Rozdział 8

3.6K 264 23
                                    

HASZTAG NA TT #DLJLff


Przemyślałem to co mówiła mi Lexie i wiem, że ma rację. Nie uniknę miłości, ale mogę zbudować wokół siebie mur taki, że nic przez niego nie przejdzie, a ja będę samotnym człowiekiem. Z kotem u boku lub psem, bo dlaczego by nie kupić zwierzaka? Nie będzie się kłócić, nie odejdzie. Niestety zwierzę też umiera i wtedy znów zostanę sam, jak palec.

Biegnę za dziewczyną o brązowych włosach. Słyszę jej śmiech i głos jak mówi do mnie „spróbuj mnie dogonić". Jej głos to muzyka dla moich uszu, chce słuchać tego codziennie gdy się budzę, usypiam, wracam z pracy. Zawsze tylko jej głos w moich uszach. Omijam drzewa, by ją dogonić i pocałować w usta, okręcić wokół, spojrzeć w jej oczy. Po prostu być jak najszybciej przy niej. Jest tak jakby moim tlenem. Bez się umiera. Bez niej też umrę. Las się kończy i jesteśmy teraz na polanie. Widzę ją skaczącą wokół kwiatów, śmieje się, jest szczęśliwa, tak jak ja przy niej. Odwraca się i widzę w końcu twarz.

To Amelia.

Ta Amelia, który mieszka naprzeciwko mnie. Tej której nie daje dojść do siebie, bo wiem, że cię stracę przy najbliższej okazji. Nie panuje nad tym co robię, tracę panowanie nad kończynami, ale poruszam się w jej stronę. W końcu ją doganiam i łapie w pasie kręcąc dokoła. Jej śmiech jest jeszcze głośniejszy.

-Niall -  puść mnie, śmieje się coraz głośniej, a na mojej twarzy pojawia się mimowolnie uśmiech. Bo kiedy ona jest szczęśliwa to ja też jestem i nad tym nie panuje. Czy to właśnie na tym polega miłość? Jak można zdefiniować miłość? Czy istnieje jakaś definicja? A jeśli istnieje to mówi prawdę na ten temat? A czym miłość jest dla mnie. Dla mnie jest to uczucie, które wyniszcza mnie od środka, bo zatracam się w niej i nie chce jej stracić. Miłość dla mnie, to uczucie cholernego szczęścia i uśmiechu bez powodu na widok tej drugiej osoby. Czy tak to można zinterpretować?

Miłość to uczucie, które pojawia się znienacka. Nie wiesz kiedy je spotkasz w sklepie, autobusie, szkole czy może pracy? Ważne, że trafisz na osobę, która będzie cię akceptować ciebie prawdziwym. Nie będzie patrzeć na wady, bo powie, że ich nie masz. Weźmie je za zalety, bo dla tej drugiej osoby będzie idealną osobą i nie będzie liczyć się żadna inna osoba. Kiedy usłyszysz po drugiej stronie słuchawki głos, który poprawi twój dzień na lepsze. Gdy będziesz się rozłączał i ta druga osoba powie kocham cię. Budzisz się koło niej i wiesz, że to będzie najlepszy dzień bo jest obok.

A co oznaczają dwa słowa „Kocham cię"? Można tak powiedzieć do wszystkich, mamy, taty, babci, do przyjaciela czy przyjaciółki. Ale jeśli to są dwa puste słowa i nic nie oznaczają? Jak puszczane na wiatr. Powiesz osobie kocham cię, a ona po prostu sobie to oleje i nic z tym nie zrobi. Czy jest taka możliwość? Jest. Myślę, że czyny bardziej pokazują jak się kocha drugą osobę. Dzwoni do ciebie o trzeciej czy czwartej w nocy i powie, że miała koszmar co zrobisz? Powiesz idź spać czy może pojedziesz do niej żeby ją przytulić uspokoić, by żaden koszmar nie męczył już jej tej nocy. Będziesz ją bronił przed wszystkim. Po prostu będziesz, a ona będzie przy tobie.

Wszystkie kolory zaczęły znikać i przede mną pojawiły się czarno- białe obrazy.

-Co do cholery? – mruknąłem i zacząłem poszukiwać Amy. Nie miałem jej na rękach, jak to było niecałe parę sekund temu. Zacząłem rozglądać się. Zobaczyłem ugniecioną trawę i zacząłem biec w tamtą stronę. Widziałem ją tam. Leżała w białej sukience, cała zakrwawiona. Z nosa i ręki jeszcze leciała krew, a na ręce miała wycięte „Kocham cię Niall". Nie panowałem nad sobą. Osoby którą się kocha, nie powinno się widzieć w takim stanie tak jak ja teraz widzę ją. Usiadłem bliżej i położyłem jej głowę na swoich kolanach. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Nie panowałem nad tym. Nie panowałem nad niczym co było teraz. Czy to oznacza kogoś stracić na zawsze? Przeżywałem to z rodzicami, ale wtedy czułem się inaczej. Wtedy czułem, że z mojego serca został, wykrojony kawałek życia. A teraz? Czuję się jakby całe moje serce, zostało wyrwane na żywca. Czuję się pusty w środku. Czyli tak wygląda życie bez serca?

Nie chce go stracić.

Nie chce jej stracić.

Nie chce stracić sensu mojego życia.

Obudziłem się cały spocony. Przetarłem oczy i spojrzałem na zegarek. 5:30 Dlaczego śniła mi się dziewczyna z naprzeciwka? Dlaczego akurat ona, a nie inna przypadkowa? Może ona jest wyjątkowa tak jak mówiła to Lexi? Przy niej nie miałem koszmaru, musi być wyjątkowa. Westchnąłem.  Czy zawsze tak będzie? Będą męczyć mnie koszmary? Nigdy nie ustąpią, będą nękać do śmierci? Jeśli tak to mogę umrzeć, proszę. Czy prośby o śmierć się spełnią? Pewnie nie. Musimy z tym zrobić sami krok do przodu, a robią to tylko odważni ludzie. Podziwiam ich za to, są na tyle silni by zrobić ten jeden krok nie przejmując się konsekwencjami, które za tym idą.

-Mamo zostanę kiedyś samobójcą? – spytał mały brunet.

-Jeśli będziesz smutny to tak. – odpowiedziała kobieta, zdziwiona pytaniem jej syna.

-Dlaczego jak będę smutny? A jak teraz chce to zrobić? – odpowiedział, tupiąc jedną nóżką. Kobieta przykucnęła przy nim.

-Kochanie ludzie smutni to nie ludzie, to anioły które są potrzebne tam na górze, by każdego obserwować i pomagać w trudnych chwilach. Są nieszczęśliwi tutaj i muszą wrócić do domu, tam gdzie ich miejsce.

-Ja też jestem takim aniołem? – spytał zaciekawiony chłopiec.

-Kochanie nie odpowiem ci na to pytanie teraz, ale za kilka lat sam będziesz wiedział odpowiedź na to pytanie. Wtedy możesz stanąć na krawędzi i zrobić wszystko.

-A ty byłabyś zła za to, że popełniłbym samobójstwo?

-Nie byłabym zła. Byłabym smutna, że tutaj tu cię tak skrzywdzona, ale też była bym szczęśliwa, że w końcu dotarłeś do domu w którym jesteś szczęśliwy.

-Mamusiu?

-Tak?

-Kocham cię – powiedział chłopiec, a matka uśmiechnęła się na te słowa. To nie tak, że chłopiec ich nie mówił. Mówił je, ale nie często. Jego słowa nigdy nie były rzucane na wiatr. Zawsze były przemyślane.

-Ja ciebie też kochanie.

 

Strata jest wtedy, gdy twoje serce krwawi, a łzy płyną po twoich policzkach.

Miłość jest wtedy, gdy uśmiech drugiej osoby to twój uśmiech. 


———————————————————

Jak wiecie wydaje Don't Look, Just Love jestem tak tym podjarana jak nie wiem co. Imię dla Nialla w książce to Noah, a nazwisko jeszcze myślę.

Don't look, just love II n.h [edit]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz