25.

900 48 6
                                    

Spoglądając na Jessy, nie mogłam uwierzyć, że zrobiła coś takiego dla nas.

W moich oczach zebrały się łzy szczęścia, a na moje wargi wpłynął szeroki uśmiech.

Spojrzałam na Jake'a, który również się uśmiechał.

- Nikt nigdy czegoś takiego dla mnie nie zrobił - powiedziałam, biorąc do ręki moją bluzę.

- Dla mnie też nie - usłyszałam głos Jake'a.

Spojrzałam wzrokiem pełnym szczęścia na Jessy, która również się uśmiechała, widząc naszą reakcję.

- To jest najlepszy prezent, jaki kiedykolwiek w życiu dostałam - powiedziałam i przytuliłam rudowłosą, na co oddała uścisk.

Po chwili czułam za sobą obecność Jake'a, który przytulił nas dwie.

I z boku może to wyglądać jak dziecięce zachowanie, ale aktualnie się tym nie przejmuję.

To jest najlepszy prezent, jaki kiedykolwiek od kogokolwiek dostałam.

Zdjęcie przedstawia mnie, Jessy i Jake'a śmiejących się z jakiegoś mema, którego znalazłam na pintereście.

Nadal nie mam pojęcia, kto robił te zdjęcie, ale przypomniałam sobie, że był z nami Richy, więc zapewne on musiał zrobić te zdjęcie. Albo Jessy ma ukryte kamery w domu, ale raczej obstawiam to pierwsze.

Po dłuższej chwili odsunęliśmy się od siebie, a ja od razu założyłam bluzę na siebie.

- Jest piękna - oznajmiłam i spojrzałam na zielonooką. - Dziękuję - powiedziałam, a Jake powtórzył za mną, również zakładając bluzę.

Jest cudowna.

- Kiedy w ogóle miałaś czas to zamówić? - zapytałam, unosząc brwi przypominając sobie, że spędziła u mnie z Jake'em w szpitalu więcej czasu niż inni znajomi.

- Wiesz, to zaledwie kwestia kilku minut, więc zamówiłam te bluzy przed pójściem spać - oznajmiła, na co pokiwałam głową.

- Naprawdę jest piękna - odezwał się Jake.

Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech, jak i na twarzach Jake'a oraz Jessy.

Te bluzy są naprawdę wspaniałe.

Patrząc do kartonu, zauważyłam jeszcze coś.

Chwyciłam to w dłonie, uważnie się temu przyglądając. Jake również zaciekawiony dołączył do mnie.

Gdy wyjęłam już całość i rozłożyłam, zobaczyłam mini wersję tej bluzy.

- A to dla Charlie'go - oznajmiła, wskazując na mini bluzę.

To było takie słodkie.

Charlie po usłyszeniu swojego imienia przybiegł i położył się obok Jake'a.

- To dla ciebie, mały - odezwał się Jake i wziął ode mnie mini wersję bluzy i mu ją założył.

Jessy tak jak i ja rozpływałyśmy się pod tym widokiem.

Charlie chyba był zadowolony, ponieważ miał wystawiony język i merdał ogonkiem.

Kocham ich całym sercem.

***

- Chcesz kawy, Jake?! - zawołałam z kuchni przygotowując razem z Jessy obiad.

- Możesz zrobić! - usłyszałam, a po chwili znalazł się w przejściu kuchni.

Zabrałam się do przygotowania kawy, spoglądając co jakiś czas na Jake'a stojącego w przejściu do kuchni.

- Gapisz się - powiedział i uniósł brwi.

Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]Where stories live. Discover now