Zakończenie: za kulisami

493 60 16
                                    

Cześć,

w nocy, z dnia 20 na 21 lutego bieżącego roku, miałam sen.

Dobrze się zaczyna, co?

W każdym razie bohaterowie tego snu okazali się na tyle upierdliwi, że postanowiłam stworzyć sobie plik. Bo w sumie... czemu nie? I tak się zaczęło. Aniela i Kamil pisali się w zasadzie sami, stąd zaczęłam nazywać ich bezobsługowymi bubami. Bubami, bo mimo wszelkich niedoskonałości tego tekstu, stał się on moją comfort historią, taką odskocznią, której, jak się okazało, jednak bardzo mocno potrzebowałam.

Dlatego - niezależnie, ile tutaj pojawiło się baboli, nieścisłości logicznych czy wreszcie błędów interpunkcyjnych - chodziło o dobrą zabawę i trochę świętego spokoju. W moim przypadku zadanie spełnione, a w Waszym?

A poza tym: doświadczenie. Niewątpliwie jest to trudna do oceny wartość uboczna ostatnich niecałych trzech miesięcy, ale jednak jest. Napisałam tekst krótki - co mi się nie zdarza, tekst osadzony we współczesności - co wydaje się jeszcze bardziej niemożliwe, mało tego - ukończyłam go w krótkim terminie - to już w ogóle nieprawdopodobne. I jeszcze z narracją pierwszoosobową, z jaką miałam ostatnio do czynienia chyba w 2016 przy okazji Divenire.

Do uniwersum Zaserwuję ci miłość chciałabym jeszcze wrócić - jak mogliście zauważyć w Epilogu. W końcu jest jeszcze wiele rzeczy, które chciałabym sobie przećwiczyć, a takie krótkie teksty fajnie się do tego nadają. Wiadomo, praktyka czyni mistrza, więc ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, aż może coś wreszcie ze mnie będzie.

A teraz pora na najważniejszy punkt każdego takiego wpisu - podziękowania. Przychodząc do Was tutaj pod koniec marca, nie spodziewałam się cudów. W końcu nie jest to coś, z czego mnie znacie, nie jest to też coś rzeźbionego jak Nieparzyste. Jest to po prostu coś. A Wy daliście temu czemuś szansę i dzięki Wam stało się ono historią z prawdziwego zdarzenia.

Dlatego z całego serducha dziękuję każdemu, kto spędził z Zaserwuję Ci miłość chociaż chwilę. A bardzo, bardzo mocno ściskam tych, którzy byli tutaj ze mną od początku, zostawiali komentarze i gwiazdki na wyraz swojej aprobaty. Dziękuję za te małe wielkie sygnały motywacji do dalszego działania.

Niezaprzeczalnie, bezapelacyjnie, jesteście  n a j l e p s i.

Dziękuję.

W przypływie tego pisarskiego szaleństwa, stworzyłam również parę scen, dla których nie znalazłam miejsca w tekście docelowym. W miarę je lubię, więc, kto wie, może jeszcze kiedyś je zobaczycie.

Trzymajcie się mocno, dbajcie o siebie i, mam nadzieję, do zobaczenia na jesień!

zakurzona

Ja zaserwowałam Ci całą historię, Ty możesz zaserwować mi tweeta z #Zaserwujęcimiłość albo zostawić gwiazdkę/komentarz ;>

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ja zaserwowałam Ci całą historię, Ty możesz zaserwować mi tweeta z #Zaserwujęcimiłość albo zostawić gwiazdkę/komentarz ;>

Moje social media, gdyby ktoś tęsknił:

instagram: zakurzona_autorka

twitter: zakurzona_

Zaserwuję ci miłośćWhere stories live. Discover now