Rozdział 14

431 14 3
                                    

Na zajutrz chłopak stawił się u mnie w domu punkt 9 i razem poszliśmy do piwnicy, gdzie stała moja śnieżynka. Na pierwszy rzut oka nie było tak źle, jednak zmieniłam zdanie po drugiej godzinie rozbierania silnika na czynniki pierwsze. Wspólnie z Derekiem uznaliśmy, że najlepszą opcją będzie wyczyszczenie wszystkiego i zamówienie uszkodzonych części.

Koło godziny 12 postanowiłam zrobić nam kawę, a o 14 zamówiłam pizzę za którą zapłacił brunet. W ciągu tych kilku godzin spędzonych na wspólnym dłubaniu, trochę udało nam się porozmawiać o różnych rzeczach. Zdążyłam mu również wybaczyć w jakimś stopniu czasy szkolne. Brunet wyjaśnił mi dlaczego taki był w stosunku do mnie, ale czułam, że nie wyjawił mi całej prawdy.

Wieczorem Derek pojechał do siebie i miałam czas aby posprzątać w domu oraz zjeść kolację. Postanowiłam wziąć po ciężkim dniu relaksującą kąpiel w dużej ilości piany. W czasie, gdy woda powoli wypełniała wannę, puściłam swoją ulubioną składankę muzyczną. Cicha kąpiel dla relaksu jest miła, ale rzadko kiedy taką przygotowuję.

Godzinę później wyszłam z wanny, wytarłam ręcznikiem i założyłam piżamę w jednorożce. Nie mam pojęcia skąd ją mam, najprawdopodobniej był to prezent od Alex, ale trochę przeleżał w szafie. Ustawiłam budzik na 8 i oddałam się w ręce Morfeusza.

Spało mi się naprawdę dobrze. Nagle usłyszałam dziwny, irytujący dźwięk. W pierwszym momencie nie umiałam go zidentyfikować, a że byłam zaspana, to zakryłam głowę poduszką żeby go nie słyszeć. Niestety dźwięk nie ustał, więc zrezygnowana wstałam z łóżka i poczłapałam do drzwi po zorientowaniu się, że ktoś napierdziela mi dzwonkiem.

-Czego? Ludzie tu próbują spać.

-O 10 rano? - zapytał męski głos

Wtem dotarło do mnie, że ja znam ten głos i co gorsza jego właściciela. Gwałtownie otworzyłam oczy i ujrzałam uśmiechniętego od ucha do ucha Dereka.

- Ładna piżama, taka kolorowa. Wpuścisz mnie czy będziemy sobie tak stali? - zapytał brunet

Moje trybiki w głowie chyba przyjęły za dużo informacji na raz, bo dopiero po dłuższym czasie ogarnęłam o co chłopakowi chodziło. Zapomniałam, że stoję przed nim w różowej koszulce w jednorożce i różowych spodniach w serduszka. Moja twarz prawie natychmiast oblała się rumieńcem. Wpuściłam chłopaka do domu i pobiegłam się przebrać w normalne ciuchy.

Już się nie dziwię dlaczego wstałam o takiej godzinie. Otóż mój ukochany telefon stwierdził, że walnie focha na ładowarkę i rozładuje się do zera, bo oczywiście każdy kocha igrać z moim szczęściem. Eh, muszę pomyśleć nad kupnem nowszego modelu albo inną ładowarką.

Po ogarnięciu się, zeszłam do kuchni i przygotowałam śniadanie. Nie było ono jakieś wykwintne, zwykłe kanapki z serem żółtym i pomidorem. Podczas szykowania jedzenia zorientowałam się, że Derek kupił dla nas słodkie bułeczki na przekąskę do kawy. Nie miałam siły sprzeciwiać się i opierać kuszącym wypiekom, więc pokornie wstawiłam wodę na dwie kawy.

Chwilę po 11 udało nam się wreszcie wejść do garażu i zacząć zabawę od nowa. Na prawdę nie wiem co ja sobie myślałam zawierając ten idiotyczny układ z Derekiem, ale mam dziwne wrażenie, że coś między nami się zmieniło. Możliwe, że nawet zaczęłam go lubić? Nie, to niemożliwe. Nie ma opcji, że polubiłam tego dupka. Z innej strony jednak minęło sporo czasu od tych przykrych chwil w czasach szkolnych, powinnam już sobie lekko odpuścić złość na chłopaka.

Popatrzyłam na Dereka i z ciężkim sercem muszę stwierdzić, że mimo tego, że on to on, to jednak jest trochę przystojny, a ja musiałam za dużo razu się walnąć w głowę, że tak uważam.

****

Witajcie kochani moi. Kilka ogłoszeń parafialnych.
Jak widać żyję i zamierzam spróbować reanimować tę książkę. 🙂 W ciągu ostatnich miesięcy niestety bardzo dużo się działo i nie za bardzo człowiek miał ochotę cokolwiek napisać. 😮‍💨 Długo zastanawiałam się czy jest sens, jednak dostałam trochę wiadomości od Was, które dały mi lekkiego kopa. Dziękuję Ci PowiewSnu za tak motywującą wiadomość, dałaś mi tę motywację. 😘 Tak więc powstaję jak feniks z popiołów i wstawiam po tak długim czasie rozdział ludziska. Mam nadzieję, że Ci, którym się podobało do tej pory, dalej tu są i cierpliwie czekali na tę chwilę. Książka niestety będzie nieregularnie wstawiana, jednak zachęcam Was do niezniechęcania się tym, bo każdy ma jednak swoje życie, którym musi się wpierw zająć.
Także to by było na tyle. Pozdrawiam wszystkich razem i osobno. Miłej nocy. 🥰

~Xanncora

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 06, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Anioł na motorzeWhere stories live. Discover now