ROZDZIAŁ 14 - Odzyskać go

125 14 0
                                    

Trzy dni później...

Stałam przy umywalce w łazience Hop'a, ubrana tylko w bieliznę, patrząc na siebie w lustrze, więc nie przegapiłam tego, kiedy Hop w obciętych czarnych dresach wśliznął się za mnie.

Patrzyłam z pewną fascynacją, jak otacza mnie swoimi wytatuowanymi w płomienie ramionami i opuszcza głowę, by dotknąć ustami mojego ramienia.

Jego wąsy połaskotały mnie, poczułam dreszcz na ramieniu i wzdłuż kręgosłupa.

Potrzebował golenia ze cztery dni temu.

Nie powiedziałam mu tego, bo, chociaż potrzebował, to podobało mi się, że był mężczyzną, którego to nie obchodziło.

Uniósł głowę i złapał moje spojrzenie w lustrze.

„Jesteś okej?" - zapytał.

Skinęłam głową.

„Na pewno?" - popchnął.

„Nie" - szepnęłam.

Dzisiaj był ten dzień.

Powiedziałam mu poprzedniego wieczoru, że jestem gotowa. Następnego dnia miałam wyjść z pracy trochę wcześniej, jechać do Ride i porozmawiać z Tyrą.

Odkąd dramat Tabby i Shy'a przycichł, odbyłam kilka rozmów z Tyrą, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku, podczas których opowiedziała mi o tym starciu w Kompleksie oraz tym, że ona i Tabby miały scenę. Ty-Ty źle się czuła, bo wyciągnęła pochopne wnioski na temat Shy'a i skrzywdziła Tabby, którą uwielbiała. Co więcej, dowiedzieliśmy się, że matka Tabby pokazała się w Chaosie, kiedy nie była potrzebna (a kiedy chłopcy powiedzieli ci, że nie jesteś mile widziana, to każda rozsądna osoba trzymałaby się z daleka), by podzielić się wiadomością, że babcia Tabby zmarła. Chciałam więc również sprawdzić, czy Tabby jest w porządku, bez zawracania głowy Tabby, która miała kilka ciężkich dni.

Więc wybierałam się do Ride, aby zmierzyć puls mojej przyjaciółce.

Miałam też jechać do Ride, żeby porozmawiać z nią o tym, jak się czułam w związku z tym, co spotkało ją z powodu Elliotta, o podjętej przeze mnie decyzji i... Boże... dowiedzieć się, jak ona się z tym czuła.

Na koniec chciałam jej powiedzieć, że Hop i ja byliśmy razem, zakochałam się w nim i miałam nadzieję, że będziemy razem, no cóż... zawsze.

I byłam przerażona.

„Ona cię kocha" - powiedział Hop do mojego odbicia, wciskając swój przód głębiej w moje plecy - „Nie obwinia cię. Ale martwi się o ciebie. To sprawi, że poczuje się lepiej i jakkolwiek ten potwór kręci się w tobie, lady, przysięgam jak cholera, ty też poczujesz się lepiej."

Miałam nadzieję, że miał rację.

Hop obserwował, jak niepokój porusza się to w moich rysach, a jego ramiona zacieśniły się.

„Mała, poważnie, to były pieprzone lata. Myślisz, że piłaby się z tobą, pozwoliłaby ci spędzać czas ze swoimi chłopcami, czy uczyniłaby cię częścią jej rodziny, gdyby żywiła urazę?"

„To uczucie nie jest logiczne, Hop."

„To uczucie, mała, nie dotyczy Tyry."

Zamrugałam.

„Co?"

Spojrzał mi w lustro, pocałował mnie w ramię, po czym znów na mnie spojrzał - „Jak zrobisz ten krok, zajmiemy się resztą później."

Moje ręce szybko przesunęły się do jego ramion, kiedy wykonał ruch, żeby mnie puścić, więc zatrzymał się.

„O czym mówisz?" - zapytałam.

Masz w sobie ogieńWhere stories live. Discover now