rozdzial 22 "przykro mi"

390 25 33
                                    

Byliśmy już w szpitalu, lekarze wzięli ja na blok operacyjny. Mam nadzieję, że będzie wszytsko okej I że przeżyje

Chodziłem nerwowo po korytarzu i ani na chwilę nie usiadłem, tak sie o nią bałem. Wsumie to nie tylko ja, Alice, jack I Alex też siedzieli zdenerwowani

- dzwonił ktoś do Kate? - zapytała

- chyba nie, trzeba jej to powiedzieć - powiedział jack

- Dobra, ja zadzwonię - powiedziała

Jak powiedziała tak zrobiła, zadzwoniła do Kate. Myśleliśmy że nie odbierze bo była czwarta piętnaście i pewnie śpi, Ale się myliliśmy

- Hej Alice, co tam?

- Hej słodziaku, mamy dla ciebie jedną wiadomość

Powiedziała to nerwowym głosem. Kate się skapneła że coś jest nie tak

- co się dzieje? Alice słyszę że jesteś czymś zmartwiona

- Dobra Kate słuchaj, Emily miała drobny wypadek, teraz jest na bloku operacyjnym. Nie rób nic głupiego, ja z jakciem po ciebie przyjdziemy o ósmej dobrze?

- c- co? Jak to miała wypadek! Co jej sie stało!? - krzyknęła - ja nie mogę czekać do ósmej, chce ja zobaczyć

I tu już się popłakała, słychać było to w jej głosie

- słoneczko, narazie nikt jej nie może zobaczyć, czekamy tu od dwóch godzin na wyniki, poczekaj do ósmej

- okej, to papa - powiedziała nadal zapłakana

- Papa, słonko, trzymaj się

Po tych słowach słowach rozłączyła i spojrzała na nas wszystkich po kolei. Wiedziałem o co chce zapytać

- czemu ten cały Leon wyżył się na niej!, czemu?

- dlatego, że chciał się na mnie zemścić - Powiedziałem

- niby za co?

- za to że niby zabiłem jego siostrę. Nie wiem skąd mu się to wzięło, ale to nie byłem ja! Ja się nie bawie w takie rzeczy, nie zabijam ludzi, nie okradam i nie Biję, to jest robota chłopaków - Powiedziałem

- dobra wierzę Ci, ale nie mogę uwierzyć w to że jesteście z Mafii

- To uwierz, bo to parada

Usłyszałem głos mojego ojca, odwróciłem się do niego. Stał za mną w tym swoim garniturze i się nam przyglądał

- co ty tu robisz? - zapytałem

- chciałem sprawdzić czy żyjecie, ale widzę że tak. Opowiecie mi co tu się dzieje? - Zapytał

- co mamy Ci opowiadać? Ten idiota Leon prawie zabił moją dziewczyne! Która serio kocham nad życie, gdybyś ja poznał to byś zrozumiał

Mówiłem cały zapłakany. Jak ona umrze to sobie tego nie wybaczę, że za nią nie pobiegłem

- Bądź dobrej myśli synek, wyjdzie z tego - powiedział

- No ja mam nadzieję - Powiedziałem

Wtedy na korytarzu pojawiła się pani doktor. Od razu skierowała się w nasza stronę i powiedziała

- państwo do Emily Jones?

- Tak- odpowiedziałem

- jestem Lilian, lekarz Emily. Mam dla państwa dobrą i złą wiadomość. Więc tak ona ma może z trzydzieści trzy procęt na przeżycie - powiedziała

Oby to nie był senWhere stories live. Discover now