27. A co teraz będzie z nami?

463 14 3
                                    

Leżałam u siebie na łóżku nie wiedząc co zrobić. Aria gdy mnie zobaczyła o mało się nie rozpłakała a ciocia odrazu mnie przytuliła.

Gdy w końcu wpadłam co mogę zrobić ,zawahałam się. Poszłam do pokoju Arii się jej czegoś zapytać. Zapukałam do jej pokoju a kiedy uslyszałam „proszę!" Weszłam.

-O hej potrzebujesz czegoś? Pomóc ci?

-Właściwie to tak. Chciałabyś może iść ze mną do Jayly?-Aria doskonale wiedziała, że nie zamierzam iść do niej tylko do niego.

Dziewczyna westchnęła.

-Coś powiedziałam nie tak?-spytałam, siadając koło niej.

-Właściwie to tak. Nawet nie wiesz ile czasu czekałam żeby z tobą o tym porozmawiać.

-Zamieniam sie w słuch.

-Ja i Javon sie pokłóciliśmy się po twoim wyjeździe z Atlanty do Paryża. Jaden był w załamce a on nie mógł na to patrzeć. Chciał żebym mu powiedziała gdzie jesteś.

-Czekaj, czekaj. Skąd wiedziałaś gdzie jestem?

-Od mamy. Powiedziała, że mi powie jeśli dam ci na jakiś czas spokój ale mniejsza o to. Jak już mówiłam chciał żebym powiedziała mu gdzie jesteś. Javon chciał do ciebie przylecieć i sam ci wszystko wytłumaczyć. Jednak kiedy mu nie powiedziałam się trochę wściekł przez co się pokłóciliśmy. Do twojego przyjazdu z twoim ojcem i bratem w ogóle nie rozmawialiśmy. Przyszedł do mnie wtedy kiedy byłaś w śpiączce a ja w załamie. Na początku mnie pocieszał. Gdy się uspokoiłam spytał się czemu mu nie powiedziałam, że przyleciałaś a ja wtedy wybuchłam i zażądałam przerwy. Ja nie wiem czemu to zrobiłam...

-Dziewczyno coś ty zrobiła! Przecież lepszy chłopak ci się nigdy nie trafi.

-J-Ja wiem...

-W tej chwili podnosisz swoje cztery litery i idziesz go przeprosić! Idziemy już!-mówiąc to podniosłam ją, pociągając na dół w stronę wyjścia z domu

***

Zapukałam do drzwi, czekając aż ktoś je otworzy i nas wpuści.

Kiedy drzwi się otworzyły, zobaczyłam w nich Jessice. Gdy mnie zobaczyła uśmiechnęła się.

-Emery!! Jak dobrze cię widzieć!-powiedziała, przytulając mnie.

Poczułam lekki ból, ale nie był on duży.

-Dzień dobry. Jest Jaden i Javon?-spytała Aria.

-Oczywiście! Wchodźcie.-powiedziała, przepuszczając nas w drzwiach.-Są u siebie w pokojach.-dodała.

Ja kiwając głową poszłam do góry do znanego mi pokoju. Podniosłam rękę żeby zapukać ale drzwi się otworzyły.

Déjà vu.

Chłopak widząc, że ktoś jest się odsunął, najwidoczniej nie rozpoznając mnie. Kiedy mnie zobaczył stanął wmurowany.

-Hej...

-Emery..Już wyszłaś ze szpitala?-okej tego się nie spodziewałam.

-Kilka godzin temu. Mogę wejść..?

-Jasne.-mówiąc to, przepuścił mnie w drzwiach.

Do moich nozdrzy dotarł jego zapach.

Usiadłam na łóżku a odrobine dalej Jaden.

-Chyba powinniśmy porozmawiać...

-Nawet nie wiesz ile na to czekałem...

-Mogę pierwsza?

-Tak, oczywiście.

-Więc to co zobaczyłam na plaży..-na to wspomnienie w moim gardle pojawiła się gula.

Chrząknęłam.

-Nie wiem co się stało dalej ale chyba za bardzo to wyolbrzymiłam. Zamiast dać ci się wytłumaczyć uciekłam. A niedawno uczyłam Arie żeby nie uciekać od problemów. To takie głupie...

-Nie ja cię rozumiem. Ja w sumie sam nie wiem jakbym zareagował na widok całującej się ciebie z innym facetem.

-Chciałam cię przeprosić. Za to całe gówno które przechodziłeś...

-Nie masz za co przepraszać. To ja cię powinienem przepraszać. Ale teraz daj mi się wytłumaczyć.-pokiwałam głową.

-Więc to co widziałaś na plaży to było zwykły cholerny przypadek. Ta dziewczyna mnie pocałowała nie ja ją. Kiedy zorientowałem co się dzieje, odrazu ją odepchnąłem. Ale ty już tego nie widziałaś...

W tej chwili zaczęły zżerać mnie takie wyrzuty sumienia, że nie jesteście w stanie tego wyobrazić.

-Boże Jaden ja prz..

-Nawet nie waż się przepraszać. To wszystko moja wina. Gdybym tyle nie pił odrazu bym się zorientował i odepchnął ją szybciej.

-Jezu nawet tak nie mów! To przeze mnie to całe gówno. Nie zauważasz tego? Zamiast dać ci się wytłumaczyć ja po prostu wyjechałam.-teraz Jaden się nie odezwał.-Przepraszam cię. I błagam nie mów mi, że nie ma za co jak jest.-chłopak westchnął.

-A co teraz będzie z nami?

-Ty decydujesz. Ja już ci wybaczyłam dzień po powrocie. Ale nie wiem co ty myślisz i odczuwasz.

-Valentina ja ci nigdy nie miałem nic za złe. Nie mam ci za co przebaczać. Ja bym nadal chciał z tobą to kontynuować bo czuje do ciebie o wiele więcej niż tylko zauroczenie...

-Ja też Jaden. I też chciałabym to kontynuować.-na te słowa po prostu mnie pocałował.

Odrazu go odwzajemniłam.

Boże jak ja za tym tęskniłam..

***

Dzieńdoberek!!! Pewnie długo przez was wyczekiwany rozdział z Jaden'em i Emery.

Ten rozdział jest ostatnim w tym tygodniu. Rozdziały właśnie będą się tak pojawiać. Jeden raz w tygodniu.

Do następnego!!!!!

Only us | Jaden Walton Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz