Rozdział 2- Wszystko wyglądało inaczej

125 9 2
                                    

Zaczęłam się kolysac do przyjemnej dla mych uszu melodii. Nagle przerwała. Otworzyłam oczy. Rozglądnełam się. Byłam chyba w... Jakimś pudle?.. Tak mi się wydaje. Nagle wszystko sobie przypomniałam. Restauracja. Deszcz. Springbonnie. Noz. To wszystko. Zobaczyłam przed oczami całe moje krótkie życie. Ja przecież umarłam. Jakim cudem jestem w tym śmiesznym pudełku? Postanowiłam, że spróbuje się jakoś stąd wydostać. Popatrzyłam na budowę pudełka. Popchnęłam górną część i o dziwo bardzo łatwo się otworzyła. Wyjrzałam przez dziurę. W pomieszczeniu nie było za dużo. Lada z różnymi kolorowymi misiami i zabawkami. Co ja tu w ogóle robię? Wyszłam z pudełka i postanowiłam się rozejrzeć. Otworzyłam powoli drzwi i opuściłam pomieszczenie. Pokazał się przede mną długi korytarz. Poszłam na prawo. Dotarłam do sceny z aanimatronikami Wszystko wyglądało inaczej niż to zapamiętałam. Nie było springbonniego ani fredbeara. Były jakieś inne animatroniki. Było ich trzy, Miś, kurczak i króliczek. Osobiście najbardziej mi się podobał kurczak. Poszłam się rozglądać dalej. Dotarłam do - jak glosiła tabliczka- Parts and Service. Znalazłam tam dziwnego animatronika. Wygladal jak Lis - i w sumie nim był - ale był dziwnie złożony. Miała trzy nogi, na miejscu głowy dłoń ale za to w miejscu dłoni miała głowę, a nawet dwie. Jedna z maską a drugą "gołą". Kto normalny pokazuje takie coś dzieciom? Nie żebym oceniała po wyglądzie ale naprawdę. Po dluzszym zastanowieniu wsumie była urocza. Wróciłam do głównej sali chcąc dalej zwiedzać. Nagle zauważyłam, że królik zaczął się przemieszczać. Poszłam za nim. Zobaczyłam pokój wyglądający jak jakieś biuro. Brzydkie biuro. Zawalone kubkami, papierkami i różnymi dokumentami. Po chwili zauważyłam, że ktoś siedzi na krześle. Chyba mnie zauważył bo patrzył na mnie przerażony. Zaczął świecić mi latarka w oczy więc uciekłam. Nie żebym się bała latarek ale to nie za przyjemne gdy coś ci miga przed oczami bez ostrzeżenia. Poszłam dalej zwiedzać. Zaczęłam się zastanawiać jak wygladam. Dotąd myślałam, że jestem duchem. Człowiek mnie jednak widział więc musiałam być czymś materialnym. Podczas dalszej podróży po budynku znalazłam toaletę. Weszłam do środka i popatrzyłam w lustro. Na początku się trochę przestraszyłam ale po chwili zrozumiałam, że to napewno ja a nie jakiś stwór patrzący na mnie. Wygladalam dziwnie. Miałam czarne ciało, z białymi paskami na ramionach i nogach. Na twarzy jednak miałam biała maskę. Dwie dziurki na oczy i jedna większą na uśmiech. Na policzkach miałam czerwone kółka. Wsumie też się zastanawiałam czy jakbym była atrakcja to czy dzieci się mnie bały tak jak tego liska?
_________________
399 slow!

Przecież umarłam~ FNaFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz