13.

1.1K 49 22
                                    

Wstałam z ciężkim bólem głowy, przez co od razu się skrzywiłam. Przewróciłam się na drugi bok i zauważyłam, że miejsce obok mnie jest puste.

Przetarłam zaspane oczy, ubrałam skarpetki i poszłam się ogarnąć do łazienki.

Uczesałam włosy w kucyka, umyłam zęby, zrobiłam delikatny makijaż i wyszłam z pokoju.

Ruszyłam w stronę kuchni, zastając tam Jake'a rozmawiającego z Jessy.

- Dzień dobry - przywitałam się z uśmiechem.

- Cześć - odezwała się Jessy.

- Dzień dob... - jednak nie dokończył, ponieważ zaczęłam piszczeć, gdy zobaczyłam Charlie'go.

- Charlie! - krzyknęłam, podbiegłam do niego i przytuliłam.

- Hej! A gdzie mój przytulas? - zapytał Jake, udając obrażonego.

Spojrzałam na niego z dołu. Wstałam i powolnym krokiem podeszłam do niego, po czym go przytuliłam, wtulając się w jego klatkę piersiową.

Poczułam jego ręce na moich plecach i talii.

- Dzień dobry, słońce - wychrypiał, przez co szeroko się uśmiechnęłam.

Kątem oka spojrzałam na Jessy, która również się szczerzyła.

- Um, Jessy? - zapytałam, nie odrywając się od Jake'a.

- Tak?

- A co z tobą i Richy'm? - niepewnie wyczekiwałam jej odpowiedzi.

- A co ma być? - zmarszczyła swoje brwi.

- No... czy coś między wami będzie? - zapytałam, unosząc brwi, gdy Jessy się zarumieniła. - Wiem, że postąpił źle w sprawie Hannah, ale warto mu wybaczyć.

- Wiem, Sarah - westchnęła i spojrzała na Jake'a. - Mogę porozmawiać z nią sam na sam?

- Jasne, oczywiście - odpowiada. Całuje mnie w czoło i wychodzi z salonu.

- Sarah, ja już nie wiem co mam zrobić - oznajmia, mając szklane oczy. - Ja.. ja chyba się w nim zakochałam - dokańcza, a po jej policzku spływa samotna łza.

Przytuliłam ją, próbując coś zdziałać.

- To nic złego, Jessy. Miłość jest piękna. A Richy pozwoli ci to udowodnić.

- Ale problem w tym, że ja nie mam pojecia, czy on coś do mnie czuję. Tak bardzo chciałabym, żeby coś czuł.

Zrobiło mi się jej totalnie żal, jednak jestem pewna, że uczucia są odwzajemnione. Widzę, jak Richy na nią patrzy. Nie jestem ślepa.

- Jessy. Jestem pewna, że on odwzajemnia twoje uczucia. Może czas się upewnić? Wiesz, gdzie się teraz znajduje? - zpytałam, wymyślając idealny plan.

- Tak, jest w Rogers Garage - odpowiada, wycierając łzy.

- Więc idź teraz do niego i wyznaj mu co czujesz. Nie masz nic do stracenia, Jessy, a jestem pewna, że on czeka na to samo.

- Dobra, okej. Dam radę - powtarza. - Dam radę - powoli zaczęła się uspokajać.

Wyswobodziła się z moich objęć, wzięła torebkę, kluczyki i wyszła z domu. Westchnęłam ciężko, opadając na kanapę.

Po chwili czuję obejmujące mnie dłonie Jake'a.

Uśmiechnęłam się pod nosem. Włączyłam jakiś film, który był zaskakująco ciekawy. Po chwili przyszedł Charlie, kładąc się obok mnie.

Jake x Mc || Duskwood [ZAKOŃCZONA]Onde histórias criam vida. Descubra agora