19. Widziała wszystko Jaden.

516 14 4
                                    

Właśnie siedziałam z Arią w kuchni cała zapłakana. Nic nie mówiliśmy. Siedzieliśmy w ciszy. Jednak Aria w końcu powiedziała.

-To co teraz?-spytała cicho Aria.

Spojrzałam na nią. Sama nie wiedziałam co mam zrobić. Miałam tylko jedną myśl w głowie której nie chciałam powiedzieć a co dopiero zrobić. Ale w końcu to powiedziałam.

-Wyjadę.-po tych słowach Arii postawa się zmieniła.

Nie spodziewała się tych słów.

-Gdzie?

-Do Stanów. Później się pomyśli gdzie potem. Nie mam na to czasu.-po ostatnim słowie mój głos się załamał.

-Dobrze. Ty idź się umyć a ja znajdę najbliższy bilet na lot do Georgii.-powiedziała, uśmiechając się lekko do mnie.

Na te słowa poszłam do góry. Wzięłam z walizki pierwsze lepsze dresy i poszłam do łazienki. Rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam wodę z zimną wodą.

Po kilku minutach stania zaczęłam płakać. Płakałam tak głośno, że Aria z dołu pewnie to słyszy. Nie miałam już siły.

Po kilku minutach stania i szlochania wyszłam z pod prysznica. Szybko się wytarłam i ubrałam. Zabrałam z półek swoje wszystkie kosmetyki i spakowałam do kosmetyczki. Weszłam do pokoju i bez zbędnego zakładania, wyjęłam z szafy swoje ciuchy i napchałam je do walizki.

Zamknęłam ją i biorąc ją za rączkę zeszłam na dół. Aria stała już przy drzwiach od wyjścia.

-Kupiłam ci bilet na 4. Jest już po 12 więc musisz się spieszyć bo musisz być dwie godziny przed wylotem na lotnisku. Bilet wysłałam ci wiadomościach więc wystarczy, że ci go skanują. Javon do mnie napisał, że już idą do domu więc zamówiłam ci taksówkę.

-Jesteś wielka..-mówiąc to podeszłam do niej i ją przytuliłam.

-Napisz jak będziesz na miejscu. Powiem im jutro. Teraz są pewnie tak pijani, że nie kontaktują.

-Dziękuje ci za wszystko Aria.-powiedziałam po czym dodałam.-To do zobaczenia.

-Do zobaczenia.

Na te słowa z walizką skierowałam się w stronę holu, gdzie założyłam buty i wyszłam. Pan taksówkarz widząc mnie i moją walizkę otworzył bagażnik, odebrał ode mnie walizkę i ją tam włożył. Cicho mu podziękowałam i weszłam do auta. Po kilku sekundach też wszedł i spytał:

-Gdzie panią zawieźć?

-Na lotnisko.

***

Siedzę już w „poczekalni" po odprawie. Nadal płacze i choć nie chce to nie mogę. Łzy same lecą mi po policzkach. Nagle usłyszałam z głośników mój lot więc wstałam z moim plecaczkiem i poszłam w stronę bramki na mój samolot.

Nim się obejrzałam już w nim siedziałam, słuchając jak stewardesy pokazują jak zapinać pasy. Pół godziny później już byliśmy w powietrzu.

P.O.V Jaden

Kiedy poczułem promienie słoneczne rażące mnie w twarz skrzywiłem. Głowa mnie strasznie bolała a ja sam czułem się jak gówno. Otworzyłem oczy i odwróciłem się w stronę prawej strony łóżka żeby zobaczyć jak śpi Valentina jednak jej nie było.

Jęknąłem zawiedzony i wstałem do siadu przez co głowa rozbolała mnie jeszcze bardziej.

Nawet nie pamiętam jak się tu znalazłem.

Wstałem i poszedłem w stronę łazienki. Odkręciłem kurek od zlewu z zimną wodą i ochlapałem sobie twarz. Spojrzałem w lustro, patrząc na siebie. Sińce i wory pod oczami a do tego roztrzepane włosy. Wyglądałem okropnie.

Moją uwagę którą zobaczyłem w lustrze przykuła półka gdzie powinny znajdować się kosmetyki Valentiny. Nie było ich tam. I ku mojemu zdziwieniu nie było ich też na innych półkach.

Spakowała już je? Przecież jeszcze tydzień tu będziemy.

Wszedłem z powrotem do pokoju i sprawdziłem szafę w której znajdowały się tylko moje ciuchy. Walizki tez nigdzie nie było.

Zdezorientowany zszedłem na dół gdzie spotkałem wszystkich śmiejących się. Oprócz Valentiny.

-Gdzie Emery?-na te słowa wszyscy zmarszczyli brwi.

-Jak to nie ma jej w poko...-nie dane było dokończyć Jaylie bo odezwała się Aria.

-Wyjechała.

Na te słowa już całkiem zdziwiony i zdezorientowany spojrzałem na nią. Nie tylko ja byłem zdziwiony.

-Czemu? Przecież wiedziała, że wyjeżdżamy za tydzień.

-Zostawiała wolny pokój dla ciebie i blondyneczki.-na jej słowa zmarszczyłem brwi.

-Blondyneczki? Co masz na myśli?-po moich słowach, widocznie zirytowana odstawiła szklankę.

-Tą z którą się całowałaś na imprezie.
Coś ci to mówi?

Na jej słowa jak strzała wspomnienia wróciły. Trochę przerażony spytałem:

-Widziała?

-Widziała wszystko Jaden.-powiedziała, po czym podniosła szklankę żeby się napić

-To czemu odjechała? Przecież ją odepchnąłem. Była to jakaś fanka.-na moje słowa szklanka którą trzymała, roztrzaskała się uderzając o ziemie.

-O-Odepchnąłeś ją?-na jej słowa już całkiem przerażony spytałem:

-Ona tego nie widziała, prawda?-kiedy pokręciła głową, chwyciłem się za włosy, pociągając je z całej siły.

-Zamów mi najbliższy bilet do stanów.-powiedziałem po czym jak najszybciej skierowałem się do pokoju żeby się spakować.

***

Kolejny rozdział!!! Więc muszę poprawić rozdziały w zanadrzu bo od tego rozdziału już dalej nie mam. :|

Do następnego!!!

Only us | Jaden Walton Onde as histórias ganham vida. Descobre agora