-2-

30 2 2
                                    

Jest późna noc, a my wracamy do naszej bazy, która znajduje się w półce skalnej. Dookoła niej jest ocean. Żaden człowiek jej nie odnalazł, bo to rzadko odwiedzane miejsce. Do środka skały prowadzą dwa wejścia - oba znajdują się na dole. Jedno z nich jest wygodne dla nurków, ponieważ prowadzi do ogromnej wodnej jaskini. Najczęściej korzystają z niego Rita oraz Zen. Znają jaskinię, jak własną kieszeń, chociaż przypomina ona labirynt. Drugą możliwością wejścia są tunele. Kopaliśmy je przez kilka lat głównie z pomocą cieni Oriona. Prowadzą one w różne strony. Są bardzo długie, a wielkością przypominają stacje kolejowe. Rzadko chodzimy lasem, e sumie prawie w ogóle, a jeśli już to niezbyt daleko. Chcemy żyć w ukryciu, aby nikt się nie dowiedział, gdzie mieszkamy. Wejścia do tych tuneli znajdują się w starych chatkach, którymi raczej nikt się nie interesuje. W tych drewnianych, starych budynkach znajdują się ukryte w podłodze włazy prowadzące w głąb ziemi. Do bazy można również wejść wielkim oknem, które znajduje się w półce skalnej, ukazując ocean. Aktualnie wchodzimy jednym z tych tuneli. Światło dają nam kryształy we ścianach. Nie ma go zbyt dużo, ale wystarczy, żebyśmy coś widziały. Dojrzałyśmy już punkt docelowy. Po kilku minutach byłyśmy już na miejscu. Stałyśmy w okręgu, a za naszymi plecami znajdowały się wejścia do tuneli, prowadzące gdzieś w ciemną dal. Zaczęłyśmy iść po schodach, aż w końcu ujrzałyśmy naszą bazę w całej okazałości. Veronika, która była już prawie nieżywa ze zmęczenia, nagle nabrała energii i ze zdziwieniem otworzyła usta, jakby ujrzała ducha. Rita przyzwyczajona do wyjątkowego uroku naszej bazy po prostu to zignorowała i ruszyła w stronę swojego pokoju.

- Zaprowadzę cię do twojego nowego pokoju. Jutro cię oprowadzimy - rzekłam do Veroniki, wykonując gest, aby za mną szła.

- Dobrze - powiedziała cichym głosem.

W środku baza miała kształt półkola. Miała również kilka pięter. Gdy wychodziło się ze swojego pokoju od razu można było ujrzeć ogromne okno z widokiem na ocean. Z sufitu zwisały kryształy, które można by nazwać żyrandolem. Ściany w całej bazie były gładkie, ale wystawały z nich kamienie. Podłoga była gładka i płaska. Na samym dole znajdowała się sala treningowa. 

Dotarłyśmy do pokoju i otworzyłam drzwi Veronice, aby jako pierwsza weszła do środka.

- W pokojach nie ma okien, bo było niemożliwym ich utworzenie. Ścian nie przemalowujemy. Masz tu łóżko, biurko oraz szafę. W drzwiach po prawej znajduje się łazienka. Jeśli chciałabyś zmienić jakiś mebel lub coś dodać to proszę skierować się do mnie, do mojego biura ze szkicem projektu. Jutro pokarzemy ci wszystkie pokoje. Jakieś pytania? - spytałam się po moim długim monologu 

Odwróciła się w moją stronę - Jak mam się do ciebie zwracać? Szefowa, przywódczyni czy normalnie Ósemka? - spytała się, patrząc się na moją "twarz"

- Zależy od sytuacji. Gdy jest luźna, normalna rozmowa to Tamara, a gdy jest coś poważnego lub po prostu czas na naradę to Ósemka - odpowiedziałam dość szczegółowo, żeby nie było później między nami nieporozumień.

- Dobrze. To tyle, nie mam więcej pytań. Dziękuję - uśmiechnęła się do mnie.

- Witam w rodzinie - powiedziałam, wychodząc z pokoju i zamykając za sobą drzwi. 

Weszłam schodami na najwyższe piętro do mojego biura, wiedząc kto tam na mnie czeka. Otworzyłam ogromne drewniane drzwi i weszłam do środka. Obok mojego biurka, które stało na wprost drzwi stał Orion.

- Jak tam podróż? - spytał się swoim metalowym głosem, który spowodowany był maską kruka.

- Dobrze - odpowiedziałam - Jutro, tak jak zawsze, zrobię śniadanie. Mógłbyś obudzić naszego nowego członka rodziny i go przyprowadzić? - spytałam, choć wiedziałam, że się zgodzi, bo przecież jestem jego szefową.

Wrogowie W Miłości (Love Story)Where stories live. Discover now