4. Butelka wody

2K 73 7
                                    

- Ej, kurwa, stara. Idę się przewietrzyć- mówię do Patrycji, kiedy od dobrej pół godziny bawimy się na afterze. Szatynka przygląda mi się uważnie i przytaka głową.

- Napisz mi za chwilę czy wszystko okej- odpowiada a ja mrugam kilka razy i przeciskam się przez tłum. Jestem przed wyjściem z klubu, gdy przed oczami pojawiają mi się mroczki. Podpieram się o ścianę i chwilę później powoli wychodzę.

Opieram się o ścianę i głośno wzdycham. Nie wiem co ostatnio się dzieje z moim organizmem, naprawdę tego nie rozumiem. W losowych momentach robi mi się słabo i ciężko mi to opanować.

Przymykam oczy i zagryzam policzek od wewnętrznej strony. Wokół jest kilka osób, bo słyszę rozmowy, ale chyba nikt nie zwraca na mnie uwagi. I w sumie to dobrze, bo tak jak zawsze, za kilka minut powinno mi przejść.

- Natalka, co się dzieje?- słyszę lekko zachrypnięty głos Michała i pospiesznie otwieram oczy. Stoi kilkanaście centymetrów ode mnie i patrzy na mnie lekko przerażony. Macham głową i wzdycham.

Naprawdę Michał Matczak zauważył jak wychodzę z kluby, mimo tego, że w klubie było naprawdę tłoczno?

- Ej, ej bo mi tu zaraz zejdziesz- mówi, kiedy lekko zsuwam się po ścianie. Łapie mnie w talii a ja chyba już przestaje kontaktować.- Kurwa.

Mata prowadzi mnie pod ramię a ja ostatkami sił próbuje mu w tym pomóc.

Chwilę później jesteśmy chyba przy moim samochodzie, opiera moje ciało o czarne auto. Szuka kluczyków w kieszeni mojej bluzy, ale ich tam po prostu nie ma bo rzadko je tam wkładam.

Powoli wyciągam klucze z torebki i podaję je blondynowi. Sprawnym ruchem otwiera pojazd i pomaga mi usiąść na siedzeniu kierowcy. Nogi mam poza samochodem a chłopak kuca przy mnie. Opieram głowę o siedzenie i przymykam oczy.

- Zaraz wracam, pójdę po wodę- mówi i kieruje się do całodobowego sklepu, znajdującego się dosłownie kilka metrów od parkingu.

Stopniowo dochodzę do siebie dlatego uważam, że chłopak niepotrzebnie się fatygował. Wyciągam telefon i piszę do Patrycji krótkiego SMS-a.

Chwilę później Michał wychodzi z budynku i w między czasie odkręca butelkę. Przykłada mi do ust butelkę i delikatnie odchyla moją głowę. Biorę małe łyki i ostrożnie odsuwam wodę, kiedy nie mam już na nią ochoty.

- Lepiej?- dopytuje i obserwuje moją twarz. Wydaje mi się, że nie wyglądam zbyt atrakcyjnie, ale w tym momencie mam to po prostu w dupie.

Przytakam i odczytuję wiadomości od przyjaciółki.

Od: Patrycja
potrzebujesz mnie? Matczak chyba za tobą wyszedł

Od: Patrycja
daj znać, to w razie czego ogarne powrót do twojego mieszkania

- Michał, chyba wrócę do mieszkania- informuję i blokuję ekran. Straciłam ochotę na jakiekolwiek imprezy, a tym bardziej w dość dużym tłumie ludzi. I mimo tego, że naprawdę chciałam być na afterze i towarzyszyć Patrycji, postanawiam zmyć się dużo wcześniej.

Chłopak zerka na swój telefon i przez chwilę się nad czymś zastanawia.

- Zaczekaj tu chwilę, Natka. Zaraz przyjdę- mówi dość spokojnym tonem, a ja próbuję zrozumieć co chce zrobić.

Nawet nie zdążam się odezwać a on znika w bramie klubu. Przez chwilę patrzę na ten punkt i uśmiecham się sama do siebie, bo chyba chłopak przejął się moim stanem i mimo tego, że mógłby się teraz świetnie bawić, spędza go ze mną.

- Dałem znać chłopakom, że z tobą pojadę.

- Dzięki, Matczi.- odpowiadam i próbuję przeanalizować, czy będę w stanie prowadzić samochód. Wychodzi na to, że muszę zostawić auto na parkingu i wrócić do mieszkania uberem. Dlatego kilka sekund później klikam na telefonie i zamawiam przejazd.

Chłopak mnie obserwuje z zaciekawieniem i cicho się śmieje, kiedy widzi, że trudno mi poprawnie wpisać docelowy adres.

- Daj mi to, mała- mówi stanowczo i wyciąga w moją stronę swoją dłoń. Podaję mu urządzenie a on sprawnie poprawia występujące błędy i chwilę później oddaje mi własność.

Cały czas kuca przy mnie i obserwuje każdy mój najmniejszy ruch. Martwi się.

- Za chwilę będzie- odzywam się po chwili ciszy, bo właśnie przyszło powiadomienie.

Kiedy widzimy nadjeżdżający pojazd, wychodzę z czarnej Beemki i po zabraniu wszystkich rzeczy, zamykam auto.

Uber zatrzymuje się na poboczu a Michał pomaga mi do niego dotrzeć. Wsiadamy i od razu spotykamy się z nad wyraz rozentuzjazmowanym kierowcą.

- Powrót z imprezy?- pyta a właściwie mam wrażenie, że jego głos brzmi przynajmniej w jakimś stopniu oceniająco.

- Po prostu koleżanka źle się poczuła- odpowiada blondyn i kładzie dłoń na moim kolanie. Zaciska uścisk, kiedy mężczyzna na przednim siedzeniu patrzy na niego dość specyficznym wzrokiem.

W duchu modlę się, żeby ten przejazd nie trwał zbyt długo bo między nimi mogłoby dojść do jakiejś wymiany zdań i nie skończyłoby się to zbyt ciekawie. Kojarzyłam tego kierowcę i wiedziałam, że potrafił być dość wyrywny jak już ktoś go wkurzył.

- Matczak, błagam- szepczę, bo blondyn miał dorzucić do rozmowy swoje kolejne pięć groszy.

Michał zabiera dłoń z mojej nogi i odwraca głowę w stronę szyby, tak jakby był obrażony, a przecież wcale nic mu nie zrobiłam.

PRZY TOBIE || MATAWhere stories live. Discover now