//7 °Zradziłem..°

51 7 0
                                    

⚠️ PRZEPRASZAM ZA WSZELKIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ⚠️

Po upadku leżałam z Gonem na ziemi, a koło nas były odłamki szkła.. Po chwili usłyszałam krzyk Killuy

- Gon, Kaori żyjecie?! - Miałam zamknięte oczy zaciskając pięść. W chuj bolało, a ty nie mogłaś z tym nic zrobić..

Po chwili otworzyłam delikatnie oczy spoglądając na swoją dłoń która leżała na ziemi, zauważyłam szkło wbite w moją skórę. Przełknęłam ślinę słysząc głos brata Killuy

- Postępujesz nierozsądnie, Kil. Nie dasz rady uniknąć zdrady przyjaciół - Zacisnęłam delikatnie zęby spoglądając na Gona który leżał bez ruchu. Otworzyłam gwałtownie oczy

- Gon..? - Powiedziałam cicho, nie reagował. Spojrzałam się na Killue i Illumie'go

- Nie zrobiłbym tego! - Krzykną Kil. Uśmiechnęłam się słabo ciesząc się, że się nie poddaje

- W takim razie mnie zabij. Jeśli tego nie zrobisz, ją zabije Gona - Spojrzałam się na czarnowłosego zastanawiając się dlaczego też mnie nie wymienił

- Coś ty powiedział? - Zauważyłam, że Gon się zaczął poruszać. Zrobiłam wdech, czując krew która spływała

- Gon! - Krzyknął Killua chcąc podejść do niego, ale Illumi na to nie pozwalał

- Dalej, Kil. Pospiesz się i mnie zabij. Pospiesz się i mnie zabij - Killua się zawahał nic nie mówiąc. Po chwili znowu się odezwał jego brat - Kil. Dalej, pospiesz się... i zabij - Po chwili usłyszałam głos Gona. Spojrzałam się na niego ciesząc się, że się obudził

- Gon.. - Powiedziałam cicho z uśmiechem wpatrując się w niego a po chwili znowu na Killue

- tak będzie dobrze. Dokonałeś właściwego wyboru.. - Powiedział i położył delikatnie dłonie na jego policzkach. Podniosłam brew chcąc wstać z podłogi żeby bezczynnie nie leżeć. Przybliżył twarz do jego twarzy. Po chwili czarnowłosego oczy się zaświeciły. Otworzyłam gwałtownie oczy wiedząc co chcę zrobić

- Killua! Nie! Opamiętaj się! - Syknęłam nagle z bólu zaciskając pięść delikatnie. Chciałam wstać żeby mu pomóc ale to Gon ruszył jako pierwszy

- Zostaw go! - Krzyknął wypychając go nagle. Ale po chwili Illumi złapał go za rękę przyciągając do siebie

- PRZYZWANIE DUSZY!

Nagle usłyszałam przeraźliwy krzyk Gona. Zamknęłam nagle oczy nie chcąc tego widzieć. Nie mogłam nic zrobić, kompletnie nic. Jak mogłam do tego dopuścić..?

- Gon..? - Otworzyłam oczy spoglądając na Kila słysząc jego głos. Znowu byk przerażony, ale nie tym razem na Illumie'go ale to co zrobił Gonowi..

- Nie zdobyłem oczu, które mi kazano, ale te również nie są najgorsze.. - Powiedział. Zacisnęłam pięść wstając po woli - Cóż za dziwaczne oczy. Świat wygląda niesamowicie jasno.

Kucnełam na podłogę spoglądając na swoją dłoń na której znajdował się przebite na skórze szkło. Zacisnęłam zęby słysząc krzyk. Spojrzałam się tam widząc Retz. Podeszłam po woli do nich kucając przy Gonie

- Boże! Co wam się stało?! - Spojrzała się na mnie i na Gona. Przełknęłam ślinę czując cały czas ból nic nie mówiąc. Ale nie tylko ból fizyczny, ale też ból psychicznie

- Retz! Racja.. Gon, Kaori! - Zauważyłam, że chciał jak by podbiec do nas, ale tego nie zrobił.. jak by coś go powstrzymywało - Oddaj Gonowi oczy! - Krzyknął. Trzymając się za dłoń widząc, że Retz podeszła do mnie

I Need You✓ <Kurapika x Reader>  |2 Część|Where stories live. Discover now