- Czkawka!! Czkawka, zaczekaj!! – usłyszałem znajomy głos zza pleców
Gdy się obróciłem zobaczyłem moją matkę, biegnącą w moją stronę
- Mamo? O co chodzi? – zapytałem zdziwiony a zarazem zaciekawiony
- Musimy porozmawiać – powiedziała już bardziej poważnym głosem
Jako nowy wódz miałem dużo spraw na głowie, ale moja matka dawno nie była tak poważna, więc żeby jej nie złościć, spojrzałem się matce w oczy i skinieniem głowy przekazałem by zaczęła mówić.
- No, więc synu chciałam porozmawiać o... – zawahała się na chwile – O tobie i o Astrid
Wiedziałem co się szykuje, zapewne rozmowa o tym że skoro mamy już po dwadzieścia lat to powinniśmy się „Hajtnąć"
- Tak, tak wiem co sobie myślisz, że zaraz ci wyskoczę z czymś w stylu „no synu macie już po dwadzieścia lat, i czas żebyście wzięli ślub!" – powiedziała żartobliwym głosem – ale chce ci powiedzieć żebyś tego nie słuchał. Niech wszystko dzieje się w swoim czasie synu - powiedziała czułym i zrozumiałym głosem, po czym posłała mi swój ciepły uśmiech
- Chociaż ty mnie rozumiesz – odwzajemniłem uśmiech – to co wracamy?
- Na to wygląda
Chwile później, ruszyliśmy w stronę naszej chaty, ponieważ mieszkaliśmy razem, bo chata była wystarczająco duża dla mnie, mojej mamy no i Szczerbatka rzecz jasna. Gdy doszliśmy do chaty, otworzyłem drzwi i od razu zostałem przygnieciony przez Szczerbatka, który natychmiast zaczął mnie oblizywać
-Szczerbatek! Przecież wiesz, że to się nie zmywa! – powiedział jednocześnie ze złością ale i ze śmiechem. Moja mama tylko się zaśmiała.
Gdy wreszcie udało mi się namówić mojego smoka aby ze mnie zszedł, weszliśmy do środka. W domu było dość ciemno a jedynym źródłem światła były trzy świece stojące na stole
- Głodny? – zapytała moja matka
- Nawet nie wiesz jak bardzo – odpowiedziałem i oboje się zaśmialiśmy
Usiadłem przy stole a po chwili moja mama przyniosła nam strawę, którą była dziczyzna dla nas, a dla Szczerbatka moja mama przyniosła kilka ryb
- No Mordko, częstuj się – wypowiadając te słowa rzuciłem mu ryby, które oczywiście ze smakiem zjadł
Gdy w spokoju jedliśmy kolację za oknem usłyszeliśmy jakiś szelest i męski głos: „Ciszej, chcesz żeby nas ktoś usłyszał?", po chwili wybiegliśmy z domu aby zobaczyć kim byli tajemniczy mężczyźni, ale ci gdy tylko nas zobaczyli zaczęli uciekać, a my ruszyliśmy w pościg. Z racji, że było ciemno niestety zgubiliśmy ich.
- Szlag – powiedziałem ze złością
- Hmm... – moja mama schyliła się i zobaczyła że ślady się urywają – spójrz...
- Co oni, wyparowali? – ze zdziwieniem i zdezorientowaniem na twarzy schyliłem się obok mojej mamy – teraz i już jest późno jeśli gdzieś tu są to już pewnie daleko
- Pewnie masz rację ale... - moja matka zagwizdała i po chwili pojawił się jej smok – na wszelki wypadek jeszcze się rozejrzę, ale ty już wracaj do domu, to był dla ciebie ciężki dzień – powiedziała z troską w głosie, a zarazem ze zmartwieniem
Odpowiedziałem jej skinieniem głowy, i wraz ze Szczerbatekiem do chaty, weszliśmy do środka, poszedłem do swojego pokoju, przebrałem się i padłem zmęczony na łóżko
- To był ciężki dzień – powiedziałem sam do siebie, po czym zasnąłem...
________________________________________________________________________________
513 Słów
Co mówi informatyk kiedy na urodziny dostanie pendriv'a?
- Dzięki za pamięć :]
Witam i o zdrowie pytam. Oto i rozdział pierwszy, mam nadzieję, że się spodoba oraz dobrze przyjmie :D
Pozdrawiam i smacznej kawusi :)
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Miłość W Przestworzach - Hiccstrid
Hayran KurguMinęły dwa miesiące od walki z Drako Krwawdoniem, a miłość dwójki jeźdźców, nowego wodza Berk - Czkawki, oraz wojowniczki Astrid trwa nadal i rozwija się w swoim tempie - jak potoczą się ich dalsze losy? Kto stanie im na drodze do szczęścia? Tego do...