Rozdział 9

100 9 10
                                    

Przygryzłam wargę, powstrzymując łzy. 2 kreski. No i jest świetnie, kiedy właśnie myślałam, że nie może być gorzej. Schowałam test głęboko do kieszeni i wyszłam z łazienki. Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie.

-Coś nie tak noona? Trochę blada jesteś.- zapytał od razu Niki. Nie spodziewałam się, że będzie to po mnie widać. Dobra teraz lub nigdy. Nie umiem okłamywać innych i wolę od razu powiedzieć prawdę.

-Widzieliście Jungwona?- zapytałam.

-Jungwon, hyung!!!- zawołał Niki, a chłopak pojawił się w salonie.

-Co się stało?- zapytał Jungwon.

-Y/N noona coś od ciebie chciała.- powiedział maknae enhypen, a ja zaczęłam się stresować, kiedy wszyscy spojrzeli się na mnie.

-No bo.. jest taka sprawa.- powiedziałam cicho.

-Po prostu powiedz.- westchnął Jungwon.

-Jestem w ciąży i to twoje dziecko.- powiedziałam szybko i zamknęłam oczy. W tle usłyszałam krzyki szczęścia mojego jak i zespołu Jungwona. Otworzyłam oczy i spojrzałam na chłopaka, który stał jak zamrożony. Zrobiłam 3 kroki w tył.

-Usuń to dziecko.- powiedział bez emocji Jungwon. Usłyszałam krzyki reszty, a mi napłynęły łzy do oczu.

-Czy ty jesteś normalny? Sam zrobiłeś jej dziecko i każesz jej usunąć?- krzyknął Heeseung.

-Od tego są tabletki antykoncepcyjne.- prychnął chłopak.

-Od tego są prezerwatywy.- powiedział Jake, a chłopak coś wymamrotał pod nosem i poszedł w znany jedynie sobie kierunek. A ja wybiegłam z domu. Godzina 19, a ja chodzę ulicami Seulu. Patrzyłam świecącymi oczyma w niebo. Usiadłam na trawie, przy jakimś stawie. W koło chodzili ludzie, z psami, z drugimi połówkami. Włączyłam telefon i włączyłam live'a na weverse.

-Cześć wszystkim!- powiedziałam i zaczęłam machać do kamery.

-Przyszłam powiedzieć wam kilka rzeczy.- powiedziałam i wzięłam głęboki wdech.

-Wiecie, mam 18 lat. Jestem bardzo młoda i to co powiem może być szokujące. Jestem w ciąży.- powiedziałam niepewnie.

-Kto jest ojcem? Cóż, jeden z idoli. Kazał mi usunąć dziecko, ale ja tego nie zrobię. Nie wyjawię jego tożsamości, dla jego dobrego wizerunku.- powiedziałam, odpowiadając na pytanie z czatu.

-Zdecydowałam, że nie usunę dziecka. Zajmę się nim nie ważne co.- powiedziałam, czując napływające łzy do moich oczu.

-Dlatego pewnie będę mniej aktywna. Proszę was o zrozumienie.- powiedziałam i zaczęłam czytać pytania.

-Przeszłam się na spacer.- powiedziałam, odpowiadając na kolejne pytanie. Siedziałam jeszcze pół godziny, aż pożegnałam się, wyłączyłam live'a i wróciłam do dormu. Wszyscy siedzieli w salonie i patrzyli się na mnie niepokojącym wzrokiem, więc posłałam im tylko ciepły uśmiech i udałam się do kuchni. Wzięłam jabłko i usiadłam przy wyspie kuchennej. Zaczęłam jeść jabłko. Podwinęłam delikatnie koszulkę i zaczęłam głaskać brzuch.

-Tutaj twoja mama, nie usunę cię mimo tego że twój tata tak chce. Będę o ciebie dbała, jak tylko mogę, obiecuję.- powiedziałam i przetarłam łzę płynącą po moim policzku. Wyrzuciłam resztkę jabłka i poszłam do salonu.

-Chciałam wam coś powiedzieć.- powiedziałam, a wszyscy spojrzeli się na mnie.

-Wyjeżdżam do Sydney.- powiedziałam.

-Dlaczego?- zapytał Niki.

-Chciałabym zapewnić dobre warunki dziecku, dlatego wyjeżdżam. Przemyślałam tą decyzję. Nie wiem jeszcze na jak długo.- powiedziałam. Tego wieczoru, spakowałam się i wyjechałam. Na początku myślałam, że będzie to na kilka miesięcy.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jun 09, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Hurt | Yang JungwonWhere stories live. Discover now