14.

31 6 1
                                    

Z jakiegoś powodu, te słowa sprawiły, że jej serce stanęło na sekundę.

- Nie mów tak, proszę. Dziwnie się czuję z tego powodu.- powiedziała, odsuwając się i jedząc swoją porcję jedzenia, które stygło.

- Widziałaś, jak wygląda Konoha. Jest w budowie dalej, mimo iż minęło trochę czasu od ataku Paina. Naprawdę niczego nie pamiętasz?

- Nie, nie pamiętam i nie chcę pamiętać.- warknęła, zaczynając się denerwować, a Kakashi chyba to wyczuł, bo przestał pytać, ale jego miejsce zajął ktoś inny.

- Na pewno? Jeżeli nie chciałabyś pamiętać, to czy byś wróciła do wioski?- spytała Tsunade, podchodząc do nich i siadając przy ich stoliku.- Wydaje mi się, jako lekarzowi, że podświadomie chcesz sobie przypomnieć.- powiedziała, zaczynając jeść porcję Hakate.

- Czemu mi po prostu nie zajrzycie do głowy. Wiem, że macie takich ludzi.- jęknęła, okładając pałeczki.

- To bardziej skomplikowane. Wcześniej nie chciałaś, by ktokolwiek ci grzebał w głowie, bo niosłoby to ze sobą pewne konsekwencje. Więc nie zrobimy tego. Musisz sama sobie przypomnieć. Wzięłaś za dużo leku, który ci dałam i teraz są problemy z tobą.

- Ze mną wszystko w porządku!- oburzyła się, ale po chwili zrozumiała co kobieta ma na myśli.- Cóż, myślę, że jestem waszym najmniejszym problemem, patrząc na to co się dzieje dookoła. 

- Wręcz odwrotnie!- powiedzieli równocześnie Kakashi i Tsunade.- Chodzi o to, że Akatsuki bardzo zależy na tym, co wiesz. Znaczy, teraz nie wiesz, ale ogólnie to wiesz.- dokończył szarowłosy.- I...

- I nie chcecie, bym znowu do nich trafiła, w razie gdybym przypomniała sobie o tym, co oni chcą wiedzieć? To rozumiem. Ale jednego nie rozumiem. Co to było? Co takiego ważnego jest, że dwie strony to chcą.

- My tego nie chcemy. Nie chcemy tego wiedzieć, Maki. Właśnie na tym cała sprawa polega.- westchnęła Hokage.- Chcemy to chronić. Chronić ciebie, by nikt prócz ciebie tego nie wiedział. 

- Ale wy wiecie!

- Nie wiemy. Znaczy... Całą prawdę znasz jedynie ty. My wiemy tylko to, że ty to wiesz. 

- Możecie mi po prostu powiedzieć, o czym mówicie?- warknęła, pochylając się do głowy wioski.- Denerwuje mnie fakt, że ciągle omijacie fakt, że ja coś wiem, ale nie chcecie mi powiedzieć, co wiem.

- Znasz przyszłość.- również do niej się pochyliła i nie zwróciła uwagi na Kakashiego, który pokazywał jej, by nie mówić Maki.- Oni chcą ją znać, by wykorzystać to na swoją korzyść, a my nie chcemy, by ktokolwiek o tym wiedział. Prócz ciebie. 

Młodą kobietę zatkało. Nie wiedziała co powiedzieć, jedynie usiadła prosto, patrząc na Tsunade, która skończyła porcję jedzenia Hakate i wycierała usta w serwetkę. Wstała i wyszła, klepiąc szarowłosego po ramieniu, jakby tak miała mu dodać otuchy.

Maki przez resztę dnia była nieobecna. Nie cieszyła się wyjściem, ani nie dała się już wciągnąć w rozmowę. 

Wieczorem, bez protestów, położyła się na jego łóżku, przytulając się do niego, jakby robiła to od zawsze.

- Jeżeli sobie przypomnę...- szepnęła, zaczynając nocną rozmowę.- Myślisz, że wszystko się zmieni?

- A może wszystko wróci na swoje miejsce?- mruknął Kakashi, przytulając ją do siebie.- Nie wiem, ale wiem, że będę obok, by ci pomóc.- pogłaskał ją po głowie, mrucząc pod nosem.- Spróbuj się przespać i nie myśleć o tym. Świat się nie skończy, jeżeli sobie przypomnisz za tydzień. 

Maki uśmiechnęła się na te słowa, prychając.

- Masz rację.- zgodziła się, mocniej się do niego przytulając i zasypiając spokojnie.

***

Tak jak Kakashi powiedział, przez kolejny tydzień nic się nie działo.

Młoda kobieta stała w kuchni i robiła obiad, raz na jakiś czas słuchając jak shinobi przeklina pod nosem, przez to, że zaciął się przy czyszczeniu sprzętu. 

- Mógłbyś po prostu dać to innym do czyszczenia.- powiedziała, śmiejąc się z niego pod nosem.

- Każdy powinien robić to sam. To też część naszej pracy.- tłumaczył się.- To uczy cierpliwości.

- Dlatego po raz dwudziesty szósty przeklinasz pod nosem?- dopytała się, śmiejąc się coraz bardziej. 

- Jakoś muszę sobie radzić.- mruknął niezadowolony. 

- Później cię opatrzę. Na razie to zostaw i przyszykuj stół do jedzenia.- powiedziała, wyglądając za okno.- Ach... Niebo dziś jest pochmurne lekko...- szepnęła, czując się nagle słabo.

- Maki?- zawołał ją Kakashi, ale słysząc huk z kuchni, poderwał się nagle z kanapy i rzucił się do pomieszczenia, w którym znajdowała się kobieta.

Zobaczył ją leżącą nieprzytomną na ziemi, przez co na chwilę się zatrzymał. Po chwili złapał ją i wybiegł z mieszkania, kierując się do szpitala. 

- Wezwijcie Tsunade! Powiedzcie jej, że Maki nagle straciła przytomność.- powiedział do innego lekarza, który kiwnął głową i wysłał kogoś, by przyprowadził głowę wioski. 

Po kilku godzinach dopiero Maki odzyskała przytomność. Jednak nie wpuszczono szarowłosego do niej, bo Hokage chciała przeprowadzić serie badań. 

- Wszystko pamiętam.- powiedziała młoda kobieta, patrząc na głowę blondynkę.

- Naprawdę..?- zatrzymała się, patrząc na nią.- Jak? Wzięłaś tyle tych tabletek, że aż ciężko w to uwierzyć. 

- Nie wiem... Pamiętam jedynie to, że zanim padłam jak kłoda, skomentowałam pogodę. Zrobiłam to dokładnie to samo, gdy wzięłam ten lek. 

- Może... Właśnie o to chodzi? Dzięki powtórzeniu tego, odzyskałaś pamięć?- usiadła koło niej i złapała za rękę.- To nie jest ważne. Najważniejsze jest to, że wiesz teraz co robić, prawda?

Maki siedziała w ciszy, nie mogąc odpowiedzieć Tsunade.

- Nie mów... Kakashiemu.- powiedziała powoli, podczas gdy w jej głowie pojawiał się plan.- Zrobimy w ten sposób...- zaczęła jej wszystko tłumaczyć.- I tak to powinno zadziałać. 

- Jesteś pewna? To dość niebezpieczne.- stwierdziła.- Nie powinnaś się tak narażać.

- A masz inny pomysł? Jeżeli to zrobię, będę mogła wrócić do siebie, bez narażania dwóch światów. Bez nas, nie mogą nic zrobić.

Tsunade nie wyglądała na zachwyconą, ale wiedziała, że nie ma innego planu.

- Póki czegoś innego nie wymyślimy, trzymajmy się tego.- poklepała ją po ramieniu.- Masz poparzenie ręki, więc uważaj na nią przez jakiś czas.

- Dobrze. Dziękuję.- usiadła wygodniej, lekko się krzywiąc. 

Kakashi wpadł do sali, pytając ją, czy nic jej nie jest, a Maki z ciężkim sercem musiała mu odpowiadać chamsko, bo właśnie tak się zachowywała po powrocie i gdy ten za bardzo się nią przejmował.

"Zrozumiesz później. Przepraszam." pomyślała, przełykając ślinę. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 12, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Między Światami || Hakate KakashiWhere stories live. Discover now