22. Odebrać to

1.3K 58 20
                                    

Od mojego powrotu do Wrocławia minęły dwa tygodnie. Dostałam nowe zlecenie przez co oddałam się pracy, w wolnej chwili kontaktując się z Matczakiem albo spotykając się z przyjaciółką. W jeden z weekendów udało mi się odwiedzić dziadków i spotkać z kuzynką.

I kiedy rozmawiałam z Michałem o najbliżej okazji do spotkania okazało się, że wraz z chłopakami wylatują do Hiszpanii. Dlatego umówiliśmy się, że odbiorę ich z katowickiego lotniska.

Nie było to po drodze, bo jadąc z rodzinnego miasta do stolicy dodałam sobie półtorej godziny trasy. Ale musiałam go zobaczyć.

Do: Michu <3
czekam przed wyjściem

Klikam w telefon, gdy czekam aż pojawią się przed lotniskiem.

– No proszę, jest i nasza Natalka– słyszę za sobą głos Tadka i momentalnie się odwracam. Spoglądam na idącą grupkę chłopaków, na której przodzie idzie Stanisławski oraz Szczepan. Wypatruję blondyna, ale mój wzrok niestety nie spotyka się z jego brązowymi tęczówkami.

– Też się cieszę że cię widzę– mówię i wykrzywiam usta w ironicznym uśmiechu.

– Matczak poszedł do sklepu– wtrąca Szczepański widząc moje zdezorientowanie.– To jak się rozdzielamy?

Po chwili dochodzą do wniosku, że wraz ze mną samochodem, oprócz Michała, pojedzie także Szczepan oraz Tadeo.

Reszta pakuje się do czarnego ośmioosobowego busa.

Czekamy na blondyna podczas, gdy reszta zdążyła już dawno wyjechać.

– Gdzie ten debil kurwa jest?– wkurza się Stanisławski i wyciąga z kieszeni swój telefon. Spoglądam na niego, kiedy wybiera numer Matczaka.

– Nie dzwoń– odzywa się Szczepan przewracając oczami.

Dosłownie w tej chwili przednie drzwi się otwierają i w samochodzie pojawia się Michał. Lustruję go wzrokiem gdy siada na siedzenie. Ma na sobie czarną bluzę oraz żółte spodenki.

– Siema– mówi a ja zerkam na dłoń w której trzyma papierowy kubek. Wkłada go do uchwytu i patrzy na mnie, układając usta w uroczy uśmiech.– Kawę ci kupiłem.

Unoszę brwi bo nie sądziłam, że to było powodem jego kilkuminutowej nieobecności.

– Co za debil– komentuje Szczepan przez co na sekundę na niego zerkam. Kręci głową i wkłada do ucha jedną słuchawkę. Tadek w tym czasie parska cichym śmiechem i poprawia swoje włosy.

Odwracam wzrok na Matczaka, który cały czas uważnie mi się przygląda. Ponownie unosi prawy kącik ust do góry i przysuwa do mnie swoją twarz. Przeracam oczami, ale składam na jego ustach krótki pocałunek. Mruczy z niezadowolenia, kiedy się odsuwam. Nie możemy ponieść się chwili. Nie przy chłopakach.

– Później– mówię całkowicie bezgłośnie na co chłopak przytaka. Zapinam pasy i chwilę później uruchamiam samochód.– Jeśli będziecie chcieli postój to mówcie.– zwracam się do paczki przyjaciół i biorę kawę, upijając łyka. Latte. Zapamiętał.

***
Przez pierwsze półtorej godziny trasy od czasu do czasu wymienam parę zdań ze Szczepańskim, ponieważ zarówno Matczak, jak i Tadek zasnęli.

Podczas jednej z naszych rozmów w aucie rozlega się dźwięk telefonu. Spoglądam na deskę rozdzielczą, na której leży iPhone blondyna i chwytam go w dłoń. Okazuje się, że dzwoni jego mama. Podaję urządzenie Krzyśkowi, który niemal automatycznie parska śmiechem.

– Odbierz to, Krzysiek.

– Ty to odbierz– mówi i odsuwa od siebie moją rękę.

– Krzysiek kurwa. Wiesz co pani Arletta pomyśli?– pytam i zerkam na telefon.

PRZY TOBIE || MATAWhere stories live. Discover now