2.

46 6 6
                                    

Po rozmowie z Tobą, tak jak obiecałem wróciłem do chłopaków. Wcześniej jednak wymieniliśmy się swoimi numerami, by być w kontakcie.

Jako młody chłopak byłem wtedy szczęśliwy, ponieważ bardzo lubiłem poznawać nowych ludzi. Nasza pierwsza rozmowa z dala od swoich świadków, tylko utwierdziła mnie w tym, że będziemy dobrymi znajomymi.

Wiedziałem, że za chwilę czeka mnie długie przesłuchanie ze strony innych. Czasami zastawiałem się, czy nie są przypadkiem kobietami, gdyż ich charakter i natarczywa ciekawość na to wskazywała. Szybko jednak wyśmiałem to w sobie. Po prostu jak każdy człowiek, mają prawo do tego, by o tym wiedzieć. Tym bardziej, że znamy się od dzieciństwa, i nigdy nie mieliśmy przed sobą tajemnic.

- Już Kamil myśleliśmy, że będziecie tam stać do rana, hehe.

- Bez przesady Piotrek. Przecież mnie dobrze znacie. Wiecie, że lubię zawierać nowe znajomości.

- No tak, ale z nikim innym wcześniej tak długo nie rozmawiałeś. Oprócz nas oczywiście - włączył się Dawid.

- Wydaje Ci się. Rozmowa jak rozmowa, jak się klei i jest o czym gadać, to czas wydaje się lecieć szybciej.

- A o czym tak rozmawialiście? Z tego co widzieliśmy, to co chwilę się śmialiście.

- A o czym mogą rozmawiać dwaj skoczkowie? Oczywiście, że o skokach. Poza tym, pochwaliłem go, za bardzo dobry wykonany skok.

- A on co na to? I jak się nazywa w ogóle ten Twój nowy kolega, bo tego nam nie powiedziałeś?

- Ej no, spokojnie, nie tyle pytań na raz. Wasza ciekawość od dawna mnie przerażała, ale teraz to już jest gruba przesada.

- Trzeba było się przyzwyczaić, hehe. Co nie chłopaki?

- Robimy tak z troski Kamil. Wiesz jak bardzo się o Ciebie martwimy. W kadrze B nie było nam łatwo, a teraz zostaliśmy wystawieni na głęboką wodę.

- Kadra B to już przeszłość. Teraz musimy udowodnić trenerowi, że nie zrobił źle, awansując nas do kadry narodowej. A co do Twojego pytania Piotrek, to ten mój nowy kolega, ma na imię Peter.

Żałuj, że nie widziałeś ich min, kiedy usłyszeli Twoje imię. Mogłem wtedy zrobić im zdjęcie i oprawić je w ramkę.

- Peter? Tylko mi nie mów, że ma na nazwisko Prevc.

- Moje gratulacje, zdobywa Pan główną nagrodę. Tak, to ten słynny Peter Prevc, przyszłość Słowenii.

- Teraz to mnie zatkało. Wszyscy ciągle o nim mówią, a my nawet nie zdążyliśmy go wcześniej zobaczyć na żywo.

- Przed chwilą mieliście okazję. Długo tak nas obserwowaliście?

- Odkąd tylko zaczęliście rozmawiać. Czyli grube 15 minut. I wcale go nie widzieliśmy, bo stałeś do nas tyłem, a on był na przeciwko Ciebie.

- To nie tak długo jak mówiliście. Chociaż ja go poprosiłem o minutę.  Także, trochę śmiesznie wyszło. Jak chcecie to mogę Was z nim poznać. Na pewno się polubicie.

- A to prawda, że cały czas chodzi z tą swoją słynną pokerową twarzą? Bo jak tak do nas szedł, to nawet nie zdążyłem tego zauważyć.

- A tego Ci nie mogę powiedzieć. Jak go zobaczysz to się przekonasz.

Jak powiedziałem, tak też zrobiliśmy. I jak myślałem, tak samo jak w moim przypadku, szybko się polubiliście. O Piotrku już nie wspomnę, bo on lubi każdego. Mógłby nawet imprezować z Niemcami i Rosjanami.

Nie wiem jak Dawid, ale ja wcale nie zwracałem uwagi się na to, czy miałeś na sobie wspomniany ,,poker face". W każdym człowieku najbardziej patrzę się na charakter, a nie na wygląd. Chociaż i z tej strony, byłeś zawsze bardzo męski, a Twój charakter tylko dodawał mu uroku.

Teraz jak sobie o tym pomyślę, to chcę się jednocześnie śmiać i płakać. Dlatego też, jak pewnie widzisz, krzywo to napisałem. Nie mogę opanować emocji, jakie w sobie przez tyle czasu trzymałem.

Tamten dzień zostanie mi w pamięci na całe życie, tak samo jak i wiele innych, o których się dowiesz czytając następne strony.



,,Granica rozsądku" - Kamil/Peter Where stories live. Discover now