//8 °Jaki plan?°

62 8 3
                                    

⚠️️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ⚠️

~Killua~

Prowadziłem Gona żeby nie wpadł na nic i żeby nic sobie nie zrobił poważniejszego. Chodziliśmy po schodach a ja miałem w głowie cały czas Kaori.. Gdzie poszła? Czy zamierza wrócić? Najlepiej by było gdyby nie przychodziła już nigdy więcej. Żaby Kurapika nie musiał znowu przeżywać to samo od nowa.

Chodź dlaczego w ogóle nam pomogła? W jaki miała ukryty cel? Naprawdę żałowała swoich postępowań z przeszłości? Czy to tylko była ściema żeby nas zmylić? Co kolwiek to by nie było.. lepiej, żeby nie przychodziła.

Nawet nie zorientowałem się kiedy już dotarliśmy. Tak bardzo o tym rozmyślałem? Tak na prawdę dzięki Gonowi, za to, że się odezwał

- To tutaj, nie ma mowy o pomyłce! - Powiedział nagle, spojrzałem się na Gona kiwając głową. A po chwili moje oczy ukazały wielki budynek? Chyba tak mogę to nazwać

- Odebranie Omokage twoich oczu będzie bardzo trudne.. - Powiedziałem patrząc się na budowlę przed moimi oczami

- Jaki jest plan? - Zapytał się Leorio. Spojrzałem się na nich - Gon i Kurapika nie widzą. Wychodzi na to, że idzie nasza dwójka - Dodał po chwili

- Ja też mogę iść, gdy będę musiał walczyć, użyje Nenu.. - Odparł Kurapika. Spojrzałem się na Gona który zaczął mówić

- Poza tym skoro jest tak silny, nie wygramy z nim, dopóki nasza czwórka nie będzie współpracować - Dodał Gon. Ja zacząłem się zastanawiać nad czymś co kompletnie się nie spodziewałem

Kaori by nam się przydała.. może nas zdradziła, ale jest najsilniejsza z nas wszystkich. Nie mogę zaprzeczyć. W końcu córka samego szefa Trupy. Później oczywiście ja a kto by inny?

- Wiedziałem, że to powiesz - Powiedziałem do Gona uśmiechając się przy tym - W porządku! Ruszajmy skopać mu dupsko! - Krzyknąłem nagle z uśmiechem wpatrując się w budynek

- Tak jest! - Wszyscy krzyknęli jednocześnie. Uśmiechnąłem się szerzej

~Perspektywa Kurapiki~

Stałem przy Leorio.. tak mi się przynajmniej wydawało.

- To tutaj, nie ma mowy o pomyłce! - Powiedział Gon. Ja miałem głową wprost myśląc cały czas o tej dziewczynie. Powinien już o niej zapomnieć.. po tym co się wydarzyło i nas okłamała powinienem jej nienawidzić, ale zamiast tego.. właśnie nie wiem co czuję. Mam ochotę ją udusić własnymi rękoma, ale z drugiej strony wiem, za nie dał bym rady..

- Odebranie Omokage twoich oczu będzie bardzo trudne - Odparł Killua. To akurat pewne.. na pewno nie będzie łatwe, ale wykonalne

- Jaki jest plan? - Zapytał się Leorio - Gon i Kurapika nie widzą. Wychodzi na to, że idzie nasza dwójka - Dodał po chwili. Gdybym miał oczy to bym je otworzył gwałtownie. Na pewno się na coś takiego się nie zgodzę. Oni będą poświęcać się dla nas, a ja z Gonem mamy stać i popijać sobie herbatkę?

- Ja też mogę iść, gdy będę musiał walczyć, użyje Nenu.. - Powiedziałem nagle. Nie było mowy, żeby tam szli sami.. na pewno nie

- Poza tym skoro jest tak silny, nie wygramy z nim, dopóki nasza czwórka nie będzie współpracować - Usłyszałem głos Gona. Pokiwałem głową dając znać, że się z nim zgadzam.

Zacisnąłem delikatnie pięść. Zaraz miałem iść i się spotkać z gościem który ukradł oczy, a ja myślałem o czarnowłosej dziewczynie? Co jest ze mną nie tak?

- Wiedziałem, że to powiesz - Moje myśli przerwał głos Killui. Uśmiechnąłem się. - W porządku! Ruszajmy skopać mu dupsko! - I taki plan mi się podobał!

- Tak jest! - Krzykąłem z Gonem i Leorio jednocześnie. Nie mogłem w to uwierzyć, że przeszedłem tak daleko.. nadal

~Perspektywa Gona~

Killua mnie prowadził przez całą drogę. Byłem mu wdzięczny, naprawdę. Zacząłem się zastanawiać kim on jest dla mnie tak na prawdę.. czy to możliwe, że kimś więcej niż tylko przyjacielem?

Przestałem o tym myśleć gdy się zatrzymaliśmy. Wiedziałem, że już dotarliśmy.

- To tutaj, nie ma mowy o pomyłce! - Zacząłem z uśmiechem stojąc cały czas. Może nie widziałem, ale wiem, że już jesteśmy

- Odebranie Omokage twoich oczu będzie bardzo trudne - Przekręciłem głowę tam gdzie usłyszałem głos Killui.

- Jaki jest plan? - Zapytał się nagle Leorio - Gon i Kurapika nie widzą. Wychodzi na to, że idzie nasza dwójka - Zacisnąłem pięść delikatnie gdy usłyszałem jego słowa. On chyba mnie ani Kurapiki nie zna.. czy on myśli, że mu tutaj zostaniemy gdy oni będą walczyć?

- Ja też mogę iść, gdy będę musiał walczyć, użyje Nenu.. - Usłyszałem głos Kurapiki. Wiedziałem, że będzie chciał wejść z nimi i to jest zrozumiałe

- Poza tym skoro jest tak silny, nie wygramy z nim, dopóki nasza czwórka nie będzie współpracować - Powiedziałem ale w głowie miałem myśli, gdzie poleciała Kaori? Może nie chciała widywać się z Kurapiką? I to jest akurat zrozumiałe.. ale miałem jednak nadzieję, że pogadają ze sobą

- Wiedziałem, że to powiesz - Przekręciłem głową znowu w stronę Killuy. Uśmiechnęłem się delikatnie - W porządku! Ruszajmy skopać mu dupsko! - I mam ma dzieje, że to się stanie

- Tak jest! - Krzyknęliśmy jednocześnie wszyscy oprócz Killuy. Ciekawe co nas tam spotka..

~Perspektywa Leorio~

- To tutaj, nie ma mowy o pomyłce! - Wszyscy się zatrzymali. Ja stałem przy Kurapice patrząc się na niego kątem oka. Jeśli coś im się stanie to nigdy sobie tego nie wybaczę..

- Odebranie Omokage twoich oczu będzie bardzo trudne - Spojrzałem się na białowłosego chłopaka. Kiwnąłem głową zgadzając się z nim

- Jaki jest plan? - Zapytałem się nagle - Gon i Kurapika nie widzą. Wychodzi na to, że idzie nasza dwójka - Zaproponowałem pomysł chodź wiedziałem, że oni będą chcieli tam wejść z nami. To jest pewne

- Ja też mogę iść, gdy będę musiał walczyć, użyje Nenu.. - Spojrzałem się na Kurapike. Nie mogłem im zabronić i siłą ich zatrzymać. Jeśli chcą iść z nami to będą szli.. nic ich nie zatrzyma

Po głowie krążyły myśli odnośnie Kaori. Czy gdyby to co się stało nigdy się nie przytrafiło nadal by była z nami? I kim by byli dla siebie ona i Kurapika? Jest tyle pytać a zero odpowiedzi.. ale to może dobrze, że jej nie ma? Nie skrzywdzi chociaż Kurapiki

- Poza tym skoro jest tak silny, nie wygramy z nim, dopóki nasza czwórka nie będzie współpracować - Wzruszyłem ramionami. No w sumie też prawda.. ten skurwysyn jest silny..

- Wiedziałem, że to powiesz - Schowałem dłonie do kieszeni kręcąc głową niedowierzeniem z uśmiechem - W porządku! Ruszajmy skopać mu dupsko! - O tak.. zdecydowanie jestem za! I to jak!

Czy faktycznie główna bohaterka ich zostawiła czy jednak wróci im pomóc? Z własnej woli, czy wręcz przeciwnie?

I Need You✓ <Kurapika x Reader>  |2 Część|Where stories live. Discover now