Widać , że często chodzi na siłownie.

Jason z jego 176 i leżeniem na kanapie może tylko pomarzyć żeby być kimś takim jak Blaise w dalekiej przeszłości.

Jak wielkolud się oddalał powoli od mojej twarzy cmoknął mnie w policzek. 

To nie jest przeznaczenie.Where stories live. Discover now