3.Odskocznia

112 5 4
                                    


Po chwili stania w kompletnym bezruchu, otrząsnęłam się i odepchnęłam od siebie Ashera.

-Co ty kurwa robisz?! - Zapytałam tonem, który przypominał dzisiejszy wrzask mojego taty.

-Ja.. Ja tylko..

-Co ty?! No co ty?! Co ty sobie myślisz?! Że Co? Chyba jasno wyraziłam się mówiąc, że nie jestem jak inne Lafiryndy z naszej szkoły, I nie będziesz się mną bawił jak jakąś laleczką! - w tym momencie czułam jak wszystkie motylki, które wirowały w moim brzuchu, zniknęły. W tym momencie, była we mnie tylko złość i ból. Ten okropny ból.

- Wiesz co? masz racje. Nie jesteś jak one. Jesteś niewychowaną dziewczynką której nie stać nawet na głupie wyjście na pizze - parsknął

W tym momencie czułam jak coś we mnie pękło. Do moich oczu napłynęła fala łez, I wtedy wiedziałam. Wiedziałam, że na pewno nic nie wiem o tym chłopaku. To nie był on. To nie był mój Asher.

- Wypierdalaj. - Powiedziałam cichym, pełnym bólu głosem.

Asher chyba zdał sobie sprawę z tego co powiedział. Ale było już za późno. Ja nie chciałam go widzieć, nie chciałam żeby stał teraz w tym pokoju. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego.

Trafił w czuły punkt.

- Kimmy.. przepraszam. Ja.. Ja nie wiem co mi odbiło naprawd-

-POWIEDZIAŁAM WYPIERDALAJ! -Krzyknęłam najgłośniej jak umiałam

Asher po tym tylko spojrzał na mnie pełnym bólu spojrzeniem, i wyszedł z mojego pokoju, po czym z domu. Usłyszałam, że przed tym jak wyszedł mówił komuś dzień dobry.
Do kogo to powiedział? Przecież byłam sama w domu.
W tym momencie do mojego pokoju wparował mój tata, z tak wielkim gniewem w oczach, jak by miał zaraz eksplodować.

Z całego tego zamieszania z Asherem, zapomniałam zamknąć drzwi od pokoju. Przeklinałam siebie za to we wszystkich językach jakie znałam.

- KTO TO KURWA BYŁ?! GDY MNIE NIE MA TO OBŚCISKUJESZ SIĘ Z JAKIMIŚ SZCZENIAKAMI W MOIM DOMU!? - Tata zaczął iść w moją strone, a ja czułam jak jego gniew stopniowo narasta.

- Tato to.. to nie tak przysię- Nie zdążyłam dokończyć zdania. Ręka mojego taty z całej siły uderzyła w mój policzek, a mi zrobiło się ciemno przez oczami.

- JAK NIE TAK TO JAK!? NO POWIEDZ COŚ! TŁUMACZ SIĘ!
Do moich oczu napłynęły łzy, a po chwili wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami. Najwyraźniej znudziło się mu czekanie na moją odpowiedź.

Znów się rozpłakałam.
Nie dość, że wcześniej dostałam butelką, to teraz jeszcze w twarz?
Nie mogłam tego zrozumieć.
Zakluczyłam drzwi, i wyjęłam z szafki nocnej moje Airpodsy.
Nasłuchiwałam kiedy tata wyjdzie z domu.
Minęło pięć minut, dziesięć, jedenaście.
Po piętnastu minutach czekania usłyszałam jak drzwi frontowe się zatrzaskują.
Na dworze zaczęło robić się już ciemno, chwyciłam jeszcze za telefon, odkluczyłam drzwi i rozejrzałam się czy napewno nikogo nie ma w domu, i wyszłam z mojego pokoju.
Zamknęłam pokój, i pobiegłam na klatkę schodową. Zaczęłam biec po schodach na górę, i znalazłam się pod drzwiami od wyjścia na dach.
Wyjrzałam zza drzwi czy na pewno nikogo tam nie ma i weszłam.
Podeszłam do jednej z barierek, i usiadłam na krańcu dachu.
Włożyłam do uszu słuchawki i włączyłam moją ulubioną playliste.
Włączyła się moja ulubiona piosenka.
The night we met

Kąciki moich ust powędrowały lekko do góry, gdy usłyszałam melodię.
Przymknęłam powieki, a piosenka się zaczeła.

I am not the only traveler
Who as not repaid his debt

Poczułam jak zaczął ogarniać mnie spokój.

I've been searching for a trail
to follow again

Wszystkie myśli zniknęły z mojej głowy, słyszałam tylko słowa piosenki

Take me back to the night we met.

Złapałam się na tym, że śpiewałam razem z telefonem.

- And then I can tell myself. What the hell I'm supposed to do.
Usłyszałam za sobą, a piosenka wciąż grała na słuchawkach. Obróciłam się a Collan stał za mną śpiewając tą samą piosenke.
CO TU SIE ODPIERDALA!? TEN DZIEŃ JEST POJEBANY.
Asher też miał słuchawki w uszach i stał obrócony do mnie plecami.
Jak duże są szanse na to, że on siedzi w tym samym miejscu co ja, o tej samej godzinie, słuchając tej samej piosenki w tym samym czasie?
Szanse wynoszą 1 do miliona.
Ale akurat mi musiało sie udać.

Ściszyłam piosenkę, a Asher wciąż śpiewał.

-And then I can tell myself.

Naprawdę pięknie śpiewał, stwierdziłam, że do niego dołącze.
- Not to ride along with you

Asher również odwrócił się w moją strone.
Wbił we mnie spojrzenie, uśmiechnął się zaczęliśmy śpiewać razem.

-I had all and then most of you. Some and now none of you.
Take me back to the night we met.

Do moich oczu napłyneły łzy, które od razu spłynęły mi po policzkach, a Asher je otarł.

- I don't know what I'm supposed to do.
Śpiewał z uśmiechem na ustach a ja czułam jak moje serce się rozpływa.

-Haunted by the gohst of you

Nie trzeba było nic mówić, doskonale rozumieliśmy się bez słów.

-Oh take me back to the night we met.

One last try.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora