W sobotę była piękna pogoda. Mogłam w końcu odpocząć po ciężkim tygodniu. Nie miałam jednak za wiele czasu, bo już jutro miałam wyjechać na małe wakacje wraz z wujostwem i ich przyjaciółmi. Co do ich znajomych byłam ciekawa kto to jest. Przez chwilę nawet myślałam, że to państwo Moore i obawiałam się, że Nathan też tam będzie. Jednak wątpiła w to, że on także by się pojawiał. Po pierwsze Connor nie jedzie, a po drugie dziś ma się odbyć jakaś wielka impreza z tego co słyszałam u jednego z osób Elity. Moore na pewno by z tego nie zrezygnował. W sumie moi wujkowie mieli oprzerną znajomość, więc mogliśmy jechać z innymi przyjaciółmi. Nathanem nie zamierzałam się przejmować w końcu mogłam od niego odpocząć.

Po południu postanowiłam oddać się przyjemności czytania. Na dworze było już około 25 stopni. Bardzo ciepło. Położyłam się więc na białym hamaku. Słońce mocno przygrzewało, ale było to całkiem przyjemne. Ucieszyłam się, że w końcu mogłam przeczytać jakąś książkę. Od przeprowadzki nic nie czytałam, a była to rzecz, która sprawiała mi przyjemność i pomagała zapomnieć o najgorszych wydarzeniach.

"The Inheritance Games" - od dawna chciałam ją przeczytać i nic innego teraz mi się nie marzy. Słyszałam o niej tyle świetnych recenzji. Jeszcze ta okładka - jest taka świetna.

Zaczęłam czytać pierwszą stronę, a potem tak się wvzułam, że zapomniałam o wszystkim. Słońce przygrzewało moje ciało. Było mi tak przyjemnie i wygodnie. Gdybym nie czytała z pewnością zasnęłabym tu od razu.

Moje czytanie przerwy nagle dzwonek telefonu, informujący o tym, że ktoś do mnie napisał. Z niechęcią odrywam wzrok od małych literek, które czasem mogą dać tyle szczęścia.

Gdy tylko patrzę od kogo jest SMS od razu żałuję, że w ogóle przerwałam czytanie.

Od: Abigail❤️
Hejka

Od: Abigail❤️
Co tam u ciebie?

Nawet nie wchodzę w czat, bo wszystko wyświetliło mi się na ekranie blokady. Nie zamierzam jej odpisywać. Niech się wali.

Znów wracam myślami do tajemniczej rozmowy z Amelie. Analizuje wszystko, ale dalej nic z tego nie rozumiem i nie wiem, co szatynka może przede mną ukrywać i o jakiego chłopaka chodzi. Jedyne co wiem to to, że Abigail Tyler jest zakłamana.

Przez cały czas myślę, dlaczego to robi. Dlaczego zrobiła to coś co ma mnie od niej odsunąć. Czy tak bardzo mnie nie lubi? A może jest po prostu fałszywa? Wszystko na to wskazuje.

Chciałabym jej wygarnąć wszystko co o niej myślę, jednak jest we mnie jeszcze jakaś nadzieja, że sama mi o tym powie. A po za tym jeśli miałabym jej teraz coś powiedzieć to nawet nie wiem co zrobiła.

Jest jeszcze jedno wyjście. Mogłabym z nią to wyjaśnić. Powiedzieć, że słyszałam jej rozmowę z White i zapytać się jej o co chodzi i żeby mnie nie okłamywała. Jednak nie zrobię tego, bo ja taka nie jestem. Nie zamierzam jej uskakiwać.

Może myliłam się co do niej i wcale nie jest taka fajna. Może jest taka sama jak te z Elity. Może nie powinnam jej tak łatwo ufać.

-Siema - słyszę znajomy głos i chyba głupieje.

Odrywam wzrok od ekranu telefonu. Niewiadomo skąd się wziął, co tu robi, ale wesoły Nathan Moore stoi nade mną i skanuje mnie wzrokiem.

Ubrany jest w beżowe spodenki i białą koszulkę z logo jakiejś firmy. Na nosie ma okulary, a zakręcone kosmyki włosów są jak zwykle ułożone w nieładzie. Na rękach widać sporą liczbę tatuaży, a także po jednym na każdym udzie. Wygląda olśniewająco, ale co mnie to obchodzi.

Tylko z Elitą możesz przetrwać - ELITE #1 Where stories live. Discover now