Rozdział 4

1.2K 42 1
                                    

Lights will guide you home
And ignite your bones
And I will try to fix you




Czwartek Grand Prix w Barcelonie

Wraz z teamem z F2 wybraliśmy się na track walk. Z Mario drugim inżynierem Leclerc zaczęliśmy omawiać jak powinien hamować, gdzie kończą się limity toru itp.
Arthur niby patrzył w tablet i przytakiwał nam, ale wiedziałam że myślami jest gdzieś indziej co nie było dobrym znakiem.
-Mario mógłbyś nas na chwilę zostawić dojdziemy do ciebie a resztę omówimy w motorhome? - zapytałam, mężczyzna też widział że młody jest myślami totalnie gdzieś indziej więc zostawił nas.

-Co się dzieje? - zapytałam jak zostaliśmy sami.
-Nic - odpowiedział krótko.
-Arthur nie znamy się od wczoraj widać że myślami jesteś gdzieś indziej- powiedziałam.
-Naprawdę nic się nie dzieje - powiedział uśmiechając się.
-Możemy wrócić do tego co omawialiśmy? - zapytał a ja postanowiłam nie drążyć tematu.

Potem w motorhome również był myślami gdzieś indziej, zachowywał się inaczej.

Piątek kwalifikacje

Nic się nie zmieniło, Arthur dalej był myślami gdzieś indziej co strasznie mnie martwiło.
-Napewno wszystko okej? - zapytałam kiedy zapinał kombinezon.
-Tak naprawdę nie musisz się martwić-odpowiedział uśmiechając się słabo.
-Powodzenia Arthuro - powiedziałam klepiąc go po ramieniu i udałam się do naszego pit wall'u.

Jego okrążenia nie były powalające, oscylował na poziomie P11-P12 a wiedziałam że stać go na zdecydowanie lepiej.
-Ostatnia twoja próba - powiedziałam przez radio.

Te ostatni czas był dobry wychodziło że byłby na P3 w niedzielnym wyścigu, ale po chwili zobaczyłam że czas został usunięty przez limity toru.
-Arthur P12, twój ostatni czas został skasowany za limity toru - powiedziałam przez radio.
-Przepraszam - odpowiedział krótko.

Leclerc szybko przeszedł z parc ferme do naszego motorhome dając znać o swojej złości trzaskając drzwiami pokoju kierowców.
-Ehh Arthur mogę wejść? - zapytałam.
-Nie! - krzyknął.
-Zostaje mi znaleźć Lorenzo - pomyślałam.

-Ollie radzę nie wchodzić na razie do waszego pokoju - powiedziałam mijając się z Brytyjczykiem na schodach.
-Czyli Arthur jest w złym humorze? - zapytał.
-Dokładnie, ja muszę znaleźć Lorenzo - powiedziałam.

-Rene widziałeś Lorenzo? - zapytałam.
-Poszedł do motorhome Ferrari - odpowiedział.
No to wiedziałam gdzie mam wycieczkę.
Wychodząc zobaczyłam Liama Lawsona, Marcusa Armstronga na melexie.
Padok formuły 2 był bardzo blisko padoku F1 więc zapytałam o podwózkę żeby nie tracić czasu.
-Dzięki - powiedziałam wyskakując.
-Polecamy się na przyszłość - odpowiedzieli uśmiechając się.

Wchodząc do padoku królowej sportu postanowiłam że zadzwonię do Charlesa żeby przekazał Lorenzo że będę na niego czekać.

Musiałam zadzwonić przez instagrama.

-Odbierz kurna - powiedziałam pod nosem.

-Em cześć coś się stało z Arthurem? - zapytał lekko zdziwiony.
-Lorenzo jest mi potrzebny i tak chodzi o Arthura - odpowiedziałam.
-Czekam na niego przed waszym motorhome - powiedziałam i się rozłączyłam.

Po chwili czekania bracia zeszli do mnie.
-O co chodzi? - zapytał Lorenzo.
-Arthur od początku weekendu myślami jest gdzieś indziej, nie słuchał naszego omawiania czy planu na kwali. A mówiąc o nich gdyby nie skasowany czas za limity miałby P3 a ma P12 wrócił do naszego motorhome walną drzwiami od ich pokoju i nie chce wpuścić nikogo - odpowiedziałam.
-Pomożecie mi? - zapytałam.
-No chyba musimy - odpowiedział Charles.

Glory Days  | Charles Leclerc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz