Dziś znowu wszędzie było słychać krzyki chłopaków, ale tym razem trenowali. Co ich tak nagle wzięło? Zajęli cały dziedziniec i ja nie mam gdzie trenować! Sensei wyszedł na zewnątrz, kiedy Zane użył Spinjitzu i wszystko zostało pokryte lodem.
– Nie mieścimy się pod jednym dachem.
– Raczej nie ma tu miejsca dla niego.
– Żyje we własnym świecie. Pewnie nawet nas teraz nie słyszy! – Jay specjalnie powiedział to głośniej, lecz Zane nie zwrócił na to uwagi.
– Co się stało? – zapytał Sensei chłopaków słysząc ich wypowiedzi.
– Sensei, Zane jest... dziwny.
– O co wam chodzi? Zane jest super! – oburzyłam się, choć no dobra czasem zachowuje się dziwnie.
– Co to znaczy? Jest niezwykły, czy może inny niż wy? – dopytywał się staruszek.
– Lubimy go jest bystry... ale czasem trochę dziwny.
– Bracia często się od siebie różnią. Coś o tym wiem – oznajmił Mistrz.
– Jest! Poczta! – chłopaki, wręcz rzucili się do bramy klasztoru.
– Hmm, spójrzmy... Dla Jay'a list od rodziców – niebieski ninja, natychmiast pochwycił go w swoje ręce – Dla Kai'a list od fanki – czerwony, zrobił dokładnie to, co Jay. – I dla Cole'a list od ojca – listonosz podał kopertę czarnemu ninja.
– Chwila, a nie ma czegoś jeszcze? Miała przyjść paczka ze sklepu potwory i stwory.
– Hmm, aha! Jest. Proszę bardzo – Cole szybko przechwycił pakunek i rozpakował.
– Rockie będzie zachwycony – podszedł do swojego smoka. – Proszę bardzo Rockie.
– Hej Zane, Lili, czemu nie dostajecie żadnych listów od rodziców? – zapytał Jay. Kai odwrócił wzrok od listu i spojrzał na nas, podobnie jak Cole.
–Ja... nie pamiętam swoich rodziców. Całe życie byłem sierotą – odparł Zane.
– Moi rodzice zmarli w wyniku wypadku, kiedy miałam 4 lata. Od tamtego czasu zajmuje się mną Sensei – uśmiechnęłam się smutno w ich stronę.
– Więc nie macie domu? – zapytał Kai.
– Teraz klasztor jest waszym domem – odparł Sensei.
***
Nastał wieczór, a wraz z nim kolacja. Dziś Zane gotuje! Uwielbiam jego potrawy!
– Uwielbiam, kiedy to Zane gotuje – powiedziałam do pozostałych.
– Tak, ja też – poparł Jay. Pozostali kiwnęli głowami.
– Hej, ale nikt nie narzekał na mój wczorajszy gulasz z kaczki – oznajmił Cole.
– Bo mieliśmy zaklejone usta – odparł Kai.
– Myślisz, że Jay milczał z własnej woli? – dodałam.
– No, nie gotuj tego więcej – stwierdził Jay.
– Kolacja na stole – Nagle do jadalni wszedł Zane, ubrany w uroczy, różowy fartuszek. I wszyscy wybuchnęli śmiechem, nawet Sensei Wu. No dobra wszyscy oprócz mnie.
– Co was bawi? – Zane spoglądał na wszystkich.
– Zane masz na sobie... poprostu przesada – stwierdziła Nya, śmiejąc się z Jay'em jeszcze głośniej.
– Śmiejecie się, bo Zane dba o to, aby nie pobrudzić się w kuchni? – zapytałam pozostałych. Naprawdę nie wiem co w zachowywaniu czystości jest zabawne.
YOU ARE READING
Lilith - Ninjago Fanfiction
FanfictionLili, a właściwie Lilith Wilson od 6 lat mieszka w klasztorze Spinjitzu, pod okiem swojego opiekuna - Sensei'a Wu. Jak jej obecność wpłynie na naszych ninja? (Lloyd x OC) Cała fabuła, dialogi, wszystko jest wzięte z serialu: Ninjago Mistrzowie Spi...