21

258 18 20
                                    

-Jessy...

-Tak...

-Czy ona ubrała suknie ślubną?- zapytałyśmy na raz patrząc na siebie po czym wybuchnęłyśmy śmiechem

-A tak w ogóle. Nie wiedziałam, że Jake jest taki przystojny.

-A wiecie co jest najlepsze?- zapytał Dan podchodząc do nas.

-No co?

-To, że skądś ta babka musi tą suknie mieć.

-Czy ty sugerujesz, że...

-Oni się pobrali?- zapytałam. Chciało mi się płakać. Przez ten cały czas nie mogłam o nim zapomnieć, a on sobie znalazł nową?

~~~~

Jest godzina 2 na ranem. Mała z Hannah śpią na hotelu, a my nachalnie tańczymy. Akurat tańcze z mega nahlanym Danem. W sumie ja też jakoś bardzo trzeźwa nie jestem... W sumie to wszyscy byli pijani. Co chwilę odpieprzamy jakieś skłony, przysiady z ręką w górze i inne głupoty. Wtedy ktoś nagle krzyknął

-Odbijany!

Ktoś chwycił mnie za ręke. Thomas. Uśmiechnęłam się. Tańczyliśmy może 30 sekund gdy znowu ktoś krzyknął i wylądowałam z kimś innym. Tym razem z Jessy. Wykonałyśmy kilka dziwnych przysiadów i znowu kto inny. Niestety teraz nie trafiłam na nikogo fajnego. Jake. Jakby nie mógł siąść na tą chwilę. Patrzyłam się gdzieś w bok, tak żeby tylko nie na niego. Gdy Jessy widząc moje skrępowanie znowu krzyknęła już miałam iść gdy nagle chłopak chwycił mnie za ramię.

-Mogę prosić?

Przełknęłam ślinę kiwając głową. Czarnowłosy wziął mnie za ręke i zaprowadził w miejsce gdzie było cicho.

-Przepraszam, że pytam, ale znamy się?

Nie wiedziałam co powiedzieć. Tak, znamy się. Rozwiązywaliśmy razem sprawę twojej siostry, rozbudziłam w tobie uczucia, byłeś u mnie, a ja u ciebie, na końcu powiedziałeś mi, że mnie kochasz i, że się jeszcze spotkamy. Ciągle cię kocham i nie potrafię o tobie zapomnieć. Wolisz nie wiedzieć jak się załamałam gdy zobaczyłam palącą się kopalnie w której byłeś, Alan dostał dobry opierdol ode mnie przez moje uczucia do ciebie. Kocham cię i zawsze będę cię kochać?

-Nie.

-No to może się poznamy? Jake jestem- uśmiechnął się szeroko. Teraz dopiero zauważyłam, że ściągnął on maseczkę i poprawił włosy.

Przełknęłam ślinę. Skłamać czy powiedzieć prawdę? Raz się żyje.

-Sara- uśmiechnęłam się zaś chłopakowi uśmiech zszedł z twarzy. Skanował mnie przez chwilę wzrokiem i mocno uścisnął. Nie pewnie go przytuliłam. Jake wtulił głowę w moją szyję i zaczął cicho pociągać nosem.

-Hej, wszystko okej?- zapytałam uśmiechając się i klepiąc go po plecach.

-Przepraszam Sara. Przepraszam za to wszystko ale...

-Spokojnie. Miałam tylko poważne załamanie nerwowe, jakieś zwidy o krukach nie spałam przez całe noce przez co byłam blada jak kreda, nie jadłam i nie wychodziłam z domu jak nie było trzeba.

Jake zaśmiał się pod nosem.

-Mioi prześladowcy byli wtedy bliżej niż myslałem. Byli w Duskwood, mieli moją lokalizację. Nie chciałem cię wtedy tak narażać, więc wymyśliłem tą gadkę. Nie wiem jakim cudem cię wtedy nie znaleźli.

-Przecież zrozumiałabym, że oni tu są. A co do tego nie znalezienia mnie... Przez ten czas miałam wiele kolorów włosów.

Przytuliłam mocniej chłopaka.

-Ej- odsunął się gwałtownie -Czemu mi powiedziałaś, że się nie znamy.

Wzruszyłam ramionami i ruszyłam spowrotem na salę.

-Chodź zatańczymy.

-Nie wiem czy to jest dobry pomysł. Nie umiem tańczyć.

-Widziałem jak tańczyłaś z Danem. Nie wymigasz się.

Byłam pijana więc tylko wywróciłam oczami i dałam się porwać chłopakowi na parkiet.

Minęło już kilka piosenek a my dalej tańczymy razem. Zeszła do nas Hannah i spojrzała na mnie tym dziwnym wzrokiem (😏). Uśmiechnęłam się i wywróciłam oczami.

~~~~

-Robimy karaoke!- krzyknął Thomas. Dan wziął mnie za rękę i weszliśmy na stół. Chłopak kiwnął głową do Dj'a, a ten włączył muzykę.

-Dobrze wiesz, mały, że mam dobre warunki- zaczęłam biorąc widelec do rąk.

-Gdy kiwnę palcem, ty pociągasz za sznurki
Hajs przecież tutaj musi zawsze się zgadzać .

-Ty dasz mi wszystko, to, co będę chciała.

-Hajs.

-Hajs.

-Hajs.

-Hajs- wzięłam głęboki wdech i zeskoczyłam że stołu podchodząc do Jake'a -No co ty na to, mały?
Chciałbyś te bimbały.

-No co ty, co ty- dodał Dan.

-Dotknij me klamoty.

-No co ty na to, mały?

-Pragniesz me bimbały.

-Big klamoty.

-Big klamoty- odeszłam od zdezorientowanego Jake'a i zaczęłam coś odwalać z Danem.

-Hej, mogę prosić- powiedziała ta dziewczyna z którą przyszedł Jake.

-Yep- wzięła mnie gdzieś na bok i przedstawiła mi się. Ma na imię Daphne.

-Słuchaj idiotko.

-Ja? Idiotka? Panią chyba coś zabolało- powiedziałam chwiejąc się.

-Zostaw Jackiego w spokoju- wycedziła przez zęby dziewczyna.

-Dupa.

Odeszłam od niej i usiadłam przy stole.

#IAmJake / Jake x OC / Duskwood Where stories live. Discover now