11. lightning's

64 10 13
                                    

Okej, muszę wam powiedzieć, że nie wiem, czy dałabym radę to napisać do końca wakacji, gdyby nie Flammatus i stronka, którą mi pokazała.

Ludzie, ja w półtorej godziny napisałam półtora tysiąca słów! Jak?! Jak ja się pytam?! Moja normalna prędkość pisania to pół tysiąca na godzinę, a tym razem przyspieszyłam dwa razy!

Macie tutaj linka i serio korzystajcie. Jak wam stronka nie zadziała, to wejdźcie w poradnik i na dole strony kliknijcie "Let's FIGHT!"

cerey.github.io/fighters-block/#

A tu poradnik: cerey.github.io/fighters-block/whatis.html

•••

Dwaj podróżnicy, gotowi do rozpoczęcia pierwszej od lat wspólnej wędrówki, właśnie mieli wyruszyć. Purpurowe niebo rozpościerało się nad nimi, czasem nad wodą można było dojrzeć jaśniejące błyskawice. Martwa, skrywająca mroczny sekret wyspa niemal ich od siebie wyganiała.

Och, jak dobrze będzie wrócić do domu. Kazuha zerknął niepewnie na Tomo, czekającego na nowe rozkazy. Sztywny, pusty Tomo. Lalka obojętna wobec całego świata. Spojrzenie Kazuhy zsunęło się na jego blizny. Jasne kropki i cienkie linie na palcach były tak liczne, że skóra dłoni przypominała mozaikę. Przez rozerwany materiał hakamy widać było większe, bardziej spektakularne przebarwienia.

Odwrócił wzrok. Serce zaciskało mu się na samą myśl o tym, przez co przechodził tutaj Tomo, kiedy jeszcze miał uczucia.

Raiden Ei przywołała ich do siebie. Przez ostatnie kilka godzin zachowywała się znacznie sympatyczniej, niż by ją o to podejrzewał.

Nie, żeby to miało odkupić jej grzechy.

— Przekazałam ci nad nim kontrolę. Teraz będzie spełniał również twoje rozkazy _ powiedziała i musnęła palcami kosmyk matowych, potarganych włosów Tomo. — Ta maska. To ona pieczętuje jego wspomnienia i emocje. 

— Ale nie da się jej zniszczyć, prawda? — domyślił się.

Electro archon pokiwała głową.

— Nie wiem wiele na ten temat. Próbowałam zniszczyć ją po tym, jak Shogun odebrała mu wolną wolę, ale żaden sposób nie zadziałał. — Westchnęła. — Bałam się też, że go skrzywdzę. Maska nadaje mu swego rodzaju nieśmiertelność. Tylko dzięki niej nie umarł z głodu czy otrzymanych obrażeń.

— Zamiast tego, jego ciało powoli się niszczy i zużywa, żeby w końcu pozostał po nim tylko szkielet, ta? — mruknął Kazuha. — Najlepszy sposób na powolną i bolesną śmierć.

Raiden Ei zagryzła wargę, odwracając wzrok.

— Po destrukcji ciała, jego dusza utknęłaby przywiązana do maski.

Gniew z powrotem zaczął wzbierać się we wnętrzu Kazuhy, więc szybko złapał Tomo za rękę, żeby nie wybuchnąć.

Jak ona śmiała. Jakim prawem pozwoliła sobie na takie okrucieństwo.

— Zabierz nas już stąd — zdołał wydusić.

Miał już dość tej wyspy, tej kobiety i całego świata. Chciał po prostu zabrać Tomo do domu, przytulić go i zostać tak na zawsze.

Wreszcie bogini pokiwała głową i cofnęła się o krok. Zamknęła oczy, a w jej dłoniach zaczęła zbierać się energia. Moc electro syczała i świszczała, strzelając wokół maleńkimi promieniami światła. Kazuha postarał się nie myśleć o martwej wizji leżącej bezpiecznie w jego torbie.

The Light Of The Storm | Genshin Impact Fanfiction | TomoKazuWhere stories live. Discover now