𝓈𝓎𝓋

5 1 0
                                    

Kawałek prażonej kukurydzy wylądował w ustach czarnowłosego, jednak i to nie zamknęło mu buzi.
Od ponad dwudziestu minut gadał jak najęty.
- Nie wiem jak do niej zagadać nooooo- jęknął, podsuwając miskę Wooyoungowi. Ten chętnie ją przyją.
- Ale przecież ty nawet nie musisz do niej zagadywać. Ona sama na Ciebie leci, San- spojrzał na przyjaciela, jakby to co powiedział przed chwilą było oczywiste.
Co w sumie było.

Soyeon, o której gadali była jedną z bardziej rozgadanych osób w ich szkole. Znał ją, chyba każdy- a jeśli nie znał to miał z nią w mniejszym stopniu do czynieniu lub chociaż wiedział kim jest.
Wooyoung, należał do tego ostatniego grona- jakkolwiek to zabrzmi, ale bal się tej dziewczyny. Nie zrobiła mu żadnej krzywdy, ale wzrok jakim go lustrowała już tak.
Nie rozumiał jej zachowania, starał się być miły dla wszystkich- nawet dla dzieci, które piszczą w komunikacji miejskiej, czy w szpitalu, w którym ostatnio był.
Jedyną istotą żywą jaką był w stanie skrzywdzić były komary i muchy.
Na pewno nie pająki- od nich tak jak od Soyeon, wolał się trzymać z dala.

- No niby masz rację- przytaknął przyjacielowi.
- Poczekaj na jakiś dobry moment, a jak nie to po prostu zaproś ją na kawę czy coś. Serio nie wiem, hyung.
Nie byłem nigdy w związku, więc Ci nie doradzę.
- I tak już dużo dla mnie robisz- posłał młodszemu promienny uśmiech, następnie kładąc głowę na jego ramieniu- nie mogę wyobrazić sobie lepszego przyjaciela, jak Ciebie.
- Ja też Sannie hyung- poklepał starszego po włosach, czując ciepło na policzkach.
Znowu.

𓆉

- San?- spytał Wooyoung, tym razem leżąc na kolanach przyjaciela.
- Hm?- spojrzał w dół, ciągle bawiąc się, lekko wyblakłymi już kosmykami.
- Ale jeśli Ci coś zrobi, powie o Tobie, ba zdradzi to rozjebie jej ryj- wyszczerzył się w stronę Choia, który tylko się zaśmiał.
- Słodki jesteś. I kochany- palcem dotknął jego policzka.
Jego organizm znowu zalała fala gorąca.
Wysilił się na lekki uśmiech w stronę czarnowłosego, wędrując wzrokiem po jego twarzy.

𓆉︎

Jakkolwiek to zabrzmi, ale chyba ktoś mi się podoba.
A tym kimś jest Choi San.

Wooyoung rzucił się na łóżko, czując zbierającą się w nim złość, żal i rozpacz w jednym.
- Zajebiście w chuj- mruknął pod nosem.
Po chwili usłyszał dźwięk telefonu, oznaczający przyjście wiadomości.
Z westchnieniem, wziął telefon do ręki.
Jak się okazało, SMS pochodził od Hongjoonga.

Udało się! Jesteśmy razem.

Uśmiechnął się do siebie, ciesząc się ze szczęścia przyjaciela.
Chociaż im się udało.
Zrezygnowany, owinął się kocem, wypuszczając powietrze z warg.

I was only falling in love[woosan]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz