III

1.9K 54 98
                                    

Pov: Max

O boże, to co się wydarzyło w kozie chyba na zawsze zostanie mi w pamięci, to jak blisko byłem z Rick'iem i jak ta kobieta zepsuła tą chwilę. Czuję że muszę pogadać o tym z Rick'iem.. mam pomysł, zadzwonię do niego, jest dopiero 22, raczej odbierze.

-Halo?-zacząłem.

-Tak? Co się stało skarbie?- odpowiedział trochę nie wyspanym głosem chłopak w słuchawce.

-Słuchaj, to co się wydarzyło w kozie.. możemy o tym zapomnieć?

-Mhm.. jasne..

-Jesteś smutny?

-Nie, nie, skądże, to tylko.. nie ważne, nie powinienem zaczynać..- powiedział Rick po czym się rozłączył.

Oh.. więc tego się nie spodziewałem, myślałem, że powie coś więcej, typu "hahahaa, myślałeś że naprawdę się w tobie zakochałem?!" , ale to się nie wydarzyło..

Pov: Rick

Po rozmowie z Maxem zrozumiałem, że on mnie nie chce i nigdy nie zechce, on nie jest gejem. No trochę mi smutno, czemu ja taki muszę być, zawsze bawię się uczuciami wszystkich, a jak już się w kimś naprawdę zakochałem to traktuje mnie jako żart.. zaczął się weekend więc mam trochę czasu na przemyślenie tego wszystkiego.

Po tym jak tak rozmyślałem, zaczął wpisywać do mnie Max, chyba się martwił, pisał rzeczy typu "hejj, wszystko dobrze? Jak będziesz miał czas to napisz :)" itp. chyba mu na mnie troche zależy..

*Po weekendzie*

Pov: Max

W poniedziałek zacząłem dzień od szukania Ricka, przyzwyczaiłem się do tego, że jedliśmy razem drugie śniadanie i biliśmy się. Szukałem go ciągle lecz on nie pojawił się na żadnej lekcji, wypisywałem do niego, ale nie odpisywał, a później oczywiście moje skille ninja mnie zawiodły i wylądowałem w kozie, nie było tam tak swobodnie i ciekawie jak z Rick'iem, była tam ze mną baba co nas nakryła na "całowaniu", widać było że ma teraz lekką traumę xD.

Pod koniec dnia zadzwonił do mnie Rick, okazało się że się rozchorował i chciał żebym mu posłał notatki, ale ja jestem zbyt zajebisty i poszedłem do niego do domu.

*Puk puk*

Otworzyła mi kobieta, prawdopodobnie mama Ricka.

-Oh, dzień dobry, czego tutaj szukasz dziecko?- zaczęła kobieta.

-Dzień dobry, ja do pani syna, Ricka, przyszedłem przynieść mu notatki- odpowiedziałem jej, a ona wpuściła mnie do środka.

-Pokój Ricka jest na górze, pierwsze drzwi po lewej.

Podziękowałem jej i poszedłem tam gdzie mi wskazała.

*Puk puk V2*

Wszedłem do środka, Rick wyglądał na zaskoczonego moją wizytą.

-Maxiuu, co tu robisz??- spytał się mnie.

-Przyszedłem ci przynieść notatki.- odpowiedziałem zadowolony z siebie.

Wyciągnąłem wszystkie książki, a Rick zaczął przepisywać. Nie zajęło mu to długo i już po 15 minutach miałem wszystko spowrotem.
Zacząłem już się zbierać, ale Rick mnie zatrzymał.

-Już idziesz? Nie zostaniesz jeszcze na chwilę? Możemy coś obejrzeć jak chcesz.- powiedział uśmiechnięty.

-No mogę, ale jesteś chory i nie chcę ci przeszkadzać.

-Nie będziesz, z resztą jak tutaj wszedłeś to dostałem magicznego uzdrowienia :).

No i w taki sposób zostałem u Ricka jeszcze trochę czasu, włączyliśmy straszny film po tym jak powiedział że niczego się nie boi. To nie był jakiś taki mocny film, zacząłem się nudzić i zachciało mi się spać, oczywiście ta ślepota Rick tego nie zauważyła także po chwili zasnąłem.

*Beep beep beep*

Pov: Rick

Ehh, cholerny budzik. Wyłączyłem go i chciałem wstać, ale coś mnie zatrzymało, popatrzyłem lekko w dół i zobaczyłem Maxa wtulonego we mnie, mówiąc szczerze to nie chciałem go budzić i nie musiałem, ale ktoś to zrobił za mnie.

-CHŁOPCY! CZAS DO SZKOŁY!!- wrzasnęła moja mama wbijając mi do pokoju, od razu soe uciszyła jak zobaczyła że jesteśmy w siebie wtuleni.

-MAMO, TO NIE TA- nawet mi nie dała dokończyć, po prostu spojrzała na mnie podejrzliwie i wyszła z pokoju zamykając drzwi.

A niech mnie, moja własna matka myśli że jestem gejem, no super.

Powoli obudziłem Maxa i zeszliśmy na śniadanie, w drodze powiedziałem mu że zasnął na mnie i nad ranem był we mnie wtulony, a on się tylko zaczerwienił.

-Jak tam gołąbeczki?- przywitała nas moja mama.

Nic jej nie odpowiedziałem tylko dałem jej wrogi wzrok nowości żeby zaprzestała swego zachowania.

Po zjedzeniu śniadania udaliśmy się w drogę do szkoły, przez całą drogę śmialiśmy się i gadaliśmy i muszę przyznać że Max tak słodko wygląda jak się uśmiecha. No i jak myślicie co wydarzyło się dalej? Wylądowaliśmy w kozie :D.

Tym razem nie było w ogólne nauczyciela więc był luz.
Zacząłem rozmowę.

-Wiesz co? Przypomniało mi się co ostatnio tu się odwaliło xD.

-No, cieakwie było- odpowiedział mi.

-Chcesz to powtó- nie skończyłem, bo ktoś wszedł do klasy, jeśli jeszcze raz mi ktoś przerwie w lizaniu się z nim to się zabiję, boże.

-Em.. hej?- powiedziała dziewczyna po wejściu do klasy.

{758 słów}

My pretty boy~ (YAOI) जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें