~~~2 tygodnie później~~~
Jake dalej się nie odezwał. Już powoli traciłam nadzieję. Federalni do złapali...
Byłam już u siebie w domu. Miałam mnóstwo spraw do załatwienia. Jednak nie mogłam się w ogóle skupić.
-Panno Walter?
-Tak?- byłam prawie nie przytomna.
-Musi się pani skupić. Inaczej tego nie zrobimy!
-Tak tak. Już się skupiam- musiałam zrobić "bardzo ważny projekt" dla firmy.
-A więc. Trzeba zaznaczyć spadek...- i się odcięłam.
-Panno Walter!
-Prosze wyjść z mojego domu!- wstałam od stołu i wskazałam na drzwi.
-Ale musimy...
-Wyjdź!- dziewczyna wyszła mrucząc cos pod nosem. Wzięłam telefon i zaczęłam rozbrajać chmurę Hannah.
-Ja pierdole- klnęłam pod nosem. Znowu mi się nie udało.
Jake
Jake: Cześć Sara :).
Myślałam, że dostanę zawału. W końcu napisał!
Jake!
Nie wiesz nawet jak się martwiłam!
Co się stało!?Jake: Moi prześladowcy prawie mnie złapali.
Ale już jest w porządku.Na pewno?
Jesteś bezpieczny?Jake: Tak.
Na razie tak.
Dzięki tobie.Mnie?
Jake: No nie powiesz mi, że ta cała akcja to nie twój pomysł?
Jaka akcja? O czym ty mówisz?
Jake: Co.
To kogo to był pomysł.😉
Jake: Czyli twój.
Weź.
Wystraszyłem się.Pomysł mój, a wykonanie Lilly.
Jake: W sensie...
W sensie ona to wszystko zaczęła. Wypowiedziała się o tej akcji, Rozpowiedziała znajomym...
Jake: Rozpowiedziała O MNIE znajomym!?
O tej akcji głupolu.
Jake: Gargulec.
Człowiek bez twarzy.
Jake: Baranek.
Serio?
Jake: Co?
Nie napiszesz po prostu "baran"
Jake: Nie.
Bo się obrazisz.
YOU ARE READING
#IAmJake / Jake x OC / Duskwood
Fanfiction(Jakby co to historia po części wymyślona po Nym - 0s'ie) ⚠️ZAWIERA SPOJLERY⚠️ Sara. Zwykła, mająca spokojne życie dziewczyna. No ale czy aby takie spokojne? Odkąd dostała SMS od chłopaka zaginionej dziewczyny jej życie się zmieniło. I to koszmarni...