9. Rozmowa

56 15 0
                                    

8 listopada, godzina 14:00

Minęło kilka dni od libacji pod mostem. Xavier liczył się z tym, że Lilith nie będzie chciała utrzymywać z nim kontaktu. Nie odpisywała na żadne wiadomości, nawet na te długie. Jej samopoczucie się pogorszyło, coraz bardziej się zadręczała, nie myśląc racjonalnie. Kolejne dni w szkole mijały, a ona coraz częściej ją opuszczała. Nie miała siły na nic, chociaż była świadoma, że to przyniesie duże konsekwencje.

Myślała o tym, co się z nią dzieje. Obiecała sobie, że nigdy nie wróci do stanu, w jakim się właśnie znalazła. Wiedziała, że jest to niemożliwe ― każdemu zdarzają się lepsze i te gorsze dni. Westchnęła głośno i wlepiła wzrok w sufit. Nie chciała stracić kontaktu z chłopakiem, ale każda jego wiadomość przypominała o sytuacji, do której dopuściła. Przyszło jej do głowy, że wyolbrzymia. W końcu kto by się przejmował jednorazowym pocałunkiem? Lilith zmieniła swoje myślenie po pierwszej klasie liceum. Przejmowała się każdym bliższym kontaktem. Wiedziała, że kiedyś musi przerwać to błędne koło i przestać rozpamiętywać przeszłość. Czy to było możliwe?

Nagle dostała nową wiadomość, która wyświetliła się na ekranie telefonu. Była od Kirka, z którym dawno nie miała kontaktu. Od wyjścia ze szpitala nie pisali ze sobą, co jeszcze bardziej ją przygnębiało. Dawniej nie było dnia, kiedy nie napisali chociaż jednego słowa ― aż dotąd. Za każdym razem, kiedy nadchodził trudny epizod, kontaktowała się z przyjacielem. Odblokowała smartfona, chcąc sprawdzić wiadomość od chłopaka.

Kiedy odczytała długiego SMS-a, łzy pojawiły się w jej oczach. Nie dowierzała i czytała kilka razy, próbując przyswoić do siebie tę informację. Zmarła babcia Kirka, która zawsze była dla niej wsparciem. Kiedy na świecie zabrakło mamy Lilith, zawsze mogła liczyć na babcię przyjaciela. To ona pomagała dziewczynie wyjść z żałoby, ale teraz sama będzie musiała sobie poradzić z kolejną śmiercią bliskiej osoby.

Serce zaczęło jej głośno bić, a łzy spływały po policzkach. Zadała sobie pytanie, jak ona sobie z tym poradzi. Nawarstwione problemy doprowadziły ją do takich emocji, których jeszcze nigdy nie przeżywała. Czuła nasilający się ból w klatce piersiowej, którego nie potrafiła załagodzić. Wstała z łóżka i pobiegła do łazienki jak poparzona. Oparła się o ścianę i zsunęła na podłogę, łapiąc włosy w swoje blade dłonie. Histeryzowała, krzycząc głośno. Nie przejmowała się tym, że sąsiedzi ją usłyszą. Nic jej nie obchodziło, wmawiała sobie, że sobie z tym nie poradzi.

Leżała na podłodze, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Nie miała siły wstać, więc została w tym samym miejscu. Ktoś do niej pisał, jednak nie zwracała na to uwagi. Miała zwyczajnie dość, chciała, aby to jak najszybciej minęło. Jednak nie mogła przyspieszyć czasu, który płynął coraz wolniej. Przetarła oczy, wbijając paznokcie w skórę. Co jeszcze może pójść nie tak? Czuła, jak dotyka dna. Już się na nim znalazła.

Kiedy usłyszała ponownie dźwięk dzwonka, wstała i poszła otworzyć niespodziewanemu gościowi.

— Xavier?

Stała przed chłopakiem w koronkowej koszuli nocnej, która podkreślała jej krągłe kształty. Kiedy go zobaczyła, wróciły emocje, które czuła w trakcie pocałunku. Odtworzyła w głowie całą sytuację, odpływając od zmysłów. Patrzyła na niego jak na ducha, zapominając o wszystkim. Gestem dłoni zaprosiła go do środka, aby nie stał bezczynnie na klatce schodowej.

Oczy miała zapłakane, a tusz spływał po jej policzkach. Xavier zauważył, w jakim stanie znajduje się dziewczyna i zmartwił się jeszcze bardziej. Szedł za nią aż do salonu, w którym usiedli na dużej kanapie.

— Co się dzieje? Nie odpisywałaś mi na wiadomości... Nie ukrywam, że się martwię o ciebie — zaczął, nie wiedząc, o co może jej chodzić.

— Po prostu... nie miałam siły ostatnio z nikim rozmawiać. Wróciło do mnie to, co działo się w przeszłości i nie potrafię sobie z tym poradzić — wyżaliła się, nie panując nad sobą. Łzy zaczęły spływać po całej twarzy nastolatki aż do samej szyi. Wstydziła się tego, że okazuje smutek koledze. Nie mogła się powstrzymać, pozwoliła emocjom przejąć nad sobą kontrolę.

— Jeśli chcesz, możemy o tym porozmawiać. Jak nie masz ochoty, to w porządku, nie będę cię wypytywał — powiedział spokojnie, przesuwając się na kanapie, aby mógł być bliżej dziewczyny.

Lilith odsunęła się jeszcze dalej, zachowując odległość. Gdy czerwonowłosy zauważył jej zachowanie, od razu zrozumiał, o co jej chodzi. Pocałunek, most, piwo. Wspominała mu o alkoholizmie jej ojca, jednak nie wiedział, że aż tak bardzo wpłynęło to na jej psychikę. Domyślił się, że chodzi też o pocałunek, na który zapewne nie zgodziłaby się, gdyby była w zupełności trzeźwa. Jaki to miało związek z jej przeszłością? Chciał się dowiedzieć, chociaż widział, że jest to delikatny temat.

— Chodzi o pocałunek, prawda? — zapytał, uważnie dobierając słowa.

— Skąd wiesz?

— Domyśliłem się. Od czasu ostatniego spotkania, nie chciałaś mieć ze mną kontaktu. Myślę, że mogło chodzić o nasze... zbliżenie. Nie chciałaś tego, prawda? — Bał się, że zrobił wielki błąd. Żałował tego, że nie zwracał uwagi na konsekwencje, jakimi były strata kontaktu i przywołanie sytuacji z przeszłości do głowy Lilith. Nie chciał jej stracić, była dla niego ważna.

— Kiedyś byłam molestowana przez kolegę. Wpychał mi język do ust, myśląc, że sprawia mi to przyjemność. Od tamtej pory nie miałam bliższego kontaktu fizycznego z nikim... To nie jest problem w tobie, a w tym, co przeżyłam. Przepraszam, nie chciałam, aby tak to wszystko się potoczyło... — odpowiedziała, mówiąc to, co leżało jej na sercu. Informowanie o tym chłopaka nie sprawiało jej trudności. Zaufała mu. W momencie, w którym zadzwonił po karetkę i odwiedzał ją w szpitalu, stał się jedną z najważniejszych dla niej osób. Miała nadzieję, że jej zaufanie nie zostanie zawiedzione.

Rozmowa trwała w nieskończone. Było w niej pełno emocji i przemyśleń. Starali się dojść do porozumienia, nie raniąc siebie nawzajem. Lilith trzymała dystans do chłopaka, jednak nie chciała zrywać przyjaźni, która — co prawda — była krótka. Został przy niej aż do rana, dodając otuchy. Nie poruszyła z nim tematu śmierci, która zabrała ze sobą kolejne życie. Postanowiła porozmawiać o tym z Kirkiem, który na pewno przeżywa to tak jak ona, a nawet bardziej.

SubkulturaWhere stories live. Discover now