Rozdział 21

505 44 17
                                    

Hej, hej! Rozpoczynamy maraton. Planowane są trzy rozdziały "Addictive Desire" oraz dwa rozdziały "Your Destiny". Każdego dnia będzie pojawiał się jeden rozdział, maraton więc będzie trwał do środy.

Ulga. Nagła ulga po kilku dniach ciągłego stresu to coś cudownego. Uczucia jakie towarzyszyły mi podczas tych kilku dni, były nie do zniesienia. Bezsilność i bezradność sprawiały, że trudno mi było normalnie funkcjonować. Byłam osobą, która bardzo szanowała sprawiedliwość, której w aktualnym świecie było mało, dlatego gdy byłam oskarżana, czułam się okropnie.

Po rozmowie z Lindy, odrazu opuściłam recepcję. Udałam się schodami na górne piętro, a konkretniej to do swojego gabinetu. Chciałam zabrać do domu wszystkie te rzeczy, które zostawiłam tam w poprzednim tygodniu. Weszłam do środka, używając identyfikatora. Do moich nozdrzy dotarła charakterystyczna woń jednych z moich pierfum. Rozejrzałam się po pomieszczeniu z lekkim uśmiechem i odrazu zaczęłam pakować rzeczy.

Gdy już kończyłam usłyszałam otwieranie drzwi, no tak, zostawiłam je otwarte. Odworciłam się w stronę osoby, która właśnie przekroczyła próg gabinetu.

— Skyler? — brunet spojrzał na mnie niepewnie — Udało się?

Rozchyliłam lekko usta. Nagle go to interesowało? Po tym jak mnie potraktował? Kiedy go potrzebowałam to go nie było. W najgorszym okresie ostatnich miesięcy zostawił mnie samą. Nie zapytał jak się czuje, nie przyszedł do mnie, by sprawdzić czy wszystko gra. Olał mnie po całości.

— Interesuje cię to? — prychnęłam, zakładając torebkę na ramię — Sory, ale nie mam czasu — mruknęłam, przechodząc obok bruneta.

— Skyler, posłuchaj. To nie tak.

— "To nie tak" — przedrzeźniłam go, idąc przed siebie.

Jakiż on miał tupet. Fakt, cholernie mi go brakowało, jednak szale emocji przeważyło to, że gdy go potrzebowałam wybrał Nathalie. Mógł robić co chciał. Był wolnym człowiekiem i nie był niczym zobowiązany.
Kiedy próbował chwycić mnie za ramie, skutecznie się odsunęłam. Wyszłam na zewnątrz i odrazu ruszyłam w kierunku taksówki.

— Skyler! Błagam Cię no — krzyknął, cały czas za mną idąc.

Naprawdę nie rozumiałam o co mu chodziło. Jeszcze kilka dni temu role były odwrotne i jakoś nie wykazywał chęci, by mnie wysłuchać. Dlaczego więc teraz ja miałabym mu na to pozwolić? Słyszałam za sobą jego kroki, czułam się jak w transie, bo każdy powiew wiatru sprawiał, że do moich nozdrzy docierały jego perfumy. Znałam je już na pamięć i cholera. Naprawdę mało brakowało, bym nie odworciła się w jego stronę. Chciałam poczuć jego dłonie na mojej tali, jego usta na moich wargach i jego włosy między swoimi palcami. Czułam, że to wszystko idzie w złym kierunku. Przy tym chłopaku nie mogłam racjonalnie myśleć. I coraz bardziej dochodził do mnie fakt, że to przez coś innego niż przez jego głupotę. Nie potrafiłam do końca rozszyfrować tego co do niego czuje. Bo tak. Coś czułam i musiałam się do tego przyznać przed samą sobą.

Kiedy wsiadłam do taksówki, która już na mnie czekała, zapięłam pasy. Kątem oka widziałam chłopaka, stojące kilka metrów dalej z opuszczonymi ramionami. Nie obdarzyłam go żadnym spojrzeniem. Czułam, że to się może źle skończyć. Mimo iż widziałam, że zachowywałam się dobrze i moje decyzję były uzasadnione, to miałam do niego okropną słabość.

***

Przez resztę tamtego dnia czułam niesamowitą ulgę. Nie byłam już o nic oskarżona. Wszystko czym stresowałam się przez ostatnie dni wyszło na światło dzienne i w końcu byłam nie winna. Zastanawiałam się jakie konsekwencje poniesie Nathalie. W końcu nie tylko wrobiła kogoś w przestępstwo, ale także, okłamała policję. Nie było mi jej szkoda. Miałam głęboką nadzieję, że dostanie to na co zasłużyła. Przechodząc obok kuchennej lady, mój wzrok trafił na drzwi wyjściowe. Westchnęłam cicho, przecierając twarz dłonią. Do tej pory nie wiedziałam, jak nagranie znalazło się pod moimi drzwiami. Gdyby nie osoba, która je zdobyła to prawdopodobnie mogłabym już się pakować. Niestety przez to, że płytę z nagraniem oddałam służbom, to nie mogłam obejrzeć go ponownie, by wypatrzeć szczegóły.

addictive desire || neymar jrWhere stories live. Discover now