Prolog

8.3K 235 15
                                    

- Nie! Proszę..

Krzyczę, ale mój głos wydaje się zbyt daleki.

- Nie chce! Zostawcie mnie!

Nie słuchają. Śmieją się. Najbardziej osoba która mnie trzyma.

Szarpie się, ale jestem dla nich za słaba. Są zbyt silni.

Nie mogę oddychać.

Zaczynam się dusić.

Co oni robią?

Związują mnie?

Boje się..

Próbuje znowu krzyczeć, ale żaden dźwięk się nie ulatnia.

Jest ciemno. Zbyt ciemno dla mojego wzroku.

Sen się zmienia.

Znów mnie ktoś trzyma.

Przytrzymuje, a ja czuję więcej siły, więc próbuje się uwolnić.

To na nic.

Śmieją się.

Nagle się czymś dławię.

Puszczają mnie.

Przytyłam ręce do twarzy rozmazując to co się na niej znajduje.

Po chwili całe ręce mam w szkarłacie..

♦️

Budzę się siadając na łóżku.

Łapie się za gardło i zaczynam szybko oddychać. Przecieram twarz dłońmi i sprawdzam. Żadnego szkarłatnego płynu.

Dotykam rękami łóżka i czując pościel pod palcami czuję się lepiej. Bezpieczniej.

Przymykam oczy i z długim westchnieniem opadam na poduszki zasłaniając oczy przedramieniem.

Ten koszmar za każdym razem mnie dręczy. Jest inny lub ma kontynuacje, ale zawsze czuję to samo uczucie.

Nie mam pojęcia czy coś ma oznaczać, czy to wytwór mojej bujnej wyobraźni hartowanej horrorami. Chyba powinnam przestać je oglądać.

Przekręcam głowę i spoglądam na zegar. 3.03. Wspaniale.

- Jeśli to ma mnie przestraszyć to wiedzcie nikczemne duchy, że się nie udało! - szepcze do siebie.

Cyfra na zegarze się zmienia, a ja odpływam ponownie w sen.

Randalyn: Więź Krwi ✓Where stories live. Discover now