{1}Życie w ukryciu

48 5 0
                                    

Teraźniejszość

Pov. Yuki

Skakałam przez dachy i biegłam ile sił w nogach, by tylko mnie nie złapał.

Zeskoczyłam z budynku w boczną alejkę modląc się w duchu, by mnie nie znalazł.
Schowałam się za śmietnikiem i zmieniłam się w pół kota, by lepiej słyszeć.

Usłyszałam szelest i zanim zdąrzyłam cokolwiek zrobić, miałam oczy przesłonięte czerwonym materiałem.

-Ughh... No dobra wygrałeś - powiedziałam, a peleryna zeszłam mi z twarzy i wyprężyła się przede mną dumnie. -ale zobaczysz, że następnym razem cię pokonam. - odparłam po czym się zaśmiałam. - Dobra wracajmy do domu.

Szybko przemieniłam się w swoją pierwotną wersje i założyłam kaptur, by nikt nie zauważył moich białych włosów oraz elfich uszu po czym wskoczyłam na dach.

- To co ścigamy się do sanktuarium? - spytałam chodź doskonale znałam odpowiedź

Peleryna ustawiła się w pozycji startowej, a ja do niej dołączyłam.

-START! - krzyknęłam i wystartowaliśmy.

Postanowiłam przemienić się w białą hybrydę geparda.
Niezależnie w jakie zwierzę się przemienię i tak będę miała białą skórę, futro czy łuski.
Dostałam białych uszu, długie kocie wąsy, biały długi ogon ,mieniące się w słońcu cętki i co najważniejsze prędkość geparda.

- Pierwsza! - krzyknęłam, gdy dotarłam pod drzwi sanktuarium.
Peleryna doleciała kilka sekund po mnie i udawała zmęczenie na co ja się lekko zaśmiałam.

Weszłam do środka i zdjełam z siebie bluzę, zostając w bluzce z czarno-szarymi paskami oraz w czarnych przetartych dżinsach.

- Tato, wróciłam! - krzyknęłam i moment później zobaczyłam mężczyznę opierającego się o ścianę.

- Yuki co ja mówiłem o bieganiu po dachach i tym bardziej w postaci geparda? Wiesz, że ktoś mógłby cię zauważyć - odparł na co ja spojrzałam na niego podejrzliwie.

Okej przyzwyczaił się do tego, że zazwyczaj urządzam sobie wyścigi albo inne rzeczy z peleryną na dachu, ale skąd wiedział, że w postaci geparda?

- Coś mi świta, że mówiłeś że jest to niebezpieczne, bo jak ktoś mnie zauważy to będzie chciałam mnie złapać i zbadać bla bla bla - odparłam na co przewrócił oczami - skąd wiedziałeś, że jako gepard?

- Hmmmm? - zaczął - A widziałaś się może w lustrze? - spytał z nutką rozbawienia w głosie.

Od razu podbiegłam do lustra, wiszącego przy wieszakach, by się przejrzeć.

Widząc moje włosy jękłam z irytacji.
Uwielbiałam swoje włosy przez ich długość i przede wszystkim kolor jednak czasem mnie irytowały.

Od razu sięgnęłam po szczotkę, leżącą na drewnianej komodzie i zaczełam się siłować ze swoimi włosami.

-Chodź- kiwnął ręką mężczyzna, bym poszła z nim na kanapę- Daj. - powiedział, a ja podałam mu szczotkę i usiadłam do niego plecami.

Tata najpierw zaczął rozczesywać pasma moich włosów, by jak najmniej mnie pociągnąć, a następnie zaczął czesać już całe włosy.

Tata zawsze lubił czesać moje włosy, bawić się nimi podczas czytania książek lub oglądania filmów, podobno bardzo go to uspokajało tak samo jak mnie. Nawet nauczył się robić warkocze i warkoczyki co bardzo mi pomaga, gdy rozpuszczone włosy po prostu przeszkadzają.

Daughter of Dr. Stragne. Daughter of NatureWhere stories live. Discover now