{9} Czy jestem gotowa?

29 6 1
                                    

Czy jestem gotowa?

To pytanie zadaje sobie cały dzień. Doszłam do wniosku, że jestem w stanie spróbować znów iść do szkoły, ale nie poradzę sobie z kolejnym rozczarowaniem.

Jako, że jest sobota - ja, Wanda, Natasha i Peter postanowiliśmy udać się na zakupy po rzeczy do szkoły, ponieważ nie miałam nawet plecaka.

No właśnie. Nie miałam nic, ponieważ nikt nie raczył mnie wcześniej poinformować, że idę do szkoły.

Czułam żal do mojego taty, że nawet nie zadzwonił, by mnie powiadomić. Nie ma go tu teraz, gdy mentalnie szykuję się, by prawdopodobnie znów przeżyć ten sam koszmar.

Nie ma go tu chodź obiecał, że nigdy mnie nie zawiedzie.

-Wszystko w porządku? - spytała się Wanda, gdy zobaczyła mój nieobecny wzrok. Wchodziłyśmy właśnie do alejki z przyborami szkolnymi.

- Tak, jasne że tak. - odparłam, nie do końca szczerze.

- Gówno prawda - stwierdziła Natasha.

- C-co ? - zapytałam zaskoczona odpowiedzią kobiety.

- Mówię, że gówno prawda. Masz całkowitą racje, by być zła na Stephena. - odparła kobieta

- Słuchaj, jeżeli naprawdę nie jesteś gotowa to się nie zmuszaj - odezwał się tym razem Peter. - Naprawdę, możesz jeszcze zaczekać.

- Wiem - westchnęłam- Ale nie mogę ukrywać się przed ludźmi całe życie. Przecież nic się takiego strasznego nie może się stać. - powiedziałam. Widziałam, że dziewczyny wymieniają spojrzenia, jednak postanowiłam to zignorować.

I tak nie powiedzą mi o co chodzi.

Mi nigdy nikt nic nie mówi.

- Chodź, pomogę wybrać ci wszystkie potrzebne rzeczy - powiedział Peter i posłał mi uśmiech, który odwzajemniłam, nie koniecznie szczerze.

***

Gdy rozpakowałam już wszystkie zakupy i poukładałam je na biurku, oraz półkach, wyszłam z pokoju kierując się do pokoju Bucka. Chciałam spędzić z nim trochę czasu, jednak cały czas walczyłam z myślą czy nie jestem za bardzo natarczywa.

Moje myśli przerwało mi wpadnięcie na pewna osobę.

- Przepraszam - powiedziałam trochę smutniej niż zazwyczaj.

- Nic się nie stało - odparł Loki, który szybkim ruchem ręki przywrócił swoją koszulę do porządku - Wszystko w porządku? - spytał. Jak widać nawet JEGO uwagę zwrócił mój ton.

- Tak wszystko dobrze. - kłamstwo

Mężczyzna na początku spojrzał się na mnie podejrzanie, jednak po chwili przybrał jego zwyczajny wyraz twarzy.

- A jak tam u ciebie i Wandy? - spytałam, czym jak zwykle podirytowałam mężczyznę - Widziałam was na imprezie. Dobry ruch z tą wolną piosenką - odparłam.

Mężczyzna przez chwile nie odpowiadał, a ja mogę przysiąść, że na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec.

- A ja widziałem ciebie i tego żołnierzyka - odparł i tym razem to u mnie pojawił się rumieniec i lekkie zdezorientowaniem.

- Bucky i Wanda to są zupełnie dwie odmienne rzeczy - odparłam, jednak nie powiedziałam nic więcej.

Loki posłał mi przez to zdziwione spojrzenie, a później zrobił coś czego kompletnie się po nim nie spodziewałam.

Ai ajuns la finalul capitolelor publicate.

⏰ Ultima actualizare: May 28 ⏰

Adaugă această povestire la Biblioteca ta pentru a primi notificări despre capitolele noi!

Daughter of Dr. Stragne. Daughter of NatureUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum