*Pov Astrid*
Obudziłam się wtulona w Czkawkę, obejmował mnie ręką, a moja głowa leżała na jego klatce piersiowej, podniosłam się do pozycji siedzącej, a gdy wyjrzałam za okno ujrzałam budzące się do życia Berk, rozejrzałam się po pokoju, jedyne światło wpadało przez okno, zauważyłam, że Szczerbatka nie ma swoim głazie, a drzwi do pokoju są niedomknięte, z zamyśleni wyrwały mnie ręce na mojej talii, odwróciłam głowę i ujrzałam Czkawkę
- Dzień dobry – powiedział zaspany całując mnie w czoło
- No dzień dobry - odpowiedziałam, a ten usiadł obok mnie
- Idziemy coś zjeść? – zaproponował Czkawka, a ja przytaknęłam
Oboje ruszyliśmy po schodach w dół, na dole ujrzeliśmy Valkę siedzącą przy stole jedząc śniadanie a obok niej leżał Szczerbatek, który pewnie liczył, że coś dostanie
- O wstaliście, siadajcie i jedzcie – powiedziała a my usiedliśmy do stołu i wspólnie zjedliśmy śniadanie
Po zjedzonym śniadaniu i uszykowaniu się wyszliśmy całą trójką z chaty a na powitanie podbiegł do nas Eret
- Dobrze, że was znalazłem, mamy problem – zaczął – Wikingowie skarżyli się, że jedno łowisko jest nie dostępne, bo gdy tylko tam przypływają to smoki ich atakują, a to jedno z największych
- Jakie to smoki, może możemy je przenieść? – zapytał Czkawka
Eret przez chwile się zawahał
- Mroziczorty... - wydusił z siebie
Mroziczorty atakujące nasze łodzie, świetnie... no cóż znając Czkawkę to i tak spróbujemy je przenieść
- Dobra, zwołaj wszystkich do stajni wyruszamy przenieść smoki – zarządził, a Eret ruszył po innych Jeźdźców
Tymczasem my ruszyliśmy do stajni, długo czekać nie musieliśmy, bo po chwili pojawił się Eret a za nim szli Sączysmark, Śledzik, Mieczyk oraz Szpadka. Stanęli przed nami a Czkawka zaczął mówić, co się dzieję, i gdzie lecimy. Oczywiście nie obyło się bez sprzeciwu, ale ostatecznie i tak poleciliśmy.
Gdy przybyliśmy na wyspie było bardzo cicho, dziwne. Wylądowaliśmy na ośnieżonej jak i cała wyspa równinie i czekamy na plan Czkawki
- Musimy przeszukać wyspę – zaczął – podzielimy się na cztery drużyny, po dwie osoby każda. Pierwsza to bliźniaki wy przeszukacie północ
- Się wie! – powiedział Mieczyk
- Śledzik i Sączysmark, wy bierzecie zachód – ci tylko pokiwali głowami
- Mamo ty i Eret bierzecie południe – spojrzał na mnie – my zajmiemy się wschodem
Po tym wszyscy rozeszli się w swoją stronę, aby przeszukać teren
*Pov Mieczyk*
Ciekawe, co znajdziemy na tej wyspie, mam tylko nadzieję, że nie rozwścieczone i głodne Mroziczorty, ugh aż mnie ciarki przeszły
- Ej brat zobacz – zaczęła moja siostra – tam jest jakaś jaskinia
- Myślisz, że są tam jakieś skarby? – zaśmialiśmy się i pobiegliśmy w stronę jaskini, a następnie weszliśmy do środka
Gdy znaleźliśmy się w środku, cała jaskinia była pokryta lodem, nic tu nie ma, tylko jakieś dziwne wyżłobienia i to tyle, na suficie były dziury, jakby tunele, jak dla mnie trochę tu za cicho, i za zimno, i za dziwnie
- Ja tu nic nie widzę – powiedziałam żaląc się do Szpadki
*Pov Valka*
Idziemy na południe już od dobrych dziesięciu minut, a po drodze nie spotkaliśmy żadnych smoków, co chwila mijamy tylko drzewa i skały, ale nagle naszym oczom ukazały się połamane drzew
YOU ARE READING
Miłość W Przestworzach - Hiccstrid
FanfictionMinęły dwa miesiące od walki z Drako Krwawdoniem, a miłość dwójki jeźdźców, nowego wodza Berk - Czkawki, oraz wojowniczki Astrid trwa nadal i rozwija się w swoim tempie - jak potoczą się ich dalsze losy? Kto stanie im na drodze do szczęścia? Tego do...