18. Rodzeństwo

470 19 8
                                    

Wiadomość była treści:
Hejcia Abiś, tutaj Victoria Smith twoja ukochana kuzynka. Mam w planach odwiedzić wasz domek, tak za dwa dni. Chciały bym poznać bliżej twojego mężulka, no i oczywiście jego rodzinę. Buziaczki robaczki. Papapa❤️❤️

Zamurowało mnie, czemu ona pisze do mnie teraz. Na szczęście, albo na moje nie szczęście, dostaliśmy wiadomość od Vincenta że do domu wracamy jutro rano, ponieważ tutaj jest dla nas niezbyt bezpiecznie. Powiedziałam o tym mojemu chłopakowi a on nie wzruszony położył się na łóżku i powiedział żebym się położyła spać, bo o 6 musimy wstać. Godzina powrotu jest umówiona na 7:00 więc mamy godzinę na wyszykowanie się, zjedzenie śniadania i spakowania się do samolotu.
Usnęłam bardzo szybko.

Rano obudził nas budzik ustawiony przeze mnie. Cieszyłam się że byłam całkiem spakowana. Musiałam tylko spakować piżamę i kosmetyki. Poszłam do pokoju pomalowałam się, schowałam kosmetyki, wyciągnęłam długą beżową sukienkę na ramiączkach. Włosy związałam w koka i wypuściłam lekko przednie pasemka włosów. Nałożyłam trampki i wyszłam z pokoju zamykając go na klucz. Będę tęsknić za tymi widokami, za spędzaniem czasu na plaży oraz za Cam'em.
Zjadłam naleśniki zrobione przeze mnie dla wszystkich. Cam mnie pochwalił że wyszły pyszne, Shane zjadł wszystkie rzucając tylko szybkie dzięki, Tony z Dylanem nie mogli uwierzyć że sama je zrobiłam i docinali mi tekstami typu " coś to podejrzane" albo " może chce nas otruć, ja bym nie ryzykował". W końcu tak czy siak je zjedli. O godzinie 6:55, pożegnaliśmy się z Cam'em, wyszliśmy z domu i kierowaliśmy się w stronę samolotu.
Weszliśmy do samolotu zajęliśmy miejsca. I odlecieliśmy.
Lecieliśmy kilkanaście godzin. Aż wreszcie na godzinę 3:00 dolecieliśmy do Stanów. 3:29 dojechaliśmy do domu, Rezydencja wyglądało tak samo, co oznaczało że Will z Vincem się nie pozabijali bez nas. Mogę twierdzić że lepiej im było bez nas. Mieli spokój, ciszę i mogli w spokoju pracować. Święta trójca gdyby miała tak dom na wyłączność,  to by zrobiła w ciągu tych kilku dni z dwie, grube imprezy.

Po wejściu do domu przywitał nas Will, który czekał aż przyjdziemy. Hailie chyba też na nas czekała ale usnęła w salonie na kanapie. Will mówił nam jak Hailie mówiła że się stęskniła za nami, za chłopakami i za mną. Poszłam do salonu, podeszłam do Hailie i złożyłam lekki pocałunek na jej czole pogłaskałam ją po głowica i odeszłam kawałek dalej. Will z chłopakami do nas podszedł i zaczął mówić że Hailie siedziała i płakała że chce do nas. Mówił też że jak śnił jej się koszmar to wstała i chciała przy sobie wtedy święta trójce. Oni się naprawdę kochają, chociaż tego nie okazują.
Chłopaki zrobili coś czego się nie spodziewałam. To była najsłodsza rzecz jaką zobaczyłam. Shane do niej podszedł mocno ją przytulił i pocałował w głowę. Nawet Tony podszedł i złożył dość długi pocałunek na jej czole, po czym pogłaskał ją po głowie. Dylan położył się obok niej, a ona się przytuliła do jego klatki piersiowej i położyła rękę na jego boku. On oparł głowę na ręce i głaskał ją po głowie. Boże ja nie wierzę w nich. Ale oni są kochani. Will podszedł do Dylana i Hailie żeby ich przykryć kocem. Dylan został z Hailie a my poszliśmy na górę. Ja do swojego pokoju i chłopaki do swoich.
Weszłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz. Wzięłam głęboki wdech i lekki wydech.
Rozejrzałam się po pokoju. Nic się nie zmienił na szczęście. Mój pokój stali tak jak go zostawiłam. Białe łóżko pościelone idealnie gładko, w szafce wszystko ładnie poukładane. Biurko wysprzątane. Brakowało mi tego pokoju, tego domu i tych ludzi. Poszłam do łazienki, wieszałam pod prysznic i zrobiłam szybką kąpiel. Rozczesałam włosy, związałam w luźną kitkę, ubrałam piżamę która składała się z krótkich spodenek w łatki krowy i białej bluzki z krótkim rękawem. Wyszłam z łazienki, położyłam się na łóżku i usnęłam, sama nawet nie wiem kiedy.

Rano obudziłam się o 8, spojrzałam na telefon a tam kolejna wiadomość od tego samego numeru co wczoraj. Jezu, dziewczyno, daj mi żyć. Nie mam co robić tylko użerać się z tobą. Nie masz innego kuzynostwa?!
Wiadomość brzmiała tak:
No cześć Abiś. Wyjechałam już do was. Będę za około 2 godziny. Buziaczki robaczki ❤️

Prawie jak MonetUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum