ROZDZIAŁ 18 "ZAMESZKAJ ZE MNĄ"

934 17 1
                                    


„Drogi Pamiętniku !

Kilka dni temu wróciłam z naszego tygodniowego pobytu w domku letniskowym Matta. Naprawdę dużo się tam wydarzyło . Przede wszystkim Liam wyznał mi miłość. Już jakiś czas temu powiedział mi , że coś do mnie czuje jednak tym razem było zupełnie inaczej . Chyba znowu zaczynam coś do niego czuć , ale nie chce się spieszyć. Na wyjeździe dużo się całowaliśmy i spaliśmy w jednym łóżku . Widzę ,że stara się do mnie dotrzeć, jednak ostatniej nocy naszego pobytu przeprowadziłam z nim poważną rozmowę . Powiedziałam mu , że musimy wrócić do rzeczywistości . Po tym co oboje przeszliśmy , takie rozwiązanie będzie dla nas najlepsze . Muszę jeszcze wspomnieć o tym ,że spodziewam się dziecka , kilka dni temu zaczęłam szósty miesiąc . Nie mogę się doczekać , aż wezmę w ramiona swojego synka , a jednocześnie cholernie się tego boję . To chyba na tyle z nowości . Do zobaczenia !"

Odłożyłam pamiętnik do szafki nocnej i sięgnęłam po telefon . Wysłałam rodzicom Jamesa nowe zdjęcia USG. Nie wspomniałam im o tym , że James mnie zdradził. Nie chciałam dokładać im dodatkowych zmartwień , bo stan Pani Clinton nieco się pogorszył . Niestety na ostatniej wizycie u onkologa , okazało się , że kobieta ma nawrót nowotworu ,przez co ponownie zaczęła przyjmować chemię .

Był początek sierpnia ,przez co dni były okropnie upalne , co ani trochę mi nie ułatwiało funkcjonowania , dlatego też poprosiłam Liama , żeby zamontował mi klimatyzację . Przysięgam , że od tamtej pory wielbię osobę ,która wymyśliła to urządzenie . Zeszłam do przyjemnie chłodnego salonu z ogromną ochotą na sałatkę owocową .Ostatnio to moja największa zachcianka , więc w domu mam zapas świeżych owoców. Wyjęłam wszystkie potrzebne produkty i zabrałam się do pracy . W ostatnim czasie moje zdolności kulinarne nieco się zwiększyły , bo już nie zacinam się nożem przy jakimkolwiek zetknięciu się z nim . Usiadłam na kanapie z miską owoców i włączyłam sobie telewizor . Byłam akurat w środku ostatniego odcinka stranger things , kiedy ktoś dla odmiany zapukał do drzwi .

- Cóż za nowość, że ktoś mnie odwiedza, akurat kiedy jestem sama i się relaksuję – powiedziałam pod nosem .

Podeszłam do drzwi i je otworzyłam . W progu stał wysoki , dobrze zbudowany mężczyzna .

- YY dzień dobry ?- zapytałam bardziej niż powiedziałam

- Dzień dobry , czy w tym domu mieszka Grace Adams ?

- Może zanim panu odpowiem , to pan się przedstawi ?

- No tak , gdzie ja mam głowę . Aleks Williams – wyciągnął do mnie rękę

- Pani Adams już tutaj nie mieszka

- A zna Pani może jej adres ?

- Co pana tutaj sprowadza ?

- Tak właściwie ,kim ty jesteś ? To jakiś wywiad czy co ? Po prostu jak wiesz , to podaj mi jej adres i tyle.

- Mama nie żyje

- O mój Boże , Kimberly ?

- Skąd mnie pan zna ?

- Trochę głupio wyszło ... Bo tak się składa , że jestem twoim ojcem .

- Pan sobie ze mnie żartuje ? Ja nie mam ojca , miałabym gdyby nie zostawił mnie i mojej mamy dziewiętnaście lat temu.

- Kimberly wiem , że masz do mnie żal o to , ale to było dla waszego dobra , obiecuję ,że ci wszystko wytłumaczę ,ale może lepiej zróbmy to w środku .- rozejrzał się dookoła .

Zamiast mu odpowiedzieć , odsunęłam się na bok i wpuściłam go do środka .

- Proszę usiąść przy stole – rzuciłam .Mężczyzna posłuchał mojego zalecenia i usiadł na jednym z krzeseł.

Proszę spójrz na mnie *W trakcie poprawek*Where stories live. Discover now