2 // To tylko szkoła...

22 3 0
                                    

Każdy po pewniej podróży chciałby odpocząć prawda? - Mei przekręcała się w łóżku.

-Mei! Wstawaj i przyjdź na śniadanie! - Woła tata.

Ale to nie są wakacje, chociaż ciężko to odczuć po moich częstych przeprowadzkach... - pomyślała.

- Już idę! Dajcie mi chwile!

- Nie jest dobrze spóźniać się na pierwsze zajęcia. - Uświadamia ojciec.

Co... - Spojrzała na telefon uświadamiając sobie że zajęcia zaczynają za 20 minut.

Cholera! - Wyleciała szybko z wyra i zaczęła pakować do plecaka najpotrzebniejsze rzeczy.

Aiden przechodząc obok pokoju siostry zatrzymał się i zaczął się przyglądać.

- I jak ci idzie ruda? - Zapytał z uśmiechem na pysku.

- Zajmi się swoim ogonem co!

Aiden przekroczył próg pokoju.

- Ale w piżamie chyba nie wyjdziesz co? - Mówi szyderczo.

- A ci by się przydała koszulka sierściuch! - Obija piłeczkę.

Co by nie mówić Aiden był przystojny, idealna błyszcząca sierść, wysportowany, niebieskie oczy iii... NIE WYPAŻONY PYSK!

- Za 5 minut wychodzimy. - Mówi Aiden.

- Co?! Dobra wyjazd! - Przepchnęła się miedzy futryną a bratem i pobiegła do łazienki.

Wbiegając do łazienki Zatrzasnęła drzwi podeszła do lustra obierając łapy na zlewie, spoglądała na swoją rudawą sierść w lustrze.

Dasz radę Mei to tylko szkoła przechodziłaś to już niezliczoną ilość razy... - Mówiła do siebie pobierając się na duchy.

Mei ogarnęła szybko zęby, pysk, wyczesała troche sierści Przecież trzeba jakoś wyglądać to w końcu pierwszy dzień.

- Mei jedzenie masz spakowane na stole ja wychodzę do pracy i zabieram od razu Alexa do szkoły!

- Dobrze tato!

- Tylko się pośpieszcie!

- Jasne! Jak bym nie wiedziała... - Zażenowana pakuje ostatnie książki.

- Kocham was i powodzenia w szkole! - Wyszedł razem z Alexem.

Zabiegana Mei ubrała na siebie dresy i czerwoną bluzę, zabrała szybko plecak i zbiegła na dół. W drzwiach czekał na nią Aiden.

- Widzę, że garderoba ci nie służy.

- Jak bym miała więcej czasu dała bym rade ubrać się lepiej! - Mówiąc to w pośpiechu pakowała jedzenie do plecaka.

- Wątpię.

- Dobra wiesz co pójdę sama. - Mija w złości brata i wychodzi na zewnątrz.

-Zawsze tak mówisz. - Powiedział zamykając drzwi od domu.

Rodzeństwo ruszyło do szkoły pierwsze lekcje i od razu spóźnienie? Nikt by nie chciał tak rozpocząć dnia w nowej szkole... Po chwilowym spacerze dochodzą do bramy szkoły nie wydaje się wielka ani też duża. Jednak stres zaczął wychodzić z Mei, nastroszone futro stojące dęba uszy tyle stresu przez jakiś budynek?

- Mei?

- Hmm tak? - Zamyśloną spojrzała na brata.

- Stresujesz się. - Mówiąc to przyglądał się siostrze.

- Nie! Przecież wiesz ile razy to przechodziłam przyzwyczaiłam się!

Stanęli przed szkoła a wokół nich chodziła pełno uczniów starszych, młodszych. Stres u Mei był coraz bardziej widoczny.

- Mei? Niby się przyzwyczaiłaś? - Powiedział Aiden.

- Dobra Aiden... Tak stresuje się nie jestem tobą samiec alfa, przystojny drapieżnik... łatwo nawiązujesz kontakty mi to słabiej wychodzi. Jak byś był zemną w klasie pokazał byś mi jak to się robi.

- Trzeba było się wcześniej wygrzebać na świat. - Podśmiechiwał się pod nosem.

-Tak... tak... bardzo zabawne, naprawdę sam szczyt humoru...

- Mnie to śmieszy. - Poczochrał siostrę.

Rozmowę przerwał dzwonek na lekcję, który roznosił się aż na dworze.

- Dobra lecę widzimy się w domu! - Zbierał się już w stronę wejścia do szkoły,

- Poczekaj! - Krzyknęła.

Zatrzymał się spoglądając na zestresowaną siostrę.

- Klasa czwarta C, znajdziesz na planie gdzie mam lekcje jak czegoś będziesz potrzebowała! - Z uśmiechem na pysku wszedł i zniknął w tłumie zwierząt.

Mhm jasne... - Powiedziała szeptem do siebie.

Odpaliła na telefonie plan lekcji szukając swojej klasy.

Druga... druga... JEST! druga A sala numer 9... Skąd ja mam wiedzieć gdzie się znajduje ta sala! - Mówi do siebie desperacko szukając odpowiedzi w telefonie.

Po chwili poczuła dotyk na ramieniu, odwróciła się a jej oczom ukazała się papuga smukły dziób piękne niebieskie pióra wyglądał na miłego.

-Cześć widzę że jesteś nowa. - Papuga odraz przeszła do rozmowy.

- Emm... Tak szukam sali wiesz może gdzie... - Przerwała jej papuga wtrącając się w zdanie.

- Sala numer 9? Tak wiem sam mam tam lekcje a najwyraźniej będziesz nowa w mojej klasie. - Mówiąc to uśmiechną się i zatrzepotał skrzydłami.

- Twojej klasie?

- Tak jestem uczniem tak samo, jak ty, jestem Cooper a ty? - Wyciąga skrzydło w jej stronę.

- Mei - podała łap.

Po krótkim zapoznaniu ruszyli w stronę sali lekcyjnej wymieniając jeszcze pare zdań.

- A tak w ogóle skąd wiedziałeś, że jestem nietutejsza? - Zaciekawiona pyta się Coopera.

- Ptasi zmysł - uśmiechną się. - A tak na serioo to wyglądasz bardzo egzotycznie rude futro, wystające kły u pantery to chyba nie codzienne.

Mei poczuła miłe mrowienia, ktoś uważa jest egzotyczna a nie dziwna co się rzadko zdarzało w poprzednich szkołach. Śmiechła i z zadowolenie na pysku odpowiedziała.

-Niee... mam tak po mamie, rude futro wystające kły.

- Czylii nie byłą panterą? - Zaciekawiony.

- Niee, była tygrysem szablo zębnym.

- Woow na pewno jest pełna energii jak przystało na tygrysa! - Mówi to z pewnością w głosie.

- Takk... była pełna energii... - Oklapły jej uszy u na jej twarzy okazał się smutek.

Cooper szybo zdał sobie sprawę że to nie był najlepszy pomysł.

- Przepraszam... nie wiedziałem że twoja mama... - Przerwała mu Mei.

- Jest okej, skąd miałaś wiedzieć...

Resztę drogi pod sale nie odzywali się do siebie, było... no cóż... zbyt niezręcznie...

Podchodząc pod próg drzwi do sali serce podeszło jej pod gardło. Cooper zauważył stres koleżanki.

- Mei uwierz mi polubią cię. - Uśmiechną się do niej chwytając za klamkę.

Odgłos i szum klasy przebijał się przez drzwi.

- Okej... - Wzięła głęboki wdech. - Możemy wchodzić. - Ustawiła się za kolegą.

- No i widzisz nic trudnego! - Otworzył drzwi i wchodząc do klasy krzykną "Dzień dobry" na całą klasę.

Mei wiedziała, że już nie ma odwrotu, nowi koledzy, nowi nauczyciele, ale czym się stresować przecież to tylko szkoła... prawda?

Punk CityOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz