3. Zimno...

13 0 0
                                    

Poczułam chłód..

Chciałam przekręcić się na bok i okryć kocykiem, który zawsze w nocy mi spada. Szukam go jednak znikł. Usłyszałam brzdęk metalu, gdy dalej szukałam kocysia. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam rozmazaną szafkę. Głowa mnie bolała. Usiadłam powoli i przeciągnęłam się. Brzdęk! Kolejny dźwięk metalu. Przecieram oczy i patrzę na swoje ręce. Na nadgarstkach mam kajdany, a ich łańcuchy są przyczepione do ściany. 

Ciągnę za nie i ogarnia mnie panika. Rozglądam się po reszcie pokoju. Jestem zamknięta w małym pomieszczeniu. Poza dwoma metalowymi krzesłami jest tylko komoda. Nie mam jakoś siły by wstać i coś zrobić. I nikt mi tu nie pomoże...

Gdy tak siedziałam sama przyglądałam się kajdanom rozmyślając nad ich mechanizmem. Chciałam już zacząć przy nim majstrować, gdy usłyszałam przekręcany zamek w drzwiach. Spojrzałam na drzwi, które się otworzyły. W progu pojawił się wysoki mężczyzna w kapturze. Miał na sobie długi płaszcz, biała koszulkę. Do tego ciemne spodnie. Podszedł do mnie powoli bez słowa. Jedną ręką złapał moją twarz ściskając mi policzki przez co robiłam dziubek.

Przyglądał mi się w milczeniu aż w końcu mnie puścił i spojrzał na resztę mojego ciała. Czułam się strasznie nieswojo. Następnie wyszedł zostawiając mnie samą. Siedziałam tak pod ścianą. Głodna i zziębnięta. Trzęsłam się jak galareta, gdy mężczyzna wrócił. Podszedł powoli i postawił przede mną talerz z kanapką i szklankę wody. Patrzyłam na to niepewnie.

Nie chciałam tego jeść.. Bałam się, że to jest otrute czy coś. Jednak wzięłam kanapkę widząc jak czeka. Zjadłam ją i napiłam się wody ciągle roztrzęsiona. Mężczyzna podszedł do komody i wyjął koc. Okrył mnie lecz to nic mi nie dało. Ciągle mnie obserwował. Po kilku minutach zabrał koc. Przestałam patrzeć na niego i zwinęłam się w kłębek. Aż w końcu poczułam na sobie cieplutki kocyk. Wymknął mi się jęk ulgi i otuliłam się nim. Otworzyłam oczy przenosząc wzrok na nieznajomego. Pomimo sytuacji powiedziałam cicho:

-Dziękuje...

Ten jednak ciągle milczał. Wstał i wyszedł. Jednak nie wrócił już. Zostałam sama z własnymi myślami. Rozglądałam się w poszukiwaniu czegoś co by mi powiedziało gdzie dokładnie jestem jednak pustka.. nic nawet mały drobiazg. Po jakimś czasie zasnęłam być może korzystając z ostatniej chwili spokoju i ciszy.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

351 słów

8 października 2022 roku

Godzina: 13:58

Do następnego kochani

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Inny świat/ mhaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz