rozdział 23 "granice"

454 35 12
                                    

Myślałem, że to się skonczy, że umrę, ale nie, Alex musiał mnie złapać i nie spadłem - dzięki kumplu - ja serio chciałem umrzeć razem z nią

Nie chce tu żyć jak jej nie będzie tu ze mną. Nawet jednego dnia nie byliśmy razem! Jednego pieprzonego dnia!

Czemu musiałem spierdolić ta sprawę tak bardzo? Mogłem jej to od razu powiedzieć

To była moja wina

Alex wciagnal mnie na dach i przytulił

- co ty odpierdalasz?! - krzyknął

- Nie chce żyć bez niej!

- Ja wiem to będzie trudne, ale zrozum jej już z nami nie ma! Patrzy na ciebie z góry i cię obserwuje! Napewno by chciała aby jej chlopak ułożył sobie życie bez niej!

- Alex ty nic nie rozumiesz!

- ja to doskonale rozumiem! Uda Ci się wierzę w to - powiedział - chodź do nich okej?

Coś tam wymruczałem i Zeszliśmy na dół. Zdziwiłem się bo na korytarzu nikogo nie było

Po chwili kate wybiegła z jakiejś sali i zaczęła coś krzyczeć

- ONA ŻYJE! słyszysz Neil? Ona żyje! - krzyczała

Co? Jak to żyje?

- serio? - zapytałem

- Tak! I się wybudziła! Idziesz do niej?

Kurwa ty się jeszcze pytasz?. Od razu ruszyłem za kate do jakiejś sali

Gdy tam weszłe zobaczyłem wszystkich. Siedzieli koło jej łóżka a ona siedziała i z nimi rozmawiała, po chwili jej wzrok wbił się we mnie i się usmiechneła na co się bardziej  rozryczałam

Szybko do niej pobiegłem i ja mocno przytuliłem i pocałowałem w głowę

- żyjesz - Powiedziałem I się uśmiechnąłem

- żyje - powiedziała

- Boże już myślałem, że Cię straciłem na zawsze, nie strasz mnie tak okej?

- yhm. Bałam się wiesz? - zapytała

- wiem kochanie, wiem, ale spokojnie ten idiota już Cię nie skrzywdzi - Powiedziałem

- kocham Cie - powiedziała

- Ja ciebie misiu też - Powiedziałem

- uroczo, ale czy ja też mogę pogadać z przyjaciółką? - Zapytał Alex

- możesz - powiedziała I się zaśmiała

- w wielkim skrócie, księżniczko cieszę się że żyjesz, bo inaczej musielibyśmy się użerać z Neilem. Wiesz, przed chwilą go ściągałem z dachu, skoczył, ale go w porę złapałem

Widziałem na twarzy emily szok, odwróciła się w moja stronę i sie tak na mnie gapiła

- Coś ty chcial zrobić?! - krzyknęła

- spokojnie, żyje

- widzę, ale zaraz możesz nie przeżyć!

- uspokój sie już - Powiedziałem

- Dobra, ale ta rozmowa nas nie minie - powiedziała

- Alice wszytsko okej? - powiedziała

Blondynka cały czas była wtulona w Jacka I się na nią patrzyła ze łzami w oczach

- Tak, poprostu nie mogę w to uwierzyć, że jednak żyjesz

- To była śmierć klinyczna, postanowiłam wziąć się w garść i walczyć dla was wszystkich

Oby to nie był senOù les histoires vivent. Découvrez maintenant